Na Sri Lance było dziewięciu zamachowców. Większość zidentyfikowano
Policja na Sri Lance poinformowała w środę, że serię ataków na kościoły i hotele w tym kraju przeprowadziło dziewięciu zamachowców, a tożsamość ośmiu z nich już ustalono. Według władz jeden ze sprawców studiował w Wielkiej Brytanii i Australii.
Dotychczas w śledztwie w sprawie ataków aresztowano 60 osób, a ponad 100 prawdopodobnie zostanie aresztowanych - powiedział przewodniczący parlamentu Lakshman Kiriella, nie podając szczegółów.
Poprzednio o ponad 100 aresztowanych informowała agencja Reutera, później jednak skorygowała tę liczbę. Wiceminister obrony Sri Lanki Ruwan Wijewardene oświadczył, że bilans ofiar to 359 zabitych, w tym 39 obcokrajowców; wśród zamachowców była kobieta.
Ambasador USA na Sri Lance i Malediwach Alaina Teplitz poinformowała, że strona amerykańska prowadzi wraz z władzami w Kolombo wspólne śledztwo w sprawie niedzielnych ataków. W dochodzenie zaangażowane jest m.in. FBI.
Ambasador podkreśliła, że jej kraj "nie miał wcześniejszej wiedzy" o zagrożeniu terrorystycznym. Oceniła, że zawiódł lankijski system ostrzegania o zagrożeniach. Wskazała, że biorąc pod uwagę wysoki stopień koordynacji i skalę ataków, należy zbadać wątek ewentualnego udziału zagranicznych grup terrorystycznych, takich jak Państwo Islamskie.