Dramatyczny apel przedstawiciela Filipin na szczycie klimatycznym

2013-11-11, 19:52  Polska Agencja Prasowa

Filipiny, w które w piątek uderzył potężny tajfun, wezwały na szczycie klimatycznym w Warszawie do ustanowienia mechanizmu pomocowego dla krajów cierpiących wskutek zmian klimatu. Nie chcemy współczucia świata, ale działań - mówił przedstawiciel tego kraju.

Potężny tajfun Haiyan, który uderzył w piątek w Filipiny, spowodował śmierć ok. 10 tys. ludzi oraz ogromne zniszczenia. Na dotkniętych żywiołem terenach ocaleni nie mają praktycznie nic. Organizacje pomocowe apelują o żywność i leki.

"To, co przeżywa mój kraj w związku z tym ekstremalnym wydarzeniem to jakieś szaleństwo" - mówił delegatom z ponad 190 krajów zebranych na warszawskiej konferencji klimatycznej szef reprezentacji Filipin na COP19 Yeb Sano. Według agencji AP, Filipińczyk zapowiedział, że będzie głodował do momentu, gdy "w zasięgu wzroku" pojawi się rozwiązanie problemu.

"Kryzys klimatyczny to szaleństwo. Możemy zatrzymać to szaleństwo, właśnie tu, w Warszawie. Tajfuny takie jak Haiyan i skutki jakie niosą powinny otrzeźwić społeczność międzynarodową. Nie możemy sobie pozwolić na zwlekanie, jeśli chodzi o walkę o klimat" - podkreślał.

Przedstawiciele Filipin uważają, że coraz poważniejsze skutki zmian klimatu powinny przyśpieszyć wysiłki zmierzające do utworzenia mechanizmu "strat i szkód" w rundzie rozmów klimatycznych ONZ w Warszawie.

Mechanizm taki został zapowiedziany na poprzednim szczycie klimatycznym rok temu w Katarze. Jego celem miałaby być pomoc biedniejszym, niskoemisyjnym krajom, w pokrywaniu kosztów związanych ze szkodami będącymi skutkiem globalnego ocieplenia.

Sano, którego rodzina pochodzi ze zniszczonego przez piątkowy tajfun miasta Tacloban, podkreślił, że państwa takie jak Filipiny, nie mają czasu, aby czekać na międzynarodowe porozumienie klimatyczne, które kraje zgodziły się osiągnąć w Paryżu w 2015 roku.

W poruszającej przemowie podkreślał, że solidaryzuje się ze swoim bratem, który przeżył tajfun i trzy dni był bez jedzenia zajmował się ciałami ofiar. Sano powiedział też, że nie miał wieści od innych członków rodziny ponieważ ze względu na huragan niektóre rejony kraju są odcięte od świata.

"Nauka mówi nam, że zmiana klimatu będzie oznaczała bardziej intensywne burze tropikalne. Wraz z ociepleniem się ziemi zjawiska będą te występowały na oceanach. Energia wód Filipin zwiększy intensywność tajfunów, co doprowadzi do tego, że to co mogliśmy obserwować teraz, bardziej niszczycielskie burze, staną się nową normą" - przestrzegał.

Sano wezwał wątpiących w zmiany klimatyczne, by przyjechali na Filipiny i zobaczyli jak wyglądają ich skutki. "Do wszystkich, którzy w dalszym ciągu zaprzeczają, że zmiany klimatu zachodzą w rzeczywistości: wybierzcie się na wyspy Pacyfiku, wyspy karaibskie i wyspy na Oceanie Indyjskim i zobaczcie skutki podnoszenia się poziomu morza. Jedźcie do górskich regionów Himalajów i Andów zobaczyć społeczności dotknięte powodziami z topniejących lodowców" - mówił.

Jego zdaniem nawet najbardziej ambitne cele redukcji emisji dwutlenku węgla w krajach rozwiniętych nie wystarczą, by zapobiec katastrofom. "Redukcje emisji w krajach rozwiniętych są niebezpiecznie niskie i należy je podnieść. Ale nawet jeśli byłby one wyższe i wynosiły 40-50 proc. w stosunku do poziomu emisji z 1990 r., to nadal mamy do czynienia ze zmianami klimatu i trzeba rozwiązać kwestie strat i szkód" - przypomniał.

Podczas tajfunu, który nawiedził Filipiny, najwięcej osób zginęło na skutek przejścia ogromnych mas wody morskiej, które za sprawą porywistych wiatrów spadły na ląd. Niszczycielska fala, przez świadków porównywana do tsunami, równała z ziemią całe domy. Prędkość wiatru, popychającego masy wody ku lądowi, wynosiła średnio 310 km/godz., a w porywach sięgała do 380 km/godz.

W wyniku tragedii ogółem blisko 480 tys. Filipińczyków musiało opuścić swoje domy, a 4,5 mln w 36 prowincjach kraju w ten czy inny sposób ucierpiało z powodu tajfunu - podała rządowa agencja ds. zarządzania kryzysowego.(PAP)

Kraj i świat

Mówiono, że to mógł być rosyjski dron. Koniec poszukiwań na Lubelszczyźnie

Mówiono, że to mógł być rosyjski dron. Koniec poszukiwań na Lubelszczyźnie

2024-09-05, 11:29
Zrzut szczepionki dla lisów przeciw wściekliźnie. Taki alert otrzymują mieszkańcy regionu

Zrzut szczepionki dla lisów przeciw wściekliźnie. Taki alert otrzymują mieszkańcy regionu

2024-09-04, 19:37
Dostęp do Fontanny di Trevi za opłatą Władze Rzymu: Za dużo turystów naciera na zabytek

Dostęp do Fontanny di Trevi za opłatą? Władze Rzymu: Za dużo turystów „naciera" na zabytek

2024-09-04, 18:25
Premier Tusk: Europa może uczyć się od Polski i Mołdawii, jak sobie radzić w trudnych warunkach

Premier Tusk: Europa może uczyć się od Polski i Mołdawii, jak sobie radzić w trudnych warunkach

2024-09-04, 16:41
Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

Powstaje wstrzykiwany rozrusznik serca. W jego pracy pomoże telefon komórkowy

2024-09-04, 11:55
Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Chodzi o Marsz Niepodległości z 2018 roku

Przeszukanie w domu Roberta Bąkiewicza. Chodzi o Marsz Niepodległości z 2018 roku

2024-09-04, 10:15
W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

2024-09-04, 09:41
Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

2024-09-03, 17:29
Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

2024-09-03, 12:47
Jest list gończy za twórcą marki Red is Bad. Poszukiwania Pawła Szopy

Jest list gończy za twórcą marki „Red is Bad”. Poszukiwania Pawła Szopy

2024-09-03, 10:50
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę