Karp na wigilijnym stole, czyli jak to jest z tą tradycją

2018-12-24, 09:00  Polska Agencja Prasowa
Na ziemiach polskich karp pojawił się w XII wieku za sprawą czeskich cystersów. Fot. Pixabay.com

Na ziemiach polskich karp pojawił się w XII wieku za sprawą czeskich cystersów. Fot. Pixabay.com

Większość Polaków nie może sobie wyobrazić wigilijnej wieczerzy bez karpia, uważanego dziś za kwintesencję staropolskiego świątecznego obyczaju. Obecność karpia na wigilijnym stole nie jest jednak tak starej daty, jak się to wydaje...

Krótka historia karpia

Pierwsze w Europie informacje o pochodzącym z Azji karpiu pochodzą od Arystotelesa i Pliniusza. Na ziemiach polskich pojawił się w XII wieku za sprawą czeskich cystersów. Ryba była wówczas hodowana w przyklasztornych stawach w dolinie Baryczy, w kasztelanii milickiej. Było to rozwiązanie na wiele postnych dni w kalendarzu mnichów – co najmniej 180 dni w roku było wówczas objętych zakazem jedzenia mięsa, a nieprzestrzeganie zakazu surowo karano. To właśnie cystersi spod Milicza założyli pierwsze w Polsce stawy hodowlane.

Pod koniec XIII wieku hodowlą karpia zajęto się również w Zatorze, na pograniczu Księstwa Opolskiego i dzielnicy krakowskiej. Rzeczpospolita złotego wieku słynęła już z dużej liczby stawów – jedynie Czesi mieli ich więcej – a także z wysokiego poziomu gospodarki rybnej. Stawy były zakładane na nieużytkach, w związku z tym na wsiach Śląska i zachodniej Małopolski hodowla karpia była niemalże tak popularna jak uprawa zboża.

Na staropolskim stole wigilijnym „dominowały dania rybne przyrządzane na najprzeróżniejsze sposoby, wśród których nie mogło zabraknąć słynnego karpia (lub szczupaka) w szarym sosie”– pisali Maria Lemnis i Henryk Vitry w wydanej w 1979 roku książce „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole”.

W XVII-wiecznych dziełach kulinarnych, m.in. „Compendium Ferculorum, albo zebranie potraw” kuchmistrza Stanisława Czernieckiego z 1682 roku, receptur potraw z karpia było sporo. Karp był jednak tylko jedną z wielu ryb słodkowodnych podawanych na szlacheckich, mieszczańskich i ziemiańskich stołach.

Popularność karpia zmalała w XVII wieku z powodu wojen. Ze stawów spuszczano wówczas wodę i wybierano ryby, aby w ten sposób wyżywić żołnierzy. Przełomem w postrzeganiu karpia było wyhodowanie pod koniec XIX wieku przez Adolfa Gascha, dzierżawcy folwarcznego z galicyjskiej wsi Kaniów, nowej odmiany karpia. W przeciwieństwie do dotychczasowych odmian, wyhodowany przez Gascha karp – znany dzisiaj jako królewski – miał grzbiet wygięty w łuk i bardzo małą głowę.

Chociaż ryby na stole wigilijnym pojawiały się w dużym wyborze, to w dawnych książkach kucharskich wśród przepisów na wigilijne potrawy te dotyczące karpia nie są wcale najważniejsze. Lucyna Ćwierczakiewiczowa proponowała m.in. łososia z rusztu, natomiast Maria Diesslowa – szczupaka.

Na początku XX wieku karp był powszechny przede wszystkim w kuchni żydowskiej. Przed II wojną światową pojawiał się na wigilijnym stole, jednak był tylko jedną z wielu ryb słodkowodnych, które wówczas się jadło.

Jak karp "zmonopolizował" wigilijną kolację

Kariera karpia na wigilijnym stole została zapoczątkowana przez Hilarego Minca, który po wojnie był m.in. ministrem przemysłu, ministrem przemysłu i handlu, wicepremierem ds. gospodarczych. W 1947 roku rybę reklamowało hasło „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”. Ryba ta zagościła na stołach świątecznych głównie dlatego, że była wtedy jedyną łatwo dostępną.

Po wojnie flota bałtycka była na tyle zniszczona, że nie była w stanie zapewnić odpowiedniej ilości ryb morskich. Minc zdecydował, aby zakładać i zarybiać stawy hodowlane. Dużym atutem tego rozwiązania były niskie koszty utrzymania hodowli.

Rybę można było również dostać, poza możliwością zakupu, w formie premii w naturze w zakładach pracy. To stąd wzięła się kolejna „tradycja”, czyli przynoszenie do domu żywej ryby. „Przed Bożym Narodzeniem wprowadzono specjalne kartki na karpie i śledzie. Obowiązywały one tyko w grudniu 1951 roku” – powiedział w rozmowie z PAP historyk Andrzej Zawistowski.

Chociaż karp stał się ważnym orężem politycznym, to zapewnienie stałych dostaw do sklepów Centrali Rybnej okazało się w praktyce nierealne. „Mimo okresowych mobilizacji aparatu zaopatrzenia, starającego się obsłużyć świąteczne potrzeby mieszkańców Polski, o wigilijną rybę bywało trudno” – ocenia Błażej Brzostek w książce „PRL na widelcu”.

Zygmunt Mycielski w swoim dzienniku pod datą 24 grudnia 1966 roku zanotował: „Chciałem kupić dziś coś na Wigilię. Mięsa było sporo, ryb żadnych. W najdroższym sklepie, przy +Bristolu+, gdzie doliczają do cen 80 proc., nie było nawet śledzi. Można za to kupić francuski koniak po 300 i 500 złotych butelka, a nie ma śledzi, karpi… Oni nie są w stanie zorganizować dostawy – sprzedająca nie miała reszty, żeby wydać, sznurka, żeby związać”.

Opisując realia Warszawy, w 1979 roku w powieści-dzienniku Jerzy Stefan Stawiński, prozaik, scenarzysta i reżyser, zapisał: „Ludzie przebiegają miasto w poszukiwaniu śledzi. +Rzucono+ je podobno do sklepów w niedzielę, ale tłum wszystko rozchwytał. Pani Niepotycka, osoba zapobiegliwa i bywalczyni wszystkich kolejek, wiozła dziś windą dwa duże karpie. Podobno sprowadzono je na święta za twardą walutę, by zaspokoić tradycyjną żądzę narodu”.

A jednak tradycja

Mimo upływu niemalże 30 lat od upadku komunizmu, karp nadal obowiązkowo trafia na wigilijny stół w większości domów – i to przeważnie w peerelowskim wydaniu, czyli panierowany i smażony. Co roku wracają także kontrowersje w związku z przedświąteczną formą sprzedaż ryb. Ekolodzy zwracają uwagę na cierpienie zwierząt – przede wszystkim niehumanitarnego sposobu przechowywania i sprzedaży żywych karpi. Nie pomogło nawet orzeczenie Sądu Najwyższego, który w wyroku z 13 grudnia 2016 roku wskazał, że naturalnym środowiskiem ryby jest środowisko wodne, a więc powinny być one transportowane i przetrzymywane tylko w środowisku wodnym. (PAP)

Kraj i świat

Afgańczycy przyjechali do Polski schowani pod...stertami arbuzów

Afgańczycy przyjechali do Polski schowani pod...stertami arbuzów

2019-07-14, 14:14
Trzeci dzień poszukiwań 5-letniego Dawida. Bez rezultatu

Trzeci dzień poszukiwań 5-letniego Dawida. Bez rezultatu

2019-07-13, 22:15
Schetyna: nie jedynki na listach są najważniejsze ale podstawa programowa

Schetyna: nie „jedynki” na listach są najważniejsze ale podstawa programowa

2019-07-13, 15:57
Schetyna: KE to była wielka inwestycja chcę to kontynuować - wierzę, że także z PSL

Schetyna: KE to była wielka inwestycja; chcę to kontynuować - wierzę, że także z PSL

2019-07-12, 15:45
MSWiA: nie są i nie będą prowadzone prace nad opodatkowaniem osób bezdzietnych

MSWiA: nie są i nie będą prowadzone prace nad opodatkowaniem osób bezdzietnych

2019-07-12, 13:18
Beata Szydło nie będzie szefową komisji w Parlamencie Europejskim.

Beata Szydło nie będzie szefową komisji w Parlamencie Europejskim.

2019-07-10, 20:20
Rzecznik rządu: od przyszłego tygodnia infolinia NFZ ws. dostępności leków

Rzecznik rządu: od przyszłego tygodnia infolinia NFZ ws. dostępności leków

2019-07-10, 13:27
500 plus dla dorosłych niepełnosprawnych. Rząd przyjął projekt ustawy

500 plus dla dorosłych niepełnosprawnych. Rząd przyjął projekt ustawy

2019-07-09, 19:40
Wracają Nagrody Mediów Publicznych dla wybitnych twórców

Wracają Nagrody Mediów Publicznych dla wybitnych twórców

2019-07-09, 12:01
Jarosław Kaczyński na konwencji PiS: Musimy budować zaufanie i wiarygodność

Jarosław Kaczyński na konwencji PiS: Musimy budować zaufanie i wiarygodność

2019-07-07, 14:52
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę