Kaczyński: wierzę w zwycięstwo Wassermann w wyborach na prezydenta Krakowa
Dobra zmiana ma kilka sensów, m.in. społeczny, obywatelski, ekonomiczny, a także, taki, aby nasz kraj był państwem podmiotowym - mówił w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że Małgorzata Wassermann jest "znakomitym" kandydatem na prezydenta Krakowa i wierzy w jej zwycięstwo.
W niedzielę w Krakowie odbyła się regionalna konwencja PiS z udziałem m.in. prezesa Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremier Beaty Szydło oraz kandydatki Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa Małgorzaty Wassermann.
Kaczyński mówił, że nadszedł taki moment, w "którym można powiedzieć kilka słów dotyczących spraw zasadniczych, dopuścić się pewnego rodzaju uogólnienia, zająć się refleksją - o samorządach i o dobrej zmianie". "Bardzo często mówimy, że te wybory mają służyć temu, żeby dobra zmiana zeszła do samorządów i to jest prawda. Ale musimy wiedzieć dokładnie, o co chodzi - najpierw musimy wiedzieć, co to znaczy dobra zmian i jaki jest sens dobrej zmiany, a może - mówiąc dokładniej - jakie są sensy, bo jest ich kilka" - podkreślił prezes PiS.
Pierwszym sensem, na który wskazał Kaczyński, jest sens społeczny, który sprowadza się m.in. do pomocy rodzinie, "zachęcaniu, żeby przychodziły na świat dzieci" oraz wsparciu najsłabszych.
Drugi sens odnosi się do reformy państwa i jest - jak zaznaczył lider partii rządzącej - "funkcjonalnie związany z pierwszym". "Choćby reforma finansów publicznych jest warunkiem tego, żeby te pierwsze zadania mogły być wykonywane" - stwierdził.
Kolejny, trzeci sens - o którym mówił Kaczyński - to sens obywatelski. "Chodzi o to, aby nasza demokracja, czy nasze procedury demokratyczne, przestały być sferą manipulacji, a stały się sferą, w których rzeczywiście decydują obywatele" - powiedział. Dodał, że w tej sferze, hasłem centralnym jest "dotrzymywanie słowa, bo tylko wtedy demokracja ma sens".
Czwarty sens odnosi się do ekonomii. "Tu chodzi o to, żeby zjednoczyć wszystkie siły, wszystkie rezerwy, podjąć wszelkie wysiłki, po to, by przyśpieszyć nasz rozwój" - wskazał. Kaczyński tłumaczył, że "chodzi o dogonienie zachodniej Europy, chodzi o to, by ta nasza europejskość (...) stała się też europejskością, jeśli chodzi o poziom życia, poziom instytucji publicznych, obsługi obywatela, poziom komfortu".
Następnym sensem, o którym mówił prezes PiS, jest sens narodowy. Wyjaśniał, że w tej sferze chodzi m.in. o bezpieczeństwo militarne, energetyczne, wzmożenie polskiej siły, "by Polska mogła bardziej się liczyć, by była państwem podmiotowym, które nie jest niczyim klientem, które może działać w obronie własnych interesów".
Ostatni, szósty sens, czyli zmiana życia publicznego - jak podkreślił Kaczyński - szczególnie dotyczy samorządów. "Chodzi o to, by reguła działania pro publico bono stała się regułą powszechną. Samorządy, które są władzą najliczniejszą i mają ten najbardziej bezpośredni kontakt z obywatelem, mają rolę szczególną" - mówił prezes PiS.
Jak podkreślił, samorząd jest "oczywistą częścią systemu demokratycznego". "Nie ma systemu demokratycznego, państwa demokratycznego bez samorządu" - oświadczył Kaczyński.
Prezes PiS zachwalał Wassermann, która startuje w wyborach na prezydenta Krakowa z ramienia Zjednoczonej Prawicy. "Sądzę, że nie ma - nie tylko w Krakowie, ale w Polsce - osoby równie dobrze przygotowanej do tego, żeby to zrobić (zostać prezydentem Krakowa) - zarówno pod względem intelektualnym, merytorycznym, jak i pod względem moralnym, jak właśnie pani poseł, pani mecenas" - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, Wassermann pokazała to swoją wieloletnią działalnością społeczną, także tą zapomnianą, a odnoszącą się do tzw. sprzedanych lokatorów. "To przed laty - jeszcze za życia jej świętej pamięci ojca Zbigniewa Wassermanna, były rożne inne formy działalności. I wreszcie było to, że zdecydowała się przejść do nas, do Sejmu, rezygnując z wielkiej kancelarii. Tak to się wśród adwokatów mówi, że ktoś ma dużą kancelarię, czyli dużo klientów" - powiedział.
Zdaniem Kaczyńskiego, Wassermann "była i jest prawnikiem doskonałym". "Trzeba mieć dużo determinacji, patriotyzmu, żeby przenieść się z tego świata (odchodząc z kancelarii adwokackiej - PAP) do trudnego, ryzykownego, no i nieprównanie skromniejszego pod względem finansowym - świata polityki. Pani Małgorzata się na to zdecydowała" - zaznaczył prezes PiS.
Kaczyński, jako "doskonałą", ocenił pracę Wassermann w komisji śledczej ds. Amber Gold. "Naprawdę jest znakomita. Jest wspaniała" - powiedział. Jak dodał, "oddajemy tutaj - mówię o Prawie i Sprawiedliwość - to, co mamy najlepszego. A jednocześnie wiemy, bo znamy naszą koleżankę z parlamentu, że jest też osobą bardzo niezależną, czasem kłopotliwą w tej niezależności" - ocenił.
Jak mówił prezesa PiS, stanowisko prezydenta miasta, burmistrza, wójta - to funkcje samodzielne. "To jest stanowisko, gdzie trzeba samemu decydować. Partia może i powinna wspierać. Ale ostateczny głos, należy do tego, kto pełni to stanowisko z wyboru, z najsilniejszą legitymacją" - powiedział. Jednocześnie zapewnił, że Wassermann właśnie taka będzie, bo - jak mówił - ma "nawet można powiedzieć ślady, tego samodzielnego stawiania spraw".
"Pani prezydent, bo wierze, że zwycięży i że będzie służyć nie tylko królewskiemu miastu, gdzie trzeba załatwić bardzo wiele spraw, ale, że będzie służyć także całej Małopolsce, a przez to Polsce. Bo trzeba w Polsce wielkiej koordynacji samorządów wszystkich szczebli - a tutaj rożnie bywa. (...) I trzeba współpracy z władzami rządowymi. To dopiero tworzy tę synergię, która daje efekt w postaci przyspieszenia rozwoju" - powiedział prezes PiS.
Podkreślił, że "nie ma osoby lepiej przygotowanej do odegrania takiej roli, niż pani poseł Małgorzata Wassermann, nasz kandydat na prezydenta" Krakowa.
Kaczyński wezwał uczestników konwencji do wzmożonego wysiłku w końcówce kampanii. "To nie może być tak, że spotkaliśmy się tutaj licznie - chociaż sala mała, ale innej w Krakowie nie było - a później rozjedziemy się do domu" - powiedział. Po tych słowach sala krzyczała: "Damy radę". "Trzeba ruszyć w teren, do ludzi, do sąsiadów, do przyjaciół, do znajomych, a także do nieznajomych i przekonywać ich, żeby szli do wyborów i żeby głosowali na Małgorzatę Wassermann i na Prawo i Sprawiedliwość" - powiedział prezes PiS. (PAP)