1 osoba zmarła, 3 ranne w wyniku ataku Polki uzbrojonej w noże
Jedna osoba zmarła, a trzy zostały ranne w sobotę w wyniku ataku uzbrojonej w dwa noże rzeźnicze Polki w rejonie Mantui na północy Włoch - podały włoskie media. Według policji sprawczyni ataku, którą udało się zatrzymać, ma 58 lat i pracowała jako opiekunka.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Canneto sull'Oglio w regionie Lombardia.
Z pierwszych ustaleń wynika, że Polka, prawdopodobnie w ataku szału, weszła do miejskiego muzeum zabawek, gdzie zraniła pracującą tam kobietę; zmarła ona w wyniku odniesionych ran. Następnie nożowniczka poszła na plac przed muzeum, gdzie atakowała kolejne osoby. Zraniła mężczyznę pchającego wózek inwalidzki ze swą matką. Starsza kobieta spadła z wózka i odniosła obrażenia.
Ugodzony nożem został też 30-letni mężczyzna z Obrony Cywilnej. Stanu żadnej z osób rannych nie określa się jako ciężki.
Sprawczynię ataku zdołał zatrzymać komendant straży miejskiej z sąsiedniego miasteczka, który będąc prywatnie koło muzeum usłyszał wołania o pomoc. Rzucił rowerem w kierunku uciekającej napastniczki, która też chciała go zaatakować; przy pomocy innych osób obezwładnił ją i odebrał noże.
Kobieta została zatrzymana przez karabinierów. Ustalono, że to 58-letnia Polka Barbara C,, która koło Mantui przebywała od niedawna.
"Trzymała dwa rzeźnickie noże i miała obłęd w oczach" - powiedział agencji ANSA komendant straży miejskiej Marco Quatti. Dodał, że napastniczka była prawdopodobnie pod wpływem alkoholu.
Według miejscowych służb porządkowych Polka próbowała już wcześniej, w nocy z piątku na sobotę, zaatakować inną osobę.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)