60 osób, w tym dwoje Polaków, zginęło w pożarach w Grecji
Wśród ofiar pożarów w Grecji jest Polka i jej syn. - Ich ciała zostały znalezione dziś rano w morzu - poinformował Adam Górczewski, rzecznik biura podróży Grecos, które było organizatorem wyjazdu z udziałem Polaków.
Kobieta przebywała na wakacjach w Grecji razem z mężem i dwoma synami. Zarówno mąż, jak i drugi syn żyją i są pod opieką biura podróży.
W pożarach w greckiej Attyce zginęło 60 osób. Ostateczna liczba może być jeszcze wyższa. Ponad 150 dorosłych osób zostało rannych i 16 dzieci. Najgorsza sytuacja panuje w okolicy miejscowości Mati, we wschodniej Attyce.
Miejscowość Mati została prawie całkowicie zniszczona. Spłonęło tam około tysiąca domów, trzysta samochodów. W jednym miejscu znaleziono ciała 26 osób, które próbowały przedostać się na plażę uciekając przed ogniem.
Wciąż jest wielu poszukiwanych. Ocaleni twierdzą, że cudem przeżyli, bo sytuacja była dramatyczna. Wskakiwali do morza, chroniąc się przed ogniem, który zajmował domy w ciągu zaledwie kilku minut. Do wielu osób nie dotarła pomoc, nie wiedzieli też co robić. Część mieszkańców pozostała w domach, aby ratować swój dobytek.
We wschodniej Attyce, w okolicy Nea Makri, Mati i Rafiny, gdzie były największe pożary przebywało też wielu wczasowiczów. W ostatnich dniach w Grecji utrzymywały się wysokie temperatury, które sięgały 40 stopni Celsjusza i setki osób wyjechały do kurortów i swoich domków letniskowych. Z tamtego regionu ewakuowano kilkaset dzieci, które przebywały tam na obozach.
Duże siły straży pożarnej dogaszają pożary w Attyce. Pomoc Grecji obiecała Hiszpania, Turcja i Cypr.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych na Twitterze apeluje, by Polacy przebywający w Grecji zachowali szczególną ostrożność, śledzili informacje lokalnych służb i stosowali się do poleceń służb porządkowych. Ambasada Polska w Atenach powołała specjalny zespół, udzielający informacji i pomocy polskim obywatelom. Uruchomiona została też infolinia + 30 693 655 46 29 oraz adres mailowy: ateny.wk.dyzurny@msz.gov.pl