Szefowie dyplomacji UE zgodzili się w sprawie blokowania sankcji USA
Szefowie dyplomacji państw UE dali w poniedziałek zielone światło dla uruchomienia tzw. statusu blokującego, czyli prawa, które ma chronić europejskie firmy przed amerykańskimi sankcjami na Iran. Brak sprzeciwu w tej sprawie będzie jeszcze musiał wyrazić PE.
W poniedziałek w Brukseli spotkali się unijni ministrowie spraw zagranicznych. „Kraje członkowskie poparły aktualizację aneksu dotyczącego statusu blokującego” – powiedziała w poniedziałek na konferencji po spotkaniu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
Liczący ponad 20 lat status blokujący ma w teorii zabezpieczać unijne firmy przed skutkami eksterytorialnego stosowania ustawodawstwa przyjętego przez państwo trzecie. Aktualizacja aneksu polega na dodaniu do listy amerykańskich sankcji na Iran. Formalny proces zmian w prawie przewiduje, że wejdą one w życie, jeśli nie sprzeciwi im się Rada UE (to się wydarzyło w poniedziałek) i Parlament Europejski (komisja handlu międzynarodowego PE ma na to czas do 6 sierpnia).
Unijne źródło tłumaczyło wcześniej, że jeśli w rezultacie sankcji ze strony USA będą cierpieć firmy z UE, to mogą one dochodzić swoich praw od tego, kto spowodował szkodę. Niekoniecznie musi w tym przypadku chodzić o amerykańską administrację.
Dla przykładu, jeśli jakaś amerykańska firma zerwie kontrakt ze swoim unijnym partnerem, wówczas będzie on mógł dochodzić od niej roszczeń. Skuteczność takiego działania będzie jednak możliwa, jeśli właściwym do rozstrzygnięcia sądem będzie sąd na terenie UE, a nie w USA. "Ta część statusu blokującego nie była nigdy testowana" - przyznał wcześniej unijny urzędnik. KE chce, by prawo weszło w życie przed 6 sierpnia, gdy zacznie być stosowana pierwsza seria amerykańskich sankcji na Iran.
Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) a Iranem miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych.
Na początku maja prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z tego porozumienia, argumentując, że nie obejmuje ono irańskiego programu pocisków balistycznych, nie odnosi się do prób wywierania wpływu przez Iran na państwa regionu ani nie wyznacza perspektyw po wygaśnięciu umowy w 2025 roku. Poinformował też o ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na ten kraj, które obowiązywały przed zawarciem umowy. Część sankcji ma wejść ponownie w życie po upływie 90-dniowego okresu przejściowego, tj. 6 sierpnia, a część po 180 dniach, czyli 4 listopada.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)