PSL-UED: parlamentaryzm w Polsce jest w głębokim kryzysie
Klub PSL-UED opuścił posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, ponieważ nie ma dziś powodów do świętowania, a parlamentaryzm jest w głębokim kryzysie - mówił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że posłowie jego klubu zachowali się przyzwoicie.
Politycy Nowoczesnej, PSL i UED opuścili w piątek posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, które odbyło się na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.
"Klub PSL-UED zachował się przyzwoicie. Przyszliśmy na rozpoczęcie Zgromadzenia Narodowego po to, żeby pokazać, że jesteśmy tak samo wybranymi parlamentarzystami, jak większość rządząca. Głosy oddane na nasze Stronnictwo, ale również na inne stronnictwa, jak Nowoczesna, Platforma, wszystkie stronnictwa opozycyjne, muszą być brane przez rządzących pod uwagę" - mówił Kosiniak-Kamysz na briefingu prasowym.
Jak wyjaśniał, jego ugrupowanie zdecydowało na opuszczenie Zgromadzenia po odśpiewaniu hymnu, ponieważ w ten sposób ludowcy chcieli przekazać swoje zdanie o parlamentaryzmie w jego 550. rocznicę. Dodał, że Stronnictwo nie może zgodzić się na wspólne świętowanie z PiS, ponieważ - jego zdaniem - nie ma dzisiaj czego świętować, a parlamentaryzm jest w głębokim kryzysie.
"Sejm nie wypełnia swojej roli, nie tylko kontrolnej nad Radą Ministrów, ale jest de facto miejscem potwierdzania decyzji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Do niczego innego Sejm nie służy - nie jest miejscem debaty, nie jest miejscem rozstrzygania spraw" - ocenił.
Prezes PSL mówił też, że decyzja o opuszczeniu Zgromadzenia związana była z negatywną odpowiedzią marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na jego apel o umożliwienie zabrania głosu wszystkim klubom parlamentarnym podczas Zgromadzenia Narodowego.
"Nie możemy brać udziału w Zgromadzeniu Narodowym, które nie łączy, ale dzieli Polaków. Dopóki nie będzie zmiany postępowania obecnej władzy, dopóki nie będzie budowania wspólnoty, przestrzegania reguł prawa i reguł sprawiedliwości, dopóki nie będzie pełnej partycypacji społecznej i szanowania milionów głosów oddanych również na nasze Stronnictwo - nie ma możliwości mówienia o prawdziwym rozwoju Polski, o prawdziwej wspólnocie o bezpieczeństwie" - mówił szef PSL. "My o to wszystko będziemy zabiegać, od zawsze zabiegamy o zgodę i porozumienie, ale zawsze stoimy po stronie wartości. Dzisiaj zachowaliśmy się przyzwoicie" - dodał.
Kosiniak-Kamysz poinformował, że politycy PSL odwiedzą w piątek grób Macieja Rataja (marszałka Sejmu w latach 1922-1928). Rataj - jak mówił szef ludowców - był osobą, która w najtrudniejszych chwilach potrafiła tak prowadzić obrady Sejmu, by każdy miał prawo do wypowiedzi, a każde stronnictwo było szanowane.
"Marszałek Kuchciński idzie zupełnie inną drogą. Idzie drogą prowadzącą nie tylko polski Sejm, ale prowadzącą Polskę na manowce. My przywrócimy i prawo, i sprawiedliwość. To prawo i sprawiedliwość odrodzi się w Polsce. Musimy tylko doprowadzić do zwycięstwa w kolejnych wyborach. Musimy stanąć wspólnie wszyscy razem i opowiedzieć się za państwem, gdzie szanuje się godność każdego człowieka, a wartości są akceptowane" - mówił Kosiniak-Kamysz. "Jedność w różnorodności jest możliwa. My o taką jedność będziemy zabiegać" - dodał.
Zgromadzenie Narodowe miało uczcić 550-lecie polskiego parlamentaryzmu i 100-lecie odzyskania niepodległości. Uczestnicy uroczystości wysłuchali orędzia prezydenta Andrzeja Dudy.(PAP)