Ćwiczenie Saber Strike - Ogień z ziemi i powietrza na poligonie w Orzyszu
Czołgi, wozy bojowe i artyleria, wspierane przez śmigłowce i samoloty, ćwiczyły w piątek obronę i natarcie na poligonie w Orzyszu. Była to część ćwiczenia Saber Strike, w którym w Polsce i krajach bałtyckich bierze udział ok. 18 tys. żołnierzy.
W epizodzie w Orzyszu wzięły w piątek udział wojska 15. Brygady Zmechanizowanej, w której skład wchodzi wielonarodowa batalionowa grupa bojowa NATO złożona z żołnierzy z USA, Rumunii, Wielkiej Brytanii i Chorwacji; jedna z czterech rozmieszczonych w ubiegłym roku na wschodniej flance NATO w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
W strzelaniach wzięły udział czołgi i samobieżne haubice, polskie i amerykańskie transportery opancerzone, chorwacka artyleria rakietowa rumuńscy przeciwlotnicy, brytyjski pododdział rozpoznania. Współdziałali z żołnierzami 12. Brygady Zmechanizowanej i jednostką amerykańskiej Gwardii Narodowej z zestawem artylerii rakietowej. Siły naziemne wsparły polskie wielozadaniowe myśliwce F-16 i śmigłowce Mi-24 oraz cztery amerykańskie AH-64 Apache.
Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Jarosław Mika podkreślił rosnącą zdolność do współdziałania jednostek złożonych z wojsk z wielu państw. "Poziom interoperacyjności, zdolności do wykonania zadań ćwiczących wojsk ze wszystkich państw, które uczestniczyły w poszczególnych fazach ćwiczenia Saber Strike, był bardzo wysoki" - powiedział.
Zwrócił uwagę, że ćwiczono nie tylko strzelanie, lecz także przeprawy wodne, marsz taktyczny i zajęcie rejonu. Dodał, że w tegorocznej edycji Saber Strike po raz pierwszy została wykorzystana - pod dowództwem Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie - Dywizja Północ-Wschód, która koordynuje działania wielonarodowych.
"To ćwiczenie pomaga nam dostrzec, jak powinniśmy godzić wszystkie środki, nie tylko siły lądowe, ale i lotnictwo, w tym myśliwce wielozadaniowe, byśmy byli gotowi na każde niebezpieczeństwo" - ocenił zastępca dowódcy amerykańskich wojsk lądowych w Europie (USAREUR) gen. dyw. Timothy McGuire. "Pokazuje, jak daleko zaszliśmy pod względem gotowości i interoperacyjności. Stajemy się coraz silniejsi jako zespół" - dodał.
Dowódca 15. Brygady Zmechanizowanej gen. bryg. Jarosław Gromadziński mówił o doświadczeniach z kilkunastomiesięcznego współdziałania wielonarodowych sił stacjonujących w Orzyszu i z kończącego się ćwiczenia. "Batalionowa grupa bojowa NATO działa od roku w ramach 15. Brygady Zmechanizowanej. Po wielu rozmowach, dyskusjach z partnerami doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie doprowadzenie do pełnej integracji batalionowej grupy bojowej z brygadą, żeby stała się kolejnym batalionem w ramach brygady" - podkreślił.
Przyznał, że przysparzało to problemów, np. językowych. "Od roku przeszliśmy na angielski, którego używamy przy wszystkich ćwiczeniach i w dokumentach. Kolejna sprawa to procedury. Doktryny natowskie nie wszystko precyzują, jest wiele problemów, które należało rozwiązać" - dodał Gromadziński.
Żołnierze wchodzący w skład wielonarodowej batalionowej grupy bojowej NATO stacjonuje w okolicach Orzysza zmieniają się co kilka miesięcy. "Obecna zmiana jest trzecią. "Każdej rotacji stawiam inne zadanie, aby przetestować pewne zasady współdziałania, koordynacji ognia i działań taktycznych. Celem postawionym przed obecną zmianą jest wypracowanie jak najlepszych, najprostszych rozwiązań, by koordynować ogień połączony i wykorzystanie przestrzeni powietrznej" - powiedział Gromadziński.
Jak wyjaśnił chodzi o to, by zgrać ogień moździerzy, różnego typu artylerii bliskiego dalekiego zasięgu z użyciem śmigłowców. Poza wskazaniem celów i koordynacji ognia trzeba zapewnić, by nie doszło do kolizji między samolotami, śmigłowcami, ale także artylerią. "Trzeba uwzględnić trajektorię lotu pocisku, którym można zestrzelić własny śmigłowiec" - zaznaczył.
Ppłk Adam Lackey z 2. Pułku Kawalerii amerykańskich wojsk lądowych zwrócił uwagę, że ćwiczenia takie jak Saber Strike pomagają eliminować słabe punkty i zwiększają zdolność do współdziałania jednostek z różnych państw. "Ćwiczenie buduje zaufanie między naszymi zespołami, ważne, żeby każdy rozumiał swoje zadanie" - powiedział. "Ćwiczenia pozwalają nam odkryć trudności we współdziałaniu między jednostkami z różnych krajów i natychmiast znajdować rozwiązania. Kiedy walczymy, przeciwnik robi trudności, musimy wyeliminować wszystkie tarcia, które sami stwarzamy" - dodał.
Rozpoczęte 3 czerwca ćwiczenie Saber Strike-18 trwa do 16 czerwca na Litwie, Łotwie, w Estonii i Polsce; jego organizatorem jest dowództwo amerykańskich wojsk lądowych w Europie (USAREUR). Wiodącym państwem gospodarzem tegorocznej edycji jest Litwa. Główny cel ćwiczenia to poza zwiększaniem zdolności do współdziałania sprawdzenie, jak działa logistyka w razie konieczności udzielenia wsparcia siłom państwa-gospodarza.
W Polsce wojska ćwiczyły głównie na poligonach w Drawsku Pomorskim i Orzyszu, część epizodów rozegrano w innych miejscach, w tym w 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych.(PAP)