Lubnauer: moment odejścia Petru nienajlepszy, to czas jednoczenia, nie dzielenia
Moment odejścia Ryszarda Petru z Nowoczesnej nie jest najlepszy; jesteśmy w trakcie budowania koalicji obywatelskiej; to czas jednoczenia, a nie dzielenia - mówiła w piątek na konferencji prasowej szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Były lider i założyciel Nowoczesnej Ryszard Petru poinformował w piątek, że opuszcza partię. "Nowoczesna to moje własne dziecko, ale które dziś już podąża swoją własną drogą" - zaznaczył.
"Podjąłem trudną dla mnie osobiście decyzję o tym, że dzisiaj opuszczam Nowoczesną. Czynię to ze smutkiem i żalem - to są bardzo ważne dla mnie trzy laty, ale nasi wyborcy oczekują ode mnie i od nas wyrazistości, jednoznaczności i szczerości a tego nie ma" - powiedział Petru. "Niestety dzisiaj Nowoczesna, tego, co gwarantowała wyborcom trzy lata temu, nie oferuje" - dodał.
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podkreśliła na konferencji prasowej, że to dla niej przykry moment, bo to Ryszard Petru wprowadzał ją do polityki. Według niej w odejściu Petru "bardziej chodzi o emocje personalne, niż o kwestię różnic programowych". Dodała, że "będzie jej żal".
Pytana, kiedy ostatni raz rozmawiała z Petru odparła, że była dwa dni temu umówiona z nim na kolację, ale odwołał ją Ryszard Petru. Lubnauer dodała, że miesiąc temu rozmawiała z nim dłużej podczas kolacji i zapytała go wówczas, co chciałby robić w Nowoczesnej. Według posłanki Petru miał się nad tym zastanowić.
"Szczerze mówiąc myślę, że nie znalazł tej formuły, w której mógłby funkcjonować i dlatego zdecydował się odejść" - powiedziała Lubnauer. Jak dodała w związku z odejściem b. lidera Nowoczesnej pewne emocje opadły. "Być może będzie łatwiej pracować ponieważ czasami jak tych emocji jest za dużo, to trudno iść do przodu" - mówiła.
Jak zauważyła, czasami losy polityków się rozchodzą i każdy wybiera swoją drogę. Przyznała jednak, że moment nie jest najlepszy. "Jesteśmy w tej chwili w trakcie budowania koalicji, która ma bardzo duże znaczenie dla Polski - Koalicji Obywatelskiej, która ma szanse stać się prawdziwą alternatywą dla PiS" - podkreśliła szefowa Nowoczesnej.
"To jest czas jednoczenia, a nie dzielenia. Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją. Mimo wszystko mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś będziemy współpracować z Ryszardem Petru" - dodała Lubnauer.
Lubnauer była pytana o słowa Petru, że nie miał on wpływu na decyzje programowe i polityczne. Szefowa Nowoczesnej przypomniała, że Petru pełnił funkcję członka zarządu partii. Dodała, że "miał on taki sam wpływ jak każdy z członków zarządu". "Zapewniam, że jako człowiek, który zakładał partię, miał szansę większą niż ktokolwiek inny do zabierania głosu i prezentowania naszego stanowiska" - oświadczyła.
Pytana, czy Nowoczesna nie ma sensu bez Ryszarda Petru Lubnauer odpowiedziała, że "wręcz odwrotnie". "Jestem zwolennikiem pracy drużynowej. Uważam, że Nowoczesna to są jej ludzie" - powiedziała.
Dopytywana, czy Ryszard Petru jako lider się nie sprawdzi Lubnauer odpowiedziała: "to nie ja będę oceniać". "Z jednej strony ocenili go członkowie partii w momencie, w którym ja zostałam przewodniczącą, a z drugiej strony myślę, że kiedyś zdecyduje o tym historia" - zaznaczyła.
Zapewniła, że na pewno robiła wszystko, żeby móc współpracować z Ryszardem Petru oraz posłankami Joanną Scheuring-Wielgus i Joanną Schmidt, które odeszły z partii w środę.
31 maja 2015 roku odbył się w Warszawie kongres założycielski Stowarzyszenia NowoczesnaPL. 25 sierpnia zarejestrowana została partia o nazwie Nowoczesna Ryszarda Petru, która w październikowych wyborach parlamentarnych zdobyła 7,6 proc. głosów, co dało jej 28 mandatów w Sejmie. Przewodniczącym Nowoczesnej był wówczas Petru, a jego zastępczyniami m.in. Joanna Schmidt i Katarzyna Lubnauer (Joanna Scheuring-Wielgus była członkinią zarządu ugrupowania).
Dwa lata później Petru stracił przywództwo na rzecz Lubnauer. Doprowadziły do tego m.in. słabe notowania partii, a także seria wpadek ówczesnego lidera. Pod koniec grudnia 2016 r., kiedy w Sejmie trwał protest opozycji na sali plenarnej, Ryszard Petru i Joanna Schmidt udali się wspólnie do Portugalii. Zdjęcie na pokładzie samolotu zrobił im jeden z pasażerów.
W styczniu Petru poinformował, że tworzy Stowarzyszenie o nazwie "Plan Petru".
Po odejściu Petru, Schmidt i Scheuring-Wielgus klub Nowoczesnej będzie liczyć 22 posłów. (PAP)