Elbanowski: szkoły są nieprzygotowane, MEN żyje w świecie fikcji
W Polsce szkoły podstawowe nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków; potwierdzają to rodzice, a MEN żyje w świecie fikcji - powiedział Tomasz Elbanowski ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, uzasadniając w Sejmie wniosek o referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego m.in. w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków zebrano blisko 950 tys. podpisów.
"Przychodzi dziś do państwa milion obywateli. Milion obywateli przynosi wniosek o referendum edukacyjne" - podkreślił Elbanowski ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, które zainicjowało akcję referendalną. Zwrócił uwagę, że w Sejmie w czasie, gdy jest rozpatrywany wniosek o referendum, brakuje wielu posłów, marszałek Sejmu Ewy Kopacz, a także premiera Donalda Tuska. "Nieobecność premiera jest nieusprawiedliwiona" - podkreślił.
Elbanowski przypomniał, że w referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na pięć pytań, z których jedno z najważniejszych brzmi: Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? Według Elbanowskiego szkoły w Polsce nie są przygotowane na obniżenie wieku szkolnego. "Sytuacja w polskiej edukacji jest bardzo zła, a najgorsze jest to, że minister edukacji narodowej żyje, niestety, w świecie fikcji i nie wie, jak wygląda sytuacja w zwykłej szkole rejonowej. Zwykłej szkole, która boryka się z mnóstwem problemów, przede wszystkim finansowych, w której brakuje szatni, stołówki, świetlicy, wszystkich rzeczy, które wydawałyby się standardem w XXI wieku. Ta reforma od początku jest robiona bez głowy" - ocenił.
Podał przykład m.in. zbudowanych w ramach programu "Radosna szkoła" placów zabaw przy szkołach, na których - jego zdaniem - dzieci nie mogą się bawić. "Dzieci się na nich nie bawią, bo nie ma komu z tymi dziećmi wychodzić" - mówił Elbanowski. Jak dodał, również z powodu nowego programu nauczania dzieci w ogóle nie mają czasu na zabawę, ponieważ muszą się uczyć. "Malutkie dzieci są obciążone pracą, jakby pracowały na dwa etaty" - podkreślił.
W jego ocenie, od początku reforma obniżającą wiek szkolny jest budowana na kłamstwie. Jako przykład kłamstwa podawanego m.in. przez resort edukacji przytoczył argument, że w większości krajów europejskich dzieci poniżej siódmego roku życia są objęte obowiązkiem szkolnym. "Mniejszość krajów Europy wprowadziła sztywny obowiązek edukacji dla dzieci sześcioletnich lub młodszych. To manipulacja, jedna z wielu, którą słyszymy od pięciu lat" - powiedział.
Elbanowski podkreślił też zaangażowanie rodziców w zebranie podpisów pod wnioskiem o referendum. "Rodzice wykonali ogromną pracę, żeby ten milion głosów zebrać. To byli ojcowie, którzy zwalniali się z pracy, brali urlopy, poświęcali całe weekendy na to, żeby przekonywać" - mówił. Jak dodał, Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców z niezadowoleniem przyjęło informację, że wniosek o referendum nie będzie głosowany podczas obecnego posiedzenia Sejmu. (PAP)