W Warszawie zakończył się Światowy Szczyt Noblistów
XIII Światowy Szczyt Noblistów zakończył się w środę po południu w Warszawie. Na koniec imprezy odczytano oświadczenie laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, w którym wezwali oni do całkowitego zakazu użycia broni jądrowej i ograniczenia wydatków na zbrojenia.
"Wszystko, co na tym świecie ma początek, ma też i swój koniec" - powiedział Lech Wałęsa podczas ceremonii w Operze Narodowej. Jak podkreślił, w spotkaniu w Warszawie wzięło udział najwięcej noblistów w historii szczytu. Według niego tegoroczne obrady miały też największą oglądalność.
"Ja jestem rewolucjonistą, stąd też bez przerwy zgłaszam pomysły rewolucyjne. Od początku tak czyniłem, ale muszę powiedzieć, że efektów tych rewolucyjnych pomysłów nie mam za dużo" - mówił Wałęsa. Jak podkreślił, inni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla "drążą, zmieniają świat krok po kroku i efekty na tej drodze mają znaczne".
"Nasze pokolenie ma największą szansę na pokój, na rozwój, na dobrobyt. Wcale nie potrzeba tak dużo, aby na tę drogę skutecznie i szybko wejść. Mam nadzieję, że tej szansy nie zmarnujemy" - zaznaczył legendarny szef Solidarności.
B. prezydent RPA i noblista Fredrik Willem de Klerk w imieniu wszystkich laureatów Pokojowej Nagrody Nobla biorących udział w Szczycie Noblistów w Warszawie odczytał oświadczenie wypracowane podczas tegorocznych obrad. W dokumencie nobliści zaapelowali o solidarność między ludźmi. "W wielu kulturach naucza się, że powinniśmy szanować siebie nawzajem i traktować bliźniego jak siebie samego. To jest esencja solidarności" - mówił de Klerk.
Wezwał też do walki z zanieczyszczeniem środowiska, ograniczenia broni nuklearnej, poszanowania praw człowieka szczególnie w miejscach objętych konfliktami zbrojnymi i zredukowania wydatków na zbrojenia. "W 2012 r. rządy państw wydały 700 mld dol. na siły zbrojne. Nie stać nas na to, podstawowe potrzeby wielu ludzi nie są zaspokojone" - podkreślił de Klerk.
Nobliści w oświadczeniu wskazali, że nie żyjemy już w czasach, w których obowiązuje zasada "chcesz pokoju, przygotuj się na wojnę". Przekonywali, że pokój można osiągnąć - w ramach negocjacji pokojowych - także w Syrii. "Chcesz pokoju, przygotuj się na pokój" - napisali.
Spośród laureatów Pokojowej Nagrody Nobla do Warszawy przyjechali m.in.: Dalajlama XIV, irlandzkie działaczki Betty Williams i Mairead Corrigan-Maguire, twórca idei mikrokredytu Muhammad Yunus, irańska prawniczka Szirin Ebadi i b. prezydent RPA Frederik Willem de Klerk. W szczycie wzięli także udział przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych, m.in. zastępca sekretarza generalnego ONZ Peter Launsky-Tieffenthal oraz Melissa Fleming z Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców.
Podczas ceremonii zamknięcia szczytu noblistom za przyjazd do Warszawy podziękowała prezydent miasta stołecznego Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Ciągle jeszcze społeczność międzynarodowa nie uporała się z wojnami domowymi, deptaniem demokracji, łamaniem praw człowieka, łamaniem praw kobiet. Ciągle jest jeszcze wiele nierówności społecznych i biedy, niszczenia środowiska" - mówiła, podkreślając jednak, że "ludzi dobrej woli jest więcej niż myślimy, warto ich naśladować i pomnażać zasiane przez nich ziarno". "Nie zawsze to się dzieje na skalę międzynarodową, czasami na skalę lokalną, ludzie chcą udzielać się dla dobra wspólnego, widzimy to właśnie w Warszawie. Mieszkańcy są bardzo zainteresowani losami swojego miasta, chcą mieć na nie wpływ" - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Wcześniej podczas uroczystości w Operze Narodowej Nagrodę Pokoju odebrała aktorka i działaczka charytatywna Sharon Stone.
Światowy Szczyt Laureatów Nagrody Nobla zainicjował w 2000 r. Michaił Gorbaczow. Przez pierwsze osiem lat jego obrady odbywały się w Rzymie, potem gospodarzami były: Berlin, Paryż, Hiroszima i Chicago. W następnym roku szczyt odbędzie się w Kapsztadzie.
Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRR i laureat pokojowej Nagrody Nobla w 1990 r., w ostatniej chwili ze względów zdrowotnych odwołał swój przyjazd do Warszawy. (PAP)