Szymański: rozmowy z KE znacznie bardziej konstruktywne
Dzięki stanowisku wielu krajów UE, sceptycznych wobec wszczęcia wobec Polski procedury z art. 7, oraz dzięki korekcie reformy wymiaru sprawiedliwości stanowisko KE w rozmowach z rządem polskim jest dziś "znacznie bardziej konstruktywne" - mówił w Radiu Plus wiceszef MSZ Konrad Szymański
Zastrzegł jednak, że w Brukseli jest wciąż wiele ośrodków, zainteresowanych storpedowaniem ewentualnego porozumienia rządu polskiego z Komisją Europejska w tej sprawie.
Szymański, który był w poniedziałek gościem Radia Plus, zapewniał, że nie jest prawdą, iż Polska nieco ustąpiła w negocjacjach z Komisją Europejską w sprawie procedury z art. 7 i wycofała się z niektórych zmian w systemie wymiaru sprawiedliwości, bo nie znalazła wystarczająco wielu sojuszników wśród krajów Unii.
Było wręcz odwrotnie, przekonywał, to dokładne i poparte analizą prawną przedstawienie polskich reform sądownictwa "spowodowało, że na forum Rady UE wystarczająco wiele państw wykazało swoje wątpliwości dotyczące tego, czy naprawdę środki proponowane przez KE są proporcjonalne, są w czas i są w ogóle politycznie potrzebne".
Z kolei takie stanowiska państw Unii spowodowało, że po stronie KE powstało przekonanie, iż "być może nie warto iść w kierunku scenariusza konfrontacji". Stąd dziś Komisja Europejska "rozmawia z Polską w sposób dużo bardziej konstruktywny", przekonywał Szymański, i "szuka porozumienia, a nie konfrontacji".
"Dziś pozycja polskiego rządu w tym sporze jest bezprecedensowo silna głównie z uwagi na to, że większość parlamentarna była w stanie przeprowadzić pewne korekty w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości, które nie podważają jej sensu, ale wychodzą naprzeciw oczekiwaniom komisji" - przekonywał wiceszef MSZ.
Jednak - jak mówił - co do zakończenia rozmów z KE, "nie mówimy o żadnych terminach, bo jest wiele osób i ośrodków, które nie są zainteresowane porozumieniem i chętnie by te porozumienie storpedowały". Z tego samego powodu, zdaniem Szymańskiego, "tej sprawy nie można traktować jako zamkniętej", a on sam jest "daleki od hurraoptymizmu".
Szymański zwracał uwagę, że np. "opozycja w Polsce jest niezadowolona z tego, że paliwo, którego nadużywała w czasie ostatnich kilkunastu miesięcy, może się nagle skończyć".
"Dla wielu polityków opozycji to może być zła wiadomość, w szczególności dla tych, którzy uważali, że polskie sprawy można załatwiać na forum międzynarodowym i przy wsparciu międzynarodowych aktorów. To jest zawsze zła praktyka, a w tym wypadku nie tylko zła, ale być może całkowicie bezskuteczna" - powiedział wiceszef MSZ.
Szymański zaznaczył zarazem, że jest bardzo zadowolony z deklaracji przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, że sprzyja on porozumieniu rządu polskiego z KE i byłby zadowolony, gdyby do porozumienia w tej sprawie doszło. Przypomniał jednak, że Tusk, jako szef RE, "nie ma formalnego związku" z negocjacjami między polskim rządem, a KE.
Komisja Europejska, podejmując w grudniu decyzje o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 Traktatu o UE, dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie w życie rekomendacji dotyczących praworządności. Dotyczyły one m.in. zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, w tym niestosowania zapisu o obniżonym wieku emerytalnym wobec obecnych sędziów.
KE domagała się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chciała, by nie przerywano kadencji sędziów członków Rady oraz by zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Inna z rekomendacji dotyczyła przywrócenia niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane. KE zapowiadała możliwość wycofania art. 7, jeśli polskie władze spełnią jej postulaty.(PAP)