W poniedziałek Donald Tusk świadkiem w procesie Tomasza Arabskiego

2018-04-21, 13:20  Polska Agencja Prasowa/Marcin Jabłoński

W poniedziałek od godz. 10 były premier Donald Tusk ma zeznawać jako świadek w warszawskim sądzie w procesie b. szefa KPRM Tomasza Arabskiego oraz czterech innych urzędników, w sprawie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 r.

"Sąd wzywa mnie na świadka w sprawie, więc tak jak każdy obywatel i ja mam ten obowiązek. Żadnej sensacji" - mówił niedawno Tusk, obecnie przewodniczący Rady Europejskiej. Potwierdził wtedy, że w poniedziałek stawi się jako świadek w sądzie.

Rozprawę - w charakterze publiczności - obserwować ma kilkadziesiąt osób, w większości dziennikarzy. Wnioski o wydanie kart wstępu można było już składać w sądzie od stycznia.

Proces Arabskiego i czterech innych urzędników - zainicjowany prywatnym aktem oskarżenia - rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Warszawie w marcu 2016 r. Oskarżeni to, poza byłym szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013, dwoje urzędników kancelarii premiera - Monika B. i Miłosław K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w Moskwie - Justyna G. i Grzegorz C. Grozi im do 3 lat więzienia.

We wrześniu zeszłego roku sąd zapytał strony, czy odczytać zeznania Tuska z prokuratury, czy też wezwać go na rozprawę jako świadka. W imieniu oskarżycieli prywatnych mec. Anna Mazur powiedziała, że wnosi o wezwanie b. premiera "wobec rozbieżności w zeznaniach". Dodała, że powinien on mieć wiedzę o działaniach Arabskiego w całej sprawie.

"Rozumiejąc intencje oskarżenia, które stoi na stanowisku, że z racji pełnionej wówczas funkcji świadek może posiadać wiedzę odnośnie do zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania, tego świadka oczywiście przesłuchamy. Natomiast chcielibyśmy to uczynić na koniec postępowania, po przesłuchaniu innych świadków" - zdecydował we wrześniu zeszłego roku przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Hubert Gąsior.

Podstawą złożonego w grudniu 2014 r. prywatnego aktu oskarżenia jest art. 231 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.

Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w listopadzie 2014 r. umorzyła prawomocnie śledztwo ws. organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska z 7 i 10 kwietnia 2010 r. Prokuratura oceniła wtedy, że choć były nieprawidłowości przy organizacji przez cywilnych urzędników lotów do Smoleńska w 2010 r., to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. Wcześniej śledztwo było dwukrotnie umarzane i dwukrotnie sąd nakazywał jego wznowienie.

Zgodnie z przepisami prawomocne umorzenie otworzyło drogę prywatnemu (subsydiarnemu) aktowi oskarżenia. Oskarżycielami prywatnymi są bliscy kilkunastu ofiar katastrofy - m.in. Anny Walentynowicz, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.

Do procesu - jako "rzecznik praworządności" - przyłączyła się prokuratura. W rozprawach uczestniczy zwykle dwóch prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Arabskiemu oskarżyciele prywatni zarzucili m.in. niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru i koordynacji nad zapewnieniem specjalnego transportu wojskowego dla prezydenta RP. B. szefowi kancelarii premiera zarzucono niepoczynienie ustaleń co do statusu lotniska w Smoleńsku, które "w świetle prawa lotniczego nie było lotniskiem", a także niepoinformowanie "uprawnionych służb o znanym mu statusie tego terenu, podczas gdy status lotniska miał istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu i zakresu obowiązków służb". Ponadto wskazano, że Arabski "nie zapewnił sprawnego i terminowego" obiegu dokumentów niezbędnych do prawidłowego przebiegu lotu.

Pozostałym urzędnikom oskarżyciele zarzucili m.in. brak ustaleń w sprawie statusu lotniska, nieterminowe dostarczanie dokumentów oraz niezweryfikowanie aktualności tzw. kart podejścia do lotniska. "Ewidencja składanych zamówień i wykonywanych lotów przez kancelarię premiera była prowadzona w sposób niedokładny, nierzetelny i niekompletny, co utrudniało koordynację i monitorowanie wykonywania transportu specjalnego" - wskazali oskarżyciele.

W pisemnych odpowiedziach na akt oskarżenia złożonych jeszcze przed rozpoczęciem procesu, obrońcy urzędników wnieśli o uniewinnienie swoich klientów. Obrońca Arabskiego podkreślał np., że za zapewnienie bezpieczeństwa lotu odpowiadał 36. specpułk zajmujący się wówczas transportem najważniejszych osób w państwie, a do obowiązków szefa kancelarii premiera nie należał ani wybór miejsca lądowania, ani ustalanie statusu lotniska. Wskazywał, że nie było związku między działaniem oskarżonego, a obniżeniem poziomu bezpieczeństwa lotu.

W sierpniu 2016 r. Arabski powiedział przed sądem: "Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów, bo jestem niewinny". "Nie uczestniczyłem - ani ja, ani kancelaria premiera - w organizacji lotu prezydenta 10 kwietnia 2010 r. Organizatorem wyjazdu prezydenta do Katynia była Kancelaria Prezydenta. Nigdy nie był organizowany tzw. wspólny wyjazd do Katynia, więc co za tym idzie tzw. rozdzielenie wizyt nigdy nie miało miejsca" - mówił w krótkim oświadczeniu. Dodał, że termin "rozdzielenie wizyt" funkcjonuje w publicystyce politycznej, bardzo często agresywnie, ale - podkreślił - nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.

Przed SO przesłuchani już zostali w tej sprawie liczni świadkowie m.in.: b. szef MSZ Radosław Sikorski, wielu ówczesnych urzędników Kancelarii Prezydenta, KPRM oraz ambasady w Moskwie, a także przedstawiciele ówczesnego kierownictwa BOR i 36. specpułku.

Na początku stycznia sąd rozpoczął tzw. zaliczanie materiału dowodowego. Zazwyczaj jest to jedna z ostatnich czynności w procesie przed jego zakończeniem, mowami końcowymi stron i wyrokiem. Poza przesłuchaniem Tuska obecnie zaplanowany jest jeszcze jeden termin rozprawy - 8 maja przesłuchany ma zostać niemogący wcześniej zeznawać Paweł O., w 2010 r. oficer 36. specpułku. Konieczne okażą się zapewne jeszcze dodatkowe terminy na zakończenie zaliczania materiału dowodowego. (PAP)

Kraj i świat

Sąd Najwyższy: Nauczycielom należy się zapłata za nadgodziny

Sąd Najwyższy: Nauczycielom należy się zapłata za nadgodziny

2025-02-26, 15:44
W związku z rakietą Falcon 9 było kilka fałszywych alarmów, m.in. w naszym regionie

W związku z rakietą Falcon 9 było kilka fałszywych alarmów, m.in. w naszym regionie

2025-02-26, 13:06
Minister Wróblewska: Dyrektorzy instytucji kultury powinni być wybierani w sposób transparentny

Minister Wróblewska: Dyrektorzy instytucji kultury powinni być wybierani w sposób transparentny

2025-02-26, 10:46
Szef MON: Każde lotnisko musi być przystosowane do współpracy z wojskiem

Szef MON: Każde lotnisko musi być przystosowane do współpracy z wojskiem

2025-02-25, 17:14
Biskupi pytają premiera o nieopublikowanie wyroku TK w sprawie lekcji religii

Biskupi pytają premiera o nieopublikowanie wyroku TK w sprawie lekcji religii

2025-02-25, 15:21
Lasy Państwowe miały fikcyjnie zatrudnić posła. Trzej byli dyrektorzy zatrzymani

Lasy Państwowe miały fikcyjnie zatrudnić posła. Trzej byli dyrektorzy zatrzymani

2025-02-25, 09:32
Watykan: Stan papieża pozostaje krytyczny, ale jest lekka poprawa. Modlitwy na placu Św. Piotra

Watykan: Stan papieża pozostaje krytyczny, ale jest lekka poprawa. Modlitwy na placu Św. Piotra

2025-02-24, 21:22
Niemcy: Friedrich Merz zapowiedział rozpoczęcie rozmów koalicyjnych z SPD. Świat na nas nie czeka

Niemcy: Friedrich Merz zapowiedział rozpoczęcie rozmów koalicyjnych z SPD. „Świat na nas nie czeka”

2025-02-24, 20:45
Prezydent Andrzej Duda: Podczas RBN zrelacjonowałem swoje spotkanie z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda: Podczas RBN zrelacjonowałem swoje spotkanie z Donaldem Trumpem

2025-02-24, 19:34
Liczba usuniętych ciąż wzrosła w Polsce niemal dwukrotnie. NFZ podał dane za 2024 rok

Liczba usuniętych ciąż wzrosła w Polsce niemal dwukrotnie. NFZ podał dane za 2024 rok

2025-02-24, 10:38
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę