PO o raporcie technicznym ws. katastrofy smoleńskiej: są w nim tylko kłamstwa i nieprawdziwe dane
W raporcie technicznym podkomisji badającej katastrofę smoleńską są tylko kłamstwa, nieścisłości i nieprawdziwe dane; bardzo smutne jest, że wielka narodowa tragedia jest sprowadzona do kolejnych kłamstw Antoniego Macierewicza - oświadczył w środę poseł PO Marcin Kierwiński.
W środę został zaprezentowany raport techniczny podkomisji badającej katastrofę smoleńską. Szef podkomisji Antoni Macierewicz poinformował w środę, że anulowany został raport KBWLLP pod przewodnictwem Jerzego Millera z 29 lipca 2011 roku ws. katastrofy smoleńskiej.
Według wprowadzenia do raportu podkomisji kierowanej przez b. szefa MON Antoniego Macierewicza, samolot Tu-154M uległ destrukcji w powietrzu w wyniku eksplozji; podkreślono w nim też, że na katastrofę Tu-154 M złożył się szereg świadomych działań: w obszarze remontu samolotu, przygotowania wizyty w Katyniu, świadome, fałszywe sprowadzenie samolotu do lądowania przez rosyjskich kontrolerów, awarie i eksplozje.
Poseł Kierwiński stwierdził na konferencji w Sejmie, że prezentacja raportu technicznego to "suma wszystkich dotychczasowych kłamstw". "Nie uzyskaliśmy żadnych informacji na temat przeprowadzonych badań, na temat dowodów, na temat wyliczeń. Wszystko to, co zrobiła podkomisja opiera się na oglądaniu zdjęć" - stwierdził polityk Platformy.
Według niego, w raporcie są "tylko kłamstwa, nieścisłości i dane nieprawdziwe". Jak ocenił Kierwiński, "bardzo smutne" jest, że "wielka narodowa tragedia jest sprowadzona do kolejnych kłamstw Macierewicza". "Mam nadzieję, że to jest ostatnia szarża Macierewicza" - oświadczył Kierwiński.
Według posła PO, podczas prezentacji raportu "dowiedzieliśmy się rzeczy, które były już kilka razy mówione, które wielokrotnie były dementowane". "Ta podkomisja nie zrobiła kompletnie nic" - dodał Kierwiński.
Uczestniczący w konferencji dr Maciej Lasek członek państwowej komisji, która w latach 2010-11 zbadała katastrofę smoleńską, podkreślił, że teza Macierewicza o unieważnieniu raportu komisji Jerzego Millera "nie ma podstawy prawnej". "To, co powiedział (Macierewicz) nie ma żadnego oparcia w polskim systemie prawnym" - stwierdził Lasek.
Z kolei Macierewicz zapytany przez dziennikarzy o podstawę prawną anulowania raportu odparł, że dokonało się to "na podstawie decyzji, którą podjęła podkomisja". (PAP)