Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich
Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich, m.in. grekokatolicy, rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich tydzień później niż u katolików.
Wielkanoc w Kościele zachodnim i wschodnim przypada w tym samym terminie tylko raz na jakiś czas (tak było np. przed rokiem); w obu obrządkach data tego święta wyliczana jest nieco inaczej. Przeważnie prawosławni świętują Wielkanoc później, maksymalnie nawet pięć tygodni po katolikach.
Nad ranem w niedzielę w cerkwiach zakończyły się kilkugodzinne jutrznie paschalne i liturgie, rozpoczynające się o północy. Zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa przewodniczył takim uroczystościom w katedrze metropolitalnej św. Marii Magdaleny w Warszawie.
Przed rozpoczęciem jutrzni najpierw do tej katedry, a stamtąd do wielu prawosławnych parafii w całym kraju dotarł Św. Ogień z Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, po raz dziewiąty przywieziony do kraju przez delegację polskiej Cerkwi. W tym roku przewodniczył tej delegacji biskup hajnowski Paweł.
Sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) w wielkanocnym orędziu skierowanym do wiernych i duchowieństwa zwraca uwagę na znaczenie wiary we współczesnym świecie, jak i tragiczne dla wiernych Cerkwi w naszym kraju wydarzenia z lat 30. i 40. ubiegłego wieku. W 1938 r. w ramach tzw. akcji polonizacyjno-rewindykacyjnej prowadzonej przez władze na Chełmszczyźnie i południowym Podlasiu zburzono jedną trzecią obiektów sakralnych Cerkwi, a protesty prawosławnej ludności tłumiła policja.
"Przybycie Św. Ognia do Polski i naszej Cerkwi jest swojego rodzaju błogosławieństwem i podziękowaniem za to, co przeszli nasi ojcowie i matki" - napisali hierarchowie w orędziu. "Dzisiaj wspominamy to, abyśmy pośród różnego rodzaju pokus współczesnego świata mogli zachowywać swoją wiarę, unikać niedowiarstwa i nie tracić wiary w przyszłość, w ludzi i siebie samych. Tak jak w ciągu całej historii naszej Cerkwi, tak też i dzisiaj Zmartwychwstanie Chrystusa wypełnia nas nadzieją i wiarą" - podkreślili.
Wielkanoc świętują w niedzielę również wierni innych obrządków wschodnich, np. grekokatolicy z Podkarpacia.
Główne nabożeństwo rezurekcyjne w greckokatolickiej archidiecezji przemysko-warszawskiej odbyło się w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Przemyślu. W liście pasterskim biskupi greckokatoliccy w Polsce zaapelowali, by Wielkanoc przeżywać nie "powierzchownie" a "z głęboką wiarą". Hierarchowie zaznaczyli, że Zmartwychwstanie Pańskie przypomina o konieczności zwrócenia uwagi na "troski drugiego człowieka".
Na Podkarpaciu grekokatolicy uczestniczyli w nabożeństwach wielkanocnych m.in. w Komańczy, Mokrem i Zyndranowej. "W ich trakcie modlono się o pokój i wzajemne zrozumienie" - powiedział PAP ks. Andrzej Żuraw, dziekan sanocki i proboszcz parafii greckokatolickiej w Komańczy.
Niedzielne śniadanie wielkanocne, to u wielu wiernych pierwszy obfity posiłek po tygodniu bardzo ścisłego postu, a dla niektórych - nawet po miesiącu bez spożywania mięsa. W niektórych rodzinach śniadanie rozpoczyna się bardzo wcześnie rano, od razu po powrocie z nocnych uroczystości w cerkwiach.
Podobnie jak u katolików, śniadanie wielkanocne zaczyna się od dzielenia święconym w Wielką Sobotę jajkiem. Wśród wielu potraw na stole są też tradycyjna pascha, zwana też w północno-wschodniej Polsce paską.
W Białymstoku tradycyjnie organizowane są dwa śniadania wielkanocne przygotowywane przez cerkiewne organizacje i bractwa dla osób potrzebujących: samotnych, rodzin w trudnej sytuacji materialnej i bezdomnych.
Przedstawiciele polskiej Cerkwi liczbę wiernych w kraju szacują na 450-500 tys. osób. Według danych GUS w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Dane te uznawane są jednak przez hierarchów PAKP za niemiarodajne.
Administracyjnie Kościół greckokatolicki w naszym kraju tworzą: archidiecezja przemysko-warszawska, którą kieruje abp Eugeniusz Popowicz i diecezja wrocławsko-gdańska pod przewodnictwem biskupa Włodzimierza Juszczaka. Liczba grekokatolików w Polsce szacowana jest na ok. 50 tys.(PAP)