Premier o wydaleniu rosyjskich dyplomatów: jestem bardzo zbudowany solidarnością europejską
Jestem bardzo zbudowany solidarnością europejską ws. wydalenia rosyjskich dyplomatów; nie może dochodzić do tak jaskrawego pogwałcenia prawa międzynarodowego i reguł współżycia między państwami, które chcą ze sobą utrzymania pokoju - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Kilkanaście krajów członkowskich UE, w tym Polska, zdecydowało się na wydalenie rosyjskich dyplomatów w odpowiedzi na atak w brytyjskim Salisbury. Polska uznała za persona non grata czterech rosyjskich dyplomatów. Pozostałe kraje, które jak dotąd poinformowały o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, to: Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Dania, Szwecja, Finlandia, Łotwa, Litwa, Estonia, Czechy, Rumunia, Chorwacja i Węgry. Oprócz Polski po czterech dyplomatów wydaliły także Niemcy i Francja, po trzech - Czechy i Litwa, po dwóch - Dania, Holandia i Włochy, a po jednym - Łotwa, Estonia, Rumunia, Finlandia, Chorwacja i Szwecja.
Premier podkreślił w wywiadzie dla TVP Info, że jest "bardzo zbudowany tą solidarnością europejską".
"Przypominam sobie bardzo dokładnie niedawną dyskusję na Radzie Europejskiej, kiedy przez długie godziny, również nocne, dyskutowaliśmy na temat tej bardzo smutnej i niedobrej sytuacji, kiedy dopuszczono się do użycia broni chemicznej na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej, ale również jednego z państw członkowskich NATO" - mówił Morawiecki.
Szef rządu wyraził zadowolenie, że Polska i inne państwa "doprowadziła do tego, że ta solidarność europejska, unijna, to, że jesteśmy razem w tej tragedii, która spotkała Wielką Brytanię, została tak mocno zaznaczona również przez fakty, poprzez fakt wydalenia dyplomatów".
Morawiecki zapytany, czy według niego ta decyzja nie zagraża polskim kontaktom z Rosją, które "są i muszą być", odparł: "Kontakty są, oczywiście kontakty będą".
"My te kontakty oczywiście utrzymujemy, natomiast nie może dochodzić do tak jaskrawego pogwałcenia prawa międzynarodowego i reguł współżycia między państwami, które chcą ze sobą utrzymania pokoju, a jednocześnie braku reakcji. Musimy potrafić zareagować i UE tutaj potrafiła zareagować i pokazać solidarność europejską. Polska oczywiście jest częścią tej UE" - oświadczył premier.
Skripal, były pułkownik GRU, oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w Salisbury na południowy zachód od Londynu. W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia Skripala i jego córki wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. W ramach sankcji dyplomatycznych Wielka Brytania wydaliła ze swojego terytorium 23 rosyjskich dyplomatów.
W poniedziałek prezydent USA Donald Trump zarządził wydalenie 60 rosyjskich dyplomatów oraz zamknięcie rosyjskiego konsulatu generalnego w Seattle. Kanada wydaliła czterech rosyjskich dyplomatów, natomiast Ukraina zapowiedziała, że wydali 13. We wtorek Reuters podał, że Australia - również w odpowiedzi na próbę otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i brytyjskiego agenta - wydali dwóch rosyjskich dyplomatów. (PAP)