Koniec spotkania zespołów Polski i Izraela ds. dialogu prawno-historycznego
Po ponad czterech godzinach skończyło się w czwartek w Jerozolimie spotkanie zespołów ds. dialogu prawno-historycznego Polski i Izraela. Było to pierwsze spotkanie zespołów powołanych z inicjatywy premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu.
Przed spotkaniem odbył się briefing prasowy szefów zespołów - po stronie polskiej wiceministra spraw zagranicznych Bartosza Cichockiego, a po stronie izraelskiej dyrektora generalnego MSZ Juwala Rotema.
Na wstępie spotkania Cichocki podkreślił, że obie strony rozpoczynają dialog prawno-historyczny, który będzie napędzany wspólnym pragnieniem bronienia prawdy, wolności badań naukowych, wolności działalności artystycznej i debaty publicznej. Jak dodał, Polska jest gotowa połączyć wysiłki ze stroną izraelską, aby walczyć z wszelkimi przejawami antysemityzmu czy stereotypów narodowościowych oraz promować prawdę o Holokauście.
Z kolei Rotem powiedział, że omówione zostaną "obawy" strony izraelskiej odnośnie do "zaobserwowanego w ostatnim czasie wzrostu liczby zachowań antysemickich". Zaznaczył, że Izrael uznaje "fakt, że władze Polski wystąpiły przeciwko tym zjawiskom". "Spodziewam się otwartego, przyjaznego, szczerego dialogu między Izraelem a Polską; takiego, jaki powinien nastąpić między przyjaciółmi i sojusznikami" - zaznaczył Rotem.
Zespoły powstały zgodnie z ustaleniami, jakie zapadły w rozmowie szefa polskiego rządu z premierem Izraela, do której doszło w związku z sytuacją powstałą wokół nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
Nowelizacja zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.
Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa, oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
Z Jerozolimy Marzena Kozłowska (PAP)