Morawiecki: ustawa o IPN jest wymierzona w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie
Ustawa o IPN jest wymierzona w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie - podkreślił, cytowany w komunikacie Kancelarii Premiera, szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki w sobotniej rozmowie z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką.
Premier Morawiecki rozmawiał z prezydentem Ukrainy w sobotę na marginesie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Jak podkreśliła KPRM, rozmowa była okazją m.in. do wymiany poglądów nt. sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie oraz bezpieczeństwa energetycznego regionu w świetle budowy gazociągu Nord Stream 2.
"Premier Morawiecki sprzeciwił się próbom, niedającego się niczym uzasadnić, zakazu władz ukraińskich prowadzenia poszukiwań, ekshumacji i godnego pochówku polskich ofiar konfliktów i represji. Zakaz ten i niewywiązywanie się strony ukraińskiej ze zobowiązań w tej kwestii poważnie obciążają stosunki dwustronne" - napisano komunikacie, zamieszczonym we wtorek na stronie Kancelarii Premiera.
Jak poinformowała KPRM w komunikacie, szef polskiego rządu podczas rozmowy zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda podpisał, a następnie skierował ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej do Trybunału Konstytucyjnego.
"Ta ustawa wymierzona jest w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie" – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, cytowany w komunikacie KPRM.
Z kolei administracja prezydencka w Kijowie po rozmowie Poroszenki z Morawieckim poinformowała, że prezydent Ukrainy zaapelował do Polski w sobotę o wstrzymanie się od działań, które mogą zagrozić pozytywnym osiągnięciom w dialogu na tematy historyczne.
"Oczekujemy na rozpatrzenie tej ustawy (o IPN) przez polski Trybunał Konstytucyjny. Jak wiecie, ta sprawa martwi nie tylko Ukraińców. Jestem jednak głęboko przekonany, że Polska jest naszym partnerem strategicznym i adwokatem w kwestiach integracji europejskiej. Powinniśmy robić wszystko, by usunąć z porządku dziennego kwestie delikatne, które nas rozdzielają, i zjednoczyć się wokół ważnych dla Ukrainy spraw" – powiedział Poroszenko w rozmowie z dziennikarzami w sobotę.
Administracja Poroszenki wśród tematów rozmowy wymieniła także współpracę w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturowego i upamiętnień, partnerstwo strategiczne w kontekście niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wzmocnienie współpracy w dziedzinie obronności, kwestię przeciwdziałania realizacji Nord Stream 2.
Między Warszawą i Kijowem wiosną 2017 r. nasilił się spór, gdy ukraiński IPN zakazał poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu i wcześniejszych przypadkach niszczenia upamiętnień ukraińskich na terytorium Polski.
Podczas grudniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Charkowie i jego rozmów z prezydentem Petrem Poroszenką ustalono, że uregulowaniem tej sytuacji zajmie się polsko-ukraińska komisja ds. historycznych na czele z wicepremierami Rozenką i Glińskim.
W piątek w Warszawie odbyło się spotkanie wicepremiera Piotra Glińskiego i wicepremiera Ukrainy Pawło Rozenki. Po spotkaniu Kancelaria Prezydenta wyraziła "głębokie rozczarowanie wynikiem rozmów między wicepremierami Ukrainy i Polski".
Z kolei ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca we wtorek w Radiu Zet podkreślił, że po stronie ukraińskiej jest gotowość do zniesienia zakazu ekshumacji polski ofiar na terenie Ukrainy i taką deklarację złożył wicepremier Pawło Rozenko, a rozczarowanie Polski - jak ocenił - wynika z tego, że nie udało się tego zrobić teraz.
Również we wtorek Deszczyca po rozmowie z liderem PO Grzegorzem Schetyną powiedział, że nowela ustawy o IPN "tworzy antypolskie nastroje na Ukrainie".
Ostatnio kontrowersje w relacjach polsko-ukraińskich pojawiły się w związku z nowelizacją ustawy o IPN, w której znalazły się m.in. przepisy mające umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką). Zgodnie z nowelizacją są to "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Wskazano również, że taką zbrodnią był udział ukraińskich nacjonalistów w eksterminacji Żydów i popełnione przez nich ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Ukraiński IPN wydał w reakcji na przyjęcie przez polski parlament tej nowelizacji komunikat, w którym ogłosił, że "przyjęcie nowej ustawy o IPN Polski, która przewiduje m.in. odpowiedzialność karną za zaprzeczanie +zbrodniom ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950+, poważnie ogranicza pole dyskusji i dialogu" historyków. IPN w Kijowie oświadczył, że w związku z nowelizacją nie może on "zagwarantować ukraińskim badaczom wolności słowa na terytorium Polski", a nawet "bezpieczeństwa podczas ich pobytu" w tym kraju. (PAP)