Rola UE w świecie głównym tematem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa
Rola UE w świecie i jej relacje z USA i Rosją to główny temat rozpoczynającej się w piątek Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC). Światowi przywódcy będą też rozmawiać o zagrożeniach dla "liberalnego porządku międzynarodowego" i konfliktach zbrojnych.
"W zeszłym roku świat znalazł się zbyt blisko granicy poważnego konfliktu" - stwierdził organizator konferencji Wolfgang Ischinger w raporcie "Na skraj i z powrotem?" poprzedzającym tegoroczne spotkanie.
Jego zdaniem niepokojącym zjawiskiem jest "eskalacja retoryki decydentów". "Czy to na Półwyspie Koreańskim, w Zatoce Perskiej czy Europie Wschodniej jedna błędnie podjęta decyzja może szybko wywołać niebezpieczną reakcję łańcuchową" - wskazał.
W ocenie Ischingera "tym ważniejsze jest wspieranie dialogu oraz spotkań". "Gdyby MSC jeszcze nie istniała, to musiałaby zostać na nowo wymyślona w obecnej sytuacji globalnej" - uznał Ischinger.
Uczestnicy tegorocznego spotkania "skupią się szczególnie na roli UE w świecie i jej relacjach z USA i Rosją" - czytamy na stronie internetowej organizatora. Ponad 20 szefów państw i rządów oraz kilkudziesięciu ministrów spraw zagranicznych i obrony ma również debatować w Monachium na temat "rosnącego zagrożenia dla liberalnego porządku światowego" i konfliktów na Bliskim Wschodzie, w tym pogarszających się stosunków między państwami Zatoki Perskiej. Tematem będzie też kontrola zbrojeń, a w szczególności napięcie związane z północnokoreańskim programem nuklearnym.
Wśród gości, którzy potwierdzili swój udział na tegorocznej 54. edycji konferencji, są m.in. premierzy Wielkiej Brytanii i Izraela, Theresa May i Benjamin Netanjahu, sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, szef Pentagonu James Mattis, a także prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i kanclerz Austrii Sebastian Kurz.
Polskę reprezentować będą premier Mateusz Morawiecki oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Z Rosji przyjedzie szef dyplomacji Siergiej Ławrow.
Zgodnie z tegorocznym raportem MSC Stany Zjednoczone wykazują "niewielkie zainteresowanie rozwojem regionalnych lub globalnych instytucji kształtujących stosunki międzynarodowe, skupiając się zamiast tego na dwustronnych relacjach, które służą ich interesom". "Najpotężniejsze państwo na świecie zaczęło sabotować porządek, który stworzyło" - napisano w dokumencie, cytując Johna Ikenberry'ego, eksperta od polityki zagranicznej USA pracującego na Uniwersytecie Princeton.
W wywiadzie dla Deutsche Welle Ischinger przyznał, iż niektóre obawy wobec prezydentury Donalda Trumpa, które wyrażano na ubiegłorocznej konferencji, "zostały złagodzone". Raport MSC wzywa jednak UE do "zdefiniowania własnej przyszłości" w obliczu słabnącej pozycji międzynarodowej USA.
W środowym wywiadzie dla "Bilda" Ischinger ocenił, że mimo, iż UE reprezentuje 500 mln osób i jest ważnym partnerem handlowym, "zawodzi jeśli chodzi o politykę zagraniczną", co pokazuje konflikt w Syrii. "Nie mamy strategii dotyczącej Bliskiego Wschodu, to co robimy to +bliskowschodnia turystyka kryzysowa+" - ocenił organizator monachijskiej konferencji. Skrytykował brak koordynacji polityki poszczególnych państw Wspólnoty.
Ischinger wezwał rząd Niemiec do "pracowania nad reformami UE". Jego zdaniem Wspólnota może być bardziej efektywna, jeśli zmieni system głosowania. "Tak długo, jak każde małe państwo może blokować wspólną politykę zagraniczną, UE będzie odgrywała jedynie pomniejszą rolę w rozwiązywaniu międzynarodowych konfliktów (...)". W tym kontekście utworzenie unijnej armii jest "ważnym oraz zasadnym krokiem" - ocenił Ischinger, który był ambasadorem Niemiec w USA.
Przez lata niemiecka dyplomacja "była przewidywalna", ale po pięciu miesiącach od wyborów i braku utworzenia nowego rządu uczestnicy konferencji "chcieliby się przede wszystkim dowiedzieć czego oczekiwać po przyszłej polityce zagranicznej" Berlina - wskazuje z kolei Caludia von Salzen w dzienniku "Der Tagesspiegel". Jej zdaniem celami niemieckiej nowej koalicji będą "jasne przywiązanie do Europy", "silna polityka zagraniczna UE" oraz "kontynuacja polityki wobec Rosji". Publicystka podkreśliła również, że w nowej umowie koalicyjnej między CDU/CSU i SPD "nie wspomniano wyraźnie" o przeznaczaniu 2 proc. PKB na obronność, do czego wzywa NATO.
Zwiększenie wydatków zbrojeniowych spotyka się z dużym sprzeciwem alterglobalistów i środowisk lewicowych. W tym roku, podobnie jak podczas poprzednich edycji konferencji, zapowiadają one liczne demonstracje. Główna, zorganizowana przez "Alliance against the NATO Security Conference", zaplanowana jest na 17 lutego - podał anglojęzyczny "The Munich Eye".
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa organizowana jest od początku lat 60. W pierwszym okresie była bilateralnym niemiecko-amerykańskim dialogiem dotyczącym obronności. Z biegiem lat stała się jednym z najważniejszych spotkań poświęconych bezpieczeństwu międzynarodowemu. Tegoroczne odbędzie się w dniach 16-18 lutego.