Delegacja PiS w PE potępiła działania wobec Ryszarda Czarneckiego

2018-01-15, 18:48  Polska Agencja Prasowa/Łukasz Osiński

Delegacja PiS zdecydowanie potępia inicjatywę przewodniczących czterech grup politycznych europarlamentu skierowaną przeciw wiceprzewodniczącemu PE Ryszardowi Czarneckiemu - głosi oświadczenie europosła PiS prof. Ryszarda Legutki wydane w imieniu delegacji PiS.

W swoim poniedziałkowym oświadczeniu, do którego dotarła PAP, delegacja Prawa i Sprawiedliwości wyraziła także solidarność z Ryszardem Czarneckim.

"Delegacja Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie potępia inicjatywę przewodniczących 4 grup politycznych skierowaną przeciwko wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego Ryszardowi Czarneckiemu za jego słowa wypowiedziane na temat poseł Róży Marii Grafin von Thun und Hohenstein. Zadaniem Parlamentu Europejskiego nie jest komentowanie wypowiedzi posłów i nie powinien on wchodzić w rolę sędziego rozstrzygającego spory między posłami" - czytamy w oświadczeniu Legutki, który jest też współprzewodniczącym grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim. Oświadczenie wydał on w imieniu delegacji PiS.

"Pani Thun zapowiedziała podjęcie działań prawnych i to polski sąd jest właściwym do rozstrzygania w tej sprawie. Nasze zdumienie budzi tempo, w jakim liderzy czterech grup politycznych przystąpili do ataku na przewodniczącego Czarneckiego i brak podobnej energii w przypadku chociażby obrzydliwych komentarzy pani Thun czy pana Verhofstadta, którzy nazywali przeciwników politycznych w Polsce śmieciami i faszystami. Trudno o bardziej ewidentny przykład stosowania podwójnych standardów. Apelujemy do liderów grup politycznych o zaprzestanie ataku na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego i pozostawienie tej sprawy organowi do tego właściwemu tj. polskiemu sądowi" - dodano w stanowisku.

W czwartek liderzy czterech grup politycznych europarlamentu - Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D), Guy Verhofstadt (ALDE) i Philippe Lamberts (Zieloni) - napisali list do szefa PE Tajaniego, domagając się odwołania Czarneckiego (PiS) w związku z jego wypowiedzią o Róży Thun (PO).

"W informacji opublikowanej na blogu 4 stycznia 2018 r. wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki posunął się daleko, porównując naszą koleżankę Różę Thun do szmalcownika" - piszą w liście, który opublikował Verhofstadt. Wskazują, że Czarnecki w tej sprawie "odmówił przeprosin" w wywiadzie radiowym udzielonym 5 stycznia.

Liderzy grup PE słowa Czarneckiego nazwali "niedopuszczalnymi i poniżającymi", "przekraczającymi granice dyskursu politycznego, na poziomie osobistym i instytucjonalnym". "Zajadłe ataki, mające zdyskredytować szanowanych europosłów, którzy bronią europejskich wartości, stały się codziennością" - napisali w liście.

Autorzy listu chcą, żeby szef PE zastosował wobec Czarneckiego "sankcje zgodnie z zasadami praworządności PE". "Trudno sobie wyobrazić, że z takim stanowiskiem i postawą wobec kolegów Czarnecki nadal reprezentuje, jako wiceprzewodniczący, Parlament Europejski i Pana" - napisali, zwracając się do szefa PE. W liście wskazano na art. 21 regulaminu PE, który mówi o możliwości odwołania europosła z zajmowanej funkcji w Parlamencie, w przypadku gdy dopuścił się on poważnego uchybienia.

Czarnecki powiedział w piątek PAP, że list liderów frakcji politycznych w PE w jego sprawie to element walki z Polską. "Nie liczą się argumenty i prawda, tylko liczy się to, żeby politycznie uderzyć w Polskę i jej przedstawicieli" - zaznaczył wtedy.

W sprawie zarzutów liderów frakcji politycznych w PE powiedział, że jego wypowiedź została przekręcona. "Podkreślałem, że w historii Polski były negatywne zjawiska, teraz takim negatywnym zjawiskiem - mam prawo do takiej oceny - jest donoszenie na własny kraj przez konkretnych polityków totalnej opozycji. Całe to oświadczenie (list) opiera się na kłamstwie dotyczącym historii Polski i na kłamstwie dotyczącym mojej wypowiedzi. Na kłamstwie nie da się budować wspólnej Europy" - powiedział.

Czarnecki udzielił wywiadu portalowi niezalezna.pl 3 stycznia. "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek" - powiedział w nim. Wypowiedź ta potem została opublikowana na blogu Czarneckiego.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

Kraj i świat

W czwartek decyzja kierownictwa PE w sprawie Czarneckiego; większość za głosowaniem

2018-01-31, 17:04

Zasądzono odszkodowanie dla bliskich ofiar z boeinga zestrzelonego nad Ukrainą

2018-01-31, 13:56

PO: po reformie sądownictwa PiS represjonuje sędziów; nie ma na to zgody

2018-01-31, 13:46

Wojewoda mazowiecki wydał decyzję o zamknięciu ulic wokół ambasady Izraela

2018-01-31, 13:45

Organizatorzy akcji "German Death Camps" chcą wyruszyć w trasę z mobilnym muzeum

2018-01-31, 12:46

Kukiz'15 zapowiada ogólnopolskie konsultacje przed wyborami samorządowymi

2018-01-31, 12:43

Beata Szydło: jeszcze w tej kadencji projekty proobywatelskie

2018-01-31, 11:09

W środę wchodzi w życie nowela Kodeksu wyborczego

2018-01-31, 08:08

Posłowie, policja i organizacje pozarządowe o przestępczości na tle rasowym

2018-01-30, 20:26

MZ: klauzule opt-out wypowiedziało 3,8 tys. lekarzy, w tym 2087 rezydentów

2018-01-30, 17:47
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę