Szefowie dyplomacji Polski, Litwy i W. Brytanii o Partnerstwie Wschodnim
Możliwość podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z UE oraz parafowania analogicznych umów przez Mołdawię i Gruzję to kamienie milowe w procesie umacniania stosunków UE z partnerami z Europy Środkowej - napisali we wspólnym oświadczeniu szefowie dyplomacji: Polski, Litwy i Wielkiej Brytanii.
Radosław Sikorski, Linas Linkevicziusoraz oraz David Lidington wzięli w poniedziałek udział w konferencji w Wilton Park w Londynie, poświęconej przyszłości Partnerstwa Wschodniego po planowanym na listopad szczycie w Wilnie - poinformowało Biuro Rzecznika Prasowego MSZ w komunikacie przekazanym PAP.
Celem konferencji było omówienie sposobów skutecznego realizowania zadań przyjętych miedzy innymi w związku ze zbliżającym się szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, a także możliwości dalszego rozwoju tej polityki. Jak poinformowało MSZ, szef polskiej dyplomacji przedstawił w Wilton Park polskie stanowisko dotyczące dalszego rozwoju Partnerstwa Wschodniego.
Resort wyraził nadzieję, że konferencja i podniesione na niej kwestie przyczynią się do ożywienia dyskusji w państwach członkowskich Unii Europejskiej na temat zaangażowania w politykę wschodnią.
"Partnerstwo Wschodnie, skierowane na przyszłą pomyślność Europy Wschodniej, jest naszą najważniejszą sprawą" - podkreślili szefowie dyplomacji Polski, Litwy i Wielkiej Brytanii we wspólnym oświadczeniu. Wyrazili też przekonanie, że poniedziałkowa dyskusja pomogła nadać kształt temu przyszłemu kierunkowi.
Ministrowie podkreślili, że szczyt w Wilnie (28-29 listopada) będzie "ważną chwilą dla UE i Europy Wschodniej".
"Możliwość podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej, której zasadniczą część stanowi porozumienie w sprawie pogłębionej i wszechstronnej strefy wolnego handlu, oraz parafowania przez Mołdowę i Gruzję umów będą stanowić ważne kamienie milowe w procesie przekształcania i umacniania stosunków UE z naszym partnerami z Europy Środkowej" - napisano we wspólnym stanowisku szefów dyplomacji Polski, Litwy i W. Brytanii.
Ministrowie zaznaczyli, że wschodni partnerzy UE wprowadzili już "znaczące, nieodwracalne i trwałe reformy polityczne i gospodarcze, które przyniosą korzyść ich obywatelom". Podkreślili, że w miarę dalszego rozwoju, powinni oni kontynuować wdrażanie kolejnych reform.
"Zliberalizowane gospodarki, otwarty i integrujący system polityczny oraz poszanowanie dla rządów prawa razem stanowią kluczowe elementy budowy pomyślności w Unii Europejskiej, na czym mogą skorzystać nasi wschodni sąsiedzi i inne kraje. Jesteśmy gotowi wspierać kraje partnerskie w ich wysiłkach na rzecz wdrażania reform i umów stowarzyszeniowych" - zapewnili ministrowie.
"Kiedy spoglądamy w przyszłość, chcielibyśmy zobaczyć Partnerstwo Wschodnie, wspierające tych, którzy dążą do zacieśniania stosunków z UE i – w przypadku niektórych – do ostatecznego członkostwa. Partnerstwo Wschodnie, wspierające otwartą politykę gospodarczą, demokrację włączającą i poszanowanie dla rządów prawa. Uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby tak się stało" - napisali Sikorski, Linkieviczius i Lidington.
Głównym warunkiem podpisania w Wilnie umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą jest wypuszczenie z więzienia Julii Tymoszenko, byłej ukraińskiej premier, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Dla UE sprawa Tymoszenko to przykład wybiórczego posługiwania się wymiarem sprawiedliwości przez władze Ukrainy.
Do uwolnienia Tymoszenko starali się doprowadzić b. polski prezydent Aleksander Kwaśniewski i b. szef PE Pat Cox, którzy od ponad roku obserwują z ramienia Parlamentu Europejskiego postępowania sądowe wobec polityków opozycji na Ukrainie. We wtorek mają oni zdać konferencji przewodniczących PE relacje ze swoich dotychczasowych działań.
Podczas szczytu w Wilnie umowy stowarzyszeniowe z UE parafować mają Mołdawia i Gruzja. Negocjacje umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z UE zakończyła także Armenia i miała ją parafować w listopadzie w Wilnie, ale we wrześniu nieoczekiwanie ogłosiła, że przystąpi do Unii Celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. (PAP)