MZ: klauzule opt-out wypowiedziało 3546 lekarzy

2018-01-02, 20:25  Polska Agencja Prasowa/Marcin Chomiuk, Olga Zakolska

3546 lekarzy rezydentów i specjalistów wypowiedziało umowy, na mocy których wyrażali zgodę na przedłużenie czasu pracy powyżej 48 godzin tygodniowo - przekazało PAP we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Według szacunków Porozumienia Rezydentów OZZL wypowiedzenia takie złożyło ok. 5 tys. lekarzy.

MZ poinformowało, że klauzulę opt-out wypowiedziało 1889 rezydentów i 1657 innych lekarzy. W tych placówkach, w których klauzulę wypowiedziała znaczna część lekarzy, istnieje ryzyko problemów z obsadą dyżurów lekarskich. Ministerstwo Zdrowia w przekazanej PAP informacji zapewniło, że "sytuacja nie jest, wbrew wielu przekazom medialnym, dramatyczna".

"Należy podkreślić, że (...) budzenie w ten sposób niepokoju u pacjentów w całym kraju jest nadużyciem" - napisała rzeczniczka MZ Milena Kruszewska w piśmie przekazanym PAP. Zapewniła, że resort przygotowuje się na ewentualne problemy związane z wypowiadaniem klauzuli opt-out.

MZ zaznaczyło, że będzie wspierać dyrektorów szpitali, "którzy są zobowiązani do zapewnienia ciągłości opieki nad pacjentami". Resort kolejny raz przypomniał, że zarządzający placówkami medycznymi mają możliwość zmian w systemie czasu pracy w celu zapewnienia całodobowej opieki nad pacjentami.

"Takim rozwiązaniem może być wprowadzenie pracy zmianowej lekarzy lub praca w systemie równoważnym, przy czym rozwiązania takie są mniej korzystne dla pacjentów z uwagi na nieregularny dostęp do lekarza prowadzącego" - podał resort.

Wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski poinformował PAP, że we wtorek przedstawiciele tej organizacji wystosowali pismo do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie. Zapewnił, że protestujący chcą jak najszybciej zasiąść do rozmów.

Porozumienie podaje inne niż ministerstwo dane na temat liczby wypowiedzianych klauzul opt-out. Według wiceprzewodniczącego PZ OZZL wypowiedziało je ok. 5 tys. lekarzy, z czego 60 proc. to rezydenci. Dodał, że do protestu dołączają kolejni lekarze.

"Słyszymy o Poznaniu, słyszymy o Bytomiu, można powiedzieć, że jest to efekt kuli śniegowej. Akcja ruszyła i zachęceni przez sukces tej akcji dołączają kolejni" - mówił Jankowski PAP.

Jak dodał, najtrudniejsza sytuacja jest w Rzeszowie, ale w jego ocenie planowe zabiegi są odwoływane także w innych szpitalach.

"Nie ukrywam, że najbardziej się to odbiło na wprowadzonej przez sieć szpitali nocnej i świątecznej opiece lekarskiej w każdym szpitalu, który wchodził do sieci. Wiemy, że tam rzeczywiście brakuje kadry" - mówił Jankowski.

Po wprowadzeniu sieci szpitali w znacznej części tych placówek zaczęła funkcjonować nocna i świąteczna pomoc lekarska - wcześniej tego typu usługi były domeną przede wszystkim przychodni.

Minister Konstanty Radziwiłł powiedział we wtorek w TVN, że Szpital Wojewódzki w Rzeszowie jest jedynym miejscem, gdzie wystąpiły problemy związane z wypowiadaniem umów opt-out.

"To jest jedno jedyne miejsce w całej Polsce - w Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie, gdzie rzeczywiście w okolicznościach jeszcze dla mnie niejasnych, z powodu nieobecności jednego lekarza, albo dwóch lekarzy, z tego, co wiem, rzeczywiście nocna i świąteczna pomoc lekarska została zamknięta" - mówił Radziwiłł.

Minister zapewnił jednak, że w tym samym mieście, w niewielkiej odległości od zamkniętej placówki jest kilka innych poradni udzielających lekarskiej pomocy w nocy i w czasie świąt.

Szef resortu zdrowia podkreślił, że "z całą pewnością" nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla pacjentów. Jego zdaniem "lekarze, którzy organizują ten bunt, chcą skomplikować pracę szpitalom, zaburzyć ciągłość opieki nad pacjentami".

Rezydenci nie zgadzają się z tym stanowiskiem ministra.

"Trudno przypuszczać żeby lekarze, dla których szpitale są głównym miejscem pracy, chcieli, żeby te szpitale upadały; również trudno przypuszczać, żeby lekarze, którzy do tej pory dorabiali na dyżurach i to niejednokrotnie drugą pensję, a teraz w trosce o system ochrony zdrowia rezygnują z tych dodatkowych źródeł zarobkowania, żeby im też zależało na paraliżu systemu ochrony zdrowia. Po prostu ludzie są już tak zdeterminowani, że widzą sens nacisku na rząd, żeby wprowadzono szybciej zwiększenie finasowania. Myślę, że to jest główny cel tej akcji" - powiedział Jankowski.

W minionym tygodniu do protestujących lekarzy o rozwagę zaapelował rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Podkreślił, że najwyższym dobrem jest bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów. "Nie kwestionując intencji organizatorów akcji protestacyjnej, którym – jak wynika z wysuwanych postulatów – przyświeca troska o służbę zdrowia w Polsce, należy jednak zastrzec, że nawet najbardziej szczytny cel nie może być realizowany kosztem pacjentów, którzy w tym systemie są najważniejsi" – napisał.

Od października lekarze i przedstawiciele innych zawodów medycznych prowadzą protest, domagając się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB od 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń. Lekarze zapowiedzieli, że w placówkach na terenie całego kraju będą wypowiadać klauzulę opt-out (jej podpisanie jest przez lekarza dobrowolne i oznacza zgodę na wydłużenie czasu pracy, dzięki czemu szpitale mogą zapewnić obsadę lekarską przez całą dobę. Niedawno weszła w życie nowelizacja ustawy, na mocy której do 2025 roku nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 proc. PKB w 2025 roku. (PAP)

Kraj i świat

Błaszczak: zadaniem żołnierzy WOT jest służenie Polsce i wspieranie społeczności lokalnej

2018-02-04, 12:49

Ukraina/ Opady śniegu sparaliżowały przejście graniczne z Polską

2018-02-04, 12:48

Łapiński: w tej chwili nie ma decyzji prezydenta ws. noweli o IPN

2018-02-04, 11:18

Podróżnik Arkady Paweł Fiedler chce przejechać Afrykę samochodem elektrycznym

2018-02-04, 11:12

W Gwatemali Odkryto dziesiątki tysięcy budowli stworzonych przez Majów

2018-02-04, 11:10

Francuski lekarz Champly: wysokościowy obrzęk płuc przyczyną zgonu Mackiewicza

2018-02-04, 11:08

Kopcińska: dobrze, że kwestia błędnego tłumaczenia napisów w oświadczeniu premiera - wyjaśniona

2018-02-03, 16:45

Włochy/ Mężczyzna strzelał do imigrantów na ulicach, zranił siedmiu

2018-02-03, 15:52

IV Kongres Rolników RP pod znakiem ASF i zmiany prawa łowieckiego

2018-02-03, 15:36

Berendt: emocje wokół nowelizacji ustawy o IPN wynikają z nieporozumienia

2018-02-03, 13:24
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę