Kornel Morawiecki: Jesteśmy w stanie uczynić uchodźców nam przyjaznymi i potrzebnymi
Jesteśmy w stanie uczynić uchodźców nam przyjaznymi i potrzebnymi - stwierdził w piątek Kornel Morawiecki, lider partii Wolni i Solidarni, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego. Przekonywał, że Polska powinna otworzyć korytarze humanitarne i egzekwować wymagania od uchodźców.
W czwartkowej "Rzeczpospolitej" Kornel Morawiecki powiedział, że rząd powinien uruchomić korytarze humanitarne i zaproponować uchodźcom naszą kulturę. "Te 7 tysięcy (uchodźców - PAP) na 40-milionowy kraj, na które zgodził się poprzedni rząd, nie powinno być problemem" - ocenił K. Morawiecki.
Tego samego dnia, na Twitterze na temat uchodźców wypowiedzieli się czołowi politycy obozu rządzącego. "Polityka migracyjna UE zakończyła się fiaskiem. Nie rozwiązała problemów, naraziła Europę na potężny kryzys, nie zahamowała fali nielegalnej migracji. Mój rząd pokazał UE, że pomagając na miejscu, chodzi o pomoc ludziom, a nie uspokojenie sumień nierozważnych polityków" - napisała b. premier Beata Szydło.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak wskazywał z kolei, że od 2 lat przekonuje ministrów spraw wewnętrznych państw UE, że mechanizm relokacji jest szkodliwy. "Europa zaczyna otwierać oczy i przyznaje nam rację. Nasza decyzja o nieprzyjmowaniu imigrantów ma ogromne poparcie Polaków. Tylko będąc konsekwentni skutecznie zadbamy o nasze bezpieczeństwo" - dodał.
"Ordo Caritas. Po pierwsze bezpieczeństwo naszych Obywateli i ich oczekiwania, po drugie potrafimy być wrażliwi i Polacy już w dużej mierze pomagają tam, gdzie jest wielka potrzeba. Często jako jedyni" - napisała z kolei Beata Kempa, która po ostatnich zmianach w KPRM otrzymała zadanie koordynacji pomocy humanitarnej i spraw uchodźców.
O te komentarze pytany był w piątek w TVN24 marszałek senior. "Słyszałem różne komentarze, ale uważam, że mam rację" - stwierdził Kornel Morawiecki. "Na pewno nie możemy robić tak, jak robi zachodnia Europa, bo ona krzywdzi całą zbiorowość: nas, siebie, również uchodźców, jeśli daje im zasiłki, od nich niczego nie wymaga. Nie wymaga pracy, wysiłku, nauki, także języka, kultury, nie wymaga od nich przestrzegania w pełni prawa. Jeśli będziemy w ten sposób przyjmować uchodźców to do niczego to nie doprowadzi" - mówił Morawiecki.
Zaproponował, by w Polsce tworzone były ośrodki, w których egzekwowane byłyby wymagania wobec uchodźców. "Wtedy (uchodźcy) mogliby dostać pieniądze od nas, internet, smartfony, ciepłe mieszkania, mogą mieć prawo podróżowania, a jeżeli nie: chleb, mleko, może kapusta, najprostsze rzeczy" - podkreślił. "Jesteśmy w stanie tych ludzi zrobić nam przyjaznymi i potrzebnymi u nas" - dodał polityk.
Morawiecki mówił też, że kwestia pomocy uchodźcom była tematem jego rozmów z synem. "Co do korytarzy humanitarnych, Mateusz jest przekonany, że to jest naszym zadaniem, żeby tych najbardziej potrzebujących, nieszczęśników, najbiedniejszych przyjąć w niewielkich ilościach" - oświadczył.
Później polityk zaznaczył jednak, że nie może "dokładnie powiedzieć", czy szef rządu opowiada się za otwarciem korytarzy humanitarnych. "Ale jak znam mojego syna, znam jego wrażliwość, to rozumiem, że on biednych ludzi chce wspomóc, niezależnie od tego, czy to są Polacy, czy ludzie innych narodowości" - wskazywał. "Pod tym względem wierzę, że on zrobi to w sposób odpowiedzialny, bo te korytarze humanitarne to jest niewielka ilość (uchodźców), wszystko na to wskazuje" - dodał K.Morawiecki.(PAP)