Korwin-Mikke prawomocnie skazany za spoliczkowanie M. Boniego; zapowiada, że grzywnę zapłaci

2017-12-15, 15:00  Polska Agencja Prasowa

Europoseł Janusz Korwin-Mikke jest już prawomocnie skazany na 20 tys. zł grzywny za spoliczkowanie w 2014 r. innego eurodeputowanego Michała Boniego (PO). Jego apelację oddalił w piątek warszawski sąd okręgowy. Polityk zapowiada, że grzywnę zapłaci.

Chodzi o incydent podczas zorganizowanego przez MSZ spotkania polskich europosłów. Korwin-Mikke wyjaśniał potem wielokrotnie, że spoliczkował Boniego – również europosła - bo tak mu obiecał. "Kiedy w czasie debaty w sprawie uchwały lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację" - mówił. Dodał, że Boni nie przeprosił go za swoje słowa, dlatego zdecydował się na "akt dyshonorujący".

W maju br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał Korwin-Mikkego za "naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego". Apelację od tego wyroku złożyła obrona europosła domagając się jego uniewinnienia lub uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Podnosiła przy tym m.in., że sąd niższej instancji uwzględniał tylko te dowody, które były niekorzystne dla jej klienta, a oddalił wszystkie wnioski dowodowe zgłaszane przez Korwin-Mikkego.

Sąd okręgowy uznał jednak, że ustalenia sądu niższej instancji były zasadne. Sędzia Piotr Bojarczuk podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż obaj europosłowie w momencie, gdy doszło do incydentu pełnili swoje obowiązki (co kwestionowała obrona Korwin-Mikkego). „Do spotkania doszło w resorcie spraw zagranicznych a Korwin-Mikke został zaproszony tam jako europoseł, nie jako osoba prywatna, na prywatne spotkanie.

Według sędziego w tej sprawie „bezwzględnie mamy do czynienia z naruszeniem nietykalności cielesnej”.

„Nie znajduje, w opinii sądu okręgowego, zrozumienia argumentacja, jakoby uderzenie człowieka w twarz, czyli tzw. policzek, różnił się czymś od uderzenia człowieka w dwa policzki, czy odepchnięcia. Jest to naruszenie nietykalności cielesnej” – mówił sędzia.

Podkreślił, że kiedyś istniał „kodeks Boziewicza (polski kodeks honorowy – PAP) – dotyczący pojedynków, zachowań dżentelmeńskich”. „Ale to nie jest prawo obowiązujące. W Polsce prawem obowiązującym jest Kodeks karny, Kodeks postępowania karnego, zasady etyki zawodowej wszystkich zawodów” – mówił Bojarczuk.

Zaznaczył, że sąd „oczywiście rozumie, że w ramach ścierania się poglądów politycznych, w ramach prowadzonego dialogu, czy braku dialogu, osobom publicznym, posłom czasami przystoi powiedzieć więcej”. Zastrzegł jednak, że może się to odbywać „w ramach społecznie akceptowalnego sporu politycznego”.

„Jest pewna granica, której żaden obywatel - nie ma znaczenia czy poseł, czy europoseł, czy inny obywatel - nie może przekraczać. Nie ma na to przyzwolenia” – dodał wskazując na naruszenie nietykalności cielesnej.

Po ogłoszenie wyrok Korwin-Mikke zapowiedział, że nie będzie go kwestionował, składał skargi kasacyjnej i grzywnę zapłaci. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił równocześnie, że „czuje się trochę pokrzywdzony wyrokiem, bo w efekcie to nie on mam satysfakcję moralną tylko Boni”.

Powtórzył to co mówił podczas rozprawy apelacyjnej, że jego działanie – „spoliczkowanie Boniego” było aktem dyshonorującym i odpowiedzią, na to, że europoseł nie przeprosił go za swoją wcześniejszą medialną wypowiedź.

„Polska potrzebuje, tak samo jak Ameryka potrzebuje, odrobinę sprawiedliwości wymierzanej na miejscu bez zawracania głowy sądami. Tego typu rzeczy jak policzkowanie, które są czynnością honorową raczej, a nie karną, nie powinny być w ogóle przedmiotem zainteresowania sądów karnych” – dodał.

Wyraził nadzieję, że Boni – zgodnie z zasadami kodeksu honorowego - „nie będzie przyjmowany w dobrych domach”.

Wyrokiem usatysfakcjonowani są natomiast pełnomocnicy Boniego. Mec. Piotr Schramm podkreślił, że sąd w pełni podzielił ich argumentację. „Najważniejszy przekaz dla opinii publicznej jest otóż taki, że nie można wymierzać samosądów” - powiedział.

Dodał, że sąd jednoznacznie wskazał, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której „człowiek, który żywi urazę do drugiego człowieka, może podejść do niego, uderzyć go i tłumaczyć się później, że to była czynność dyshonorująca”.

„Nasz dorobek cywilizacyjny nie pozwala na wymierzanie sprawiedliwości we własnym zakresie. Jeżeli ktoś czuje się urażony ma dość środków prawnych” – powiedział Schramm. Dodał, że Korwin-Mike mógł np. zdecydować się na pozew o naruszenie dóbr.

Także prokurator Radosław Cieśliński podkreślił, że piątkowy wyrok w całości potwierdza nie tylko ustalenia sądu rejonowego, ale też ustalenia prokuratury. Dodał, że sąd jednoznacznie wskazał, że zarówno Boni jak i Korwin-Mikke pełnili w czasie zdarzenia obowiązki posłów Parlamentu Europejskiego i byli objęci ochroną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych.

Odniósł się też do sugestii obrońcy Korwin-Mikkego Andrzeja Ceglarskiego, że sprawa mogła mieć charakter polityczny. Prokurator podkreślił, że biorąc pod uwagę, że dotyczy ona naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, „działania prokuratury niezależnie od statusu poszczególnych osób byłyby takie same”. (PAP)

Kraj i świat

PO chce delegalizacji stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność” oraz informacji w Sejmie

2018-01-22, 15:12

Hiszpańska policja chciała zniszczyć dowody ostrzeżeń przed zamachami w Katalonii

2018-01-22, 15:10

Kamiński: w Sejmie ma powstać federacyjny klub parlamentarny UED i PSL

2018-01-22, 12:39

Premier i szef MON złożyli hołd bohaterom Powstania Styczniowego

2018-01-22, 12:33

NIK: w szkoły nie zapewniają właściwego wsparcia uczniom niepełnosprawnym

2018-01-22, 12:32

Afganistan/ MSW: w ataku na hotel zginęło 18 osób, w tym 14 obcokrajowców

2018-01-21, 16:51

Nie żyje reportażystka i pisarka Lidia Ostałowska

2018-01-21, 15:19

PK: jest śledztwo ws. propagowania faszyzmu przez "Dumę i Nowoczesność"

2018-01-21, 13:47

Źródła PAP: do klubu PSL dołączy prawdopodobnie trzech albo czterech posłów

2018-01-21, 13:46

Szef MSWiA: w Polsce nie ma przyzwolenia na propagowanie totalitarnych ustrojów państwa

2018-01-21, 12:55
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę