Gowin: zmiany dot. wyboru szefa KBW nie zagrażają demokratycznym wyborom
Zdecydowana większość poprawek wprowadzonych do noweli ordynacji wyborczej, jednoznacznie podnosi jakość prawa wyborczego - powiedział w piątek wicepremier Jarosław Gowin. Jak ocenił, zmiany dot. wyboru szefa KBW nie były konieczne, ale nie zagrażają demokratycznym wyborom.
Sejm uchwalił w czwartek zmiany w ordynacji wyborczej, autorstwa PiS wraz z licznymi poprawkami tego klubu. Nowe rozwiązania to m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, liczona od wyborów samorządowych w 2018 r.; JOW-y będą obowiązywać w gminach do 20 tys., nie będzie głosowania korespondencyjnego.
Zgodnie z uchwalonym prawem, szef Krajowego Biura Wyborczego, będzie powoływany przez Państwową Komisję Wyborczą na siedem lat spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych we wniosku złożonym po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta. Zgodnie z pierwotnym projektem PiS, troje kandydatów na szefa KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat.
"Zmian dotyczących wyboru szefa Krajowego Biura Wyborczego nie uważam za niezbędne, ale też nie uważam, żeby te zmiany w jakikolwiek sposób, lub w jakimkolwiek stopniu zagrażały demokratycznemu charakterowi wyborów" - powiedział Gowin w piątek na briefingu prasowym w Sejmie.
Zaznaczył, że osobiście wolałby, aby tempo prac nad zmianami było wolniejsze i spokojniejsze. "Ale wszyscy mieliśmy też świadomość, że gonią nas terminy. Ta ordynacja musi wejść w życie, co najmniej pół roku przed terminem wyborów" - zauważył.
Według Gowina, zdecydowana większość poprawek wprowadzonych do pierwotnego projektu "jednoznacznie podnosi jakość prawa wyborczego". "Szczególnie cieszymy się, że w ostatecznym projekcie uwzględnione zostały poprawki zgłoszone przez Porozumienie" – powiedział wicepremier.
Jak mówił, chodzi m.in. o wydłużenie kadencji samorządów do pięciu lat. "Uważamy, że to zwiększy skuteczność działania władz samorządowych. Po drugie - zachowanie w gminach do 20 tys. mieszkańców, jednomandatowych okręgów wyborczych, na pewno pozwoli na lepszy kontakt, bliższą współprace radnych z mieszkańcami" – powiedział Gowin.
Wyraził też satysfakcję, że wycofano przepis dot. zmniejszenia okręgów wyborczych. "Utrzymanie tego przepisu byłoby wstępem do przekształcenia sceny politycznej w dwa duże obozy, dwie duże partie. Zróżnicowanie polskiego społeczeństwa jest zbyt duże, żeby był już czas na system dwupartyjny" – ocenił Gowin.
Wicepremier był pytany, czy jego zdaniem możliwe jest weto prezydenta do nowelizacji Kodeksu wyborczego. Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński zapowiedział, że będzie zabiegał o spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą, aby przedstawić mu zastrzeżenia w sprawie zmian.
Gowin zaznaczył, że rozmawiał z Hermelińskim o jego zastrzeżeniach do zmian w Kodeksie wyborczym, autorstwa PiS. "Wiem, jakie są jego zastrzeżenia do ustawy, będziemy je analizować. Przed nami jeszcze senacki etap prac. Gdyby ta część zastrzeżeń sędziego Hermelińskiego - która dotyczy kwestii technicznych, kwestii kalendarza wprowadzania zmian, była zasadna - to jesteśmy jeszcze gotowi na korekty" – powiedział wicepremier.
Zaznaczył, że "na 18 zastrzeżeń sędziego Hermelińskiego, posłowie Zjednoczonej Prawicy uwzględnili 14". "Zostały te cztery zastrzeżenia. Mnie nie wydaje się, żeby one podważały możliwość sprawnego przeprowadzenia wyborów, ale jeszcze na pewno na etapie prac senackich będziemy tę sprawę analizować" - powiedział.
Podkreślił, że co do zasady, nowelizacja Kodeksu wyborczego "idzie we właściwą stronę". "Nie dostrzegam podstaw do tego, żeby prezydent miał wetować te zmiany. Oczywiście wszystko zależy od autonomicznej analizy i decyzji prezydenta" – powiedział Gowin.
"My jako Porozumienie nie zgłaszamy zastrzeżeń do tej nowelizacji, przeciwnie - uważamy, że zawiera ona wiele rozwiązań zwiększających demokratyczną kontrolę nad wyborami i ich transparentność" – mówił wicepremier.
Gowin był też pytany o to, że Komisja Wenecka, ma liczne zastrzeżenia do konstytucyjności ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. "Wersja zaproponowana przez prezydenta i zmieniona w minimalnym stopniu w toku prac parlamentarnych, naszym zdaniem wolna jest od zastrzeżeń konstytucyjnych" – powiedział wicepremier. Jak mówił, nie widzi powodu, aby prezydent wetował ustawy, które "w 95 proc. są zbieżne są z tym, co sam przedłożył".
Autor: Marzena Kozłowska