Prezydent Duda podziękował sędziom TK za "powrót do normalności"
Prezydent Andrzej Duda podziękował sędziom TK za "powrót do normalności". Jak mówił w poniedziałek na dorocznym Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK, ani on jako prezydent, ani inni uczciwi ludzie nie mogli się zgodzić na decyzje obozu PO ws. Trybunału.
B. prezes TK Andrzej Rzepliński przyznał sobie nieznaną konstytucji kompetencję decydowania, kto jest sędzią Trybunału - podkreślała prezes TK Julia Przyłębska podczas otwarcia ZO, poświęconemu podsumowaniu działalności TK w 2016 r.
Prezydent mówił, że tuż przed wyborami w 2015 r. rozpoczęły się gwałtowne prace nad ustawą o TK. "Chodziło o to, by wszyscy sędziowie TK byli wybrani przez obóz polityczny PO" - zaznaczył. "Wszystko, co nastąpiło później, było skutkiem tamtych decyzji podjętych przez obóz PO, złamania zasad, na które ja, jako głowa państwa ani inni uczciwi ludzie w Polsce nie mogli się zgodzić" - podkreślił.
"Przykro mi, że zostaliście państwo w jakimś sensie wciągnięci jako Trybunał Konstytucyjny w taką sytuację. Ubolewam nad tym" - powiedział Duda. Według niego wszystkie polityczne wydarzenia, które miały miejsce poza i w samym Trybunale, bo i tu - jak mówił prezydent - niektórzy nie byli w stanie się od tego powstrzymać, dezorganizowały prace TK w 2016 r. "Cieszę się, że obecnie sytuacja wraca do normy, że Trybunał wrócił do normalnej pracy" - mówił prezydent. Dziękował sędziom TK za powrót do normalności i ciężką pracę.
"Był cały szereg orzeczeń, które pokazują, że Trybunał orzeka dobrze i stara się balansować pomiędzy interesami państwa a pomiędzy interesami obywateli, pomiędzy interesami instytucji państwowych a pomiędzy tymi elementami, gdzie rzeczywiście obywatel zasługuje na specyficzną ochronę" - powiedział Duda.
W tym kontekście wymienił orzeczenie mówiące o tym, że ZUS nie może nie mieć żadnych ograniczeń czasowych, jeżeli chodzi o dochodzenie roszczeń z tytułu świadczeń otrzymanych w nieuprawniony sposób. "To orzeczenie, które mówi, że sąd musi dopuścić, przynajmniej wysłuchać osobę, nawet całkowicie ubezwłasnowolnioną, jeżeli jej opiekun domaga się, aby została ona umieszczona w domu opieki społecznej. Taka osoba nie może być odpodmiotowiona w postępowaniu, musi ona zostać przez sąd przynajmniej wysłuchana (...) Mimo tego, że została ubezwłasnowolniona, to nie została całkowicie pozbawiona praw człowieka i praw obywatela" - powiedział prezydent.
Prezydent powiedział, że niezwykle odpowiedzialne było orzeczenie ws. ustawy dot. tzw. bestii, gdzie TK powiedział, że jest możliwe izolowanie w celach terapeutycznych osoby niebezpiecznej. Jak mówił prezydent, to zabezpieczenie społeczeństwa przed możliwymi, dramatycznymi znalezienia się chorej, zaburzonej osoby w społeczeństwie.
"Trybunał wydaje wyroki, w których - w moim przekonaniu - dobro wspólne jest uwzględniane. To są wyroki, o których można powiedzieć, że dobro wspólne, to powołanie się na zasadę dobra wspólnego jest w nich ogromnie widoczne. Przyjmuję takie orzeczenia jako człowiek, jako obywatel, ale także jako prawnik - chcę to mocno podkreślić - z wielką satysfakcją" - powiedział Duda.
Prezydent nawiązał też do słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że sędziowie mają wielką odpowiedzialność, gdyż mają wielką władze nad obywatelami, jakiej nie mają żadne inne instytucje. W związku z tym - jak mówił Duda - uzasadnione jest prawo krytyki, że ta wielka władza - jaka jest w rękach sędziów, sądów i trybunałów - powinna być zrównoważona odpowiednio dużym prawem do krytycznego oceniania zachowania sędziów i sądów.
"Ja absolutnie zawsze się zgadzałem ze słowami pana prezydenta (Kaczyńskiego), uważałem, że tak jak wolno krytykować władzę ustawodawczą - może to robić Trybunał Konstytucyjny, tak jak można krytykować rząd, co dzieje się wszędzie i robią to obywatele, media i politycy, tak jak można krytykować prezydenta (...), tak samo można krytykować sądy i trybunały, i można mieć odmienne zdanie niż sędziowie. A zwłaszcza można oczekiwać od sędziów, aby zachowywali się w sposób super etyczny i super przyzwoity, właśnie dlatego że orzekają wobec innych" - mówił prezydent.
"Dziś na szczęście nikt nie kwestionuje, że można krytycznie odnieść się do orzeczenia sądu, czy Trybunału, ale dopiero pracujemy nad tym, aby odzyskać to, co niezwykle istotne" - mówił Duda. "Jeśli zmian w sądach i trybunałach broni się, z powołaniem się na zasadę demokratycznego państwa prawnego i zasadę trójpodziału władzy, a jednocześnie sądy mają tak niski poziom zaufania społecznego i są tak źle przez społeczeństwo oceniane, to proszę mi powiedzieć, czy aby w tym momencie, ci którzy powołują się na zasadę demokratycznego państwa prawnego, nie stawiają tej zasady w sprzeczności z zasadą dobra wspólnego?" - dodał prezydent.
Prezes TK przypomniała, że poprzedni Sejm 8 października wybrał pięciu sędziów TK, których kadencja zaczynać się miała już po wyborach parlamentarnych. Dodała, że nowy Sejm przyjął uchwały o braku mocy prawnej tego wyboru i 2 grudnia 2015 r. wybrał pięciu sędziów TK: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego i Julię Przyłębską. „Pan prezes Rzepliński nie dopuścił tych sędziów do wykonywania swoich obowiązków. To ewenement w historii państwa prawa, kiedy prezes TK przyznaje sobie kompetencje nieznane Konstytucji i ustawie” – dodała Przyłębska.
Przypomniała, że 3 grudnia TK wydał orzeczenie, którego sentencja nie dotyczyła wybranych 8 października. Dodała, że w styczniu 2016 r. TK umorzył postępowanie co do uchwał Sejmu z grudnia 2015 r. o wyborze nowych sędziów. W następstwie Rzepliński włączył do orzekania sędziów Przyłębską i Pszczółkowskiego. Prezes dodała, że – mimo braku ku temu podstawy prawnej – nie włączył on do orzekania pozostałych trzech sędziów, którzy oczekiwali podjęcia obowiązków sędziowskich. „Jednocześnie przydzielił im gabinety, udzielał urlopów oraz wypłacał wynagrodzenie” – dodała prezes.
Przypomniała, że po przejściu w stan spoczynku Rzeplińskiego w grudniu 2016 r. weszły w życie nowe przepisy o TK, na której podstawie Cioch, Morawski i Muszyński zostali w pełni włączeni do TK.
Prezes Przyłębska przypomniała, że nowelizacja ustawy o TK z grudnia 2015 r. była przedmiotem rozstrzygania przez TK 9 marca 2016 r. „Trybunał działał tu z pominięciem przepisów ustawowych obowiązujących z momencie orzekania. Rozstrzygnięcie nie zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw, co znaczy, że nie wywołało zmiany w systemie prawa” - dodała.
Dodała też, że niektóre przepisy nowej ustawy o TK z 22 lipca 2016 r. zaskarżono do TK, który rozpoznał je 11 sierpnia 2016 r. „ Rozstrzygnięcie zostało wydane w oparciu o nieobowiązujące przepisy prawne. Nie zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw” – mówiła. Zaznaczyła, że nieprawidłowości co do podstaw orzekania - w szczególności w odniesieniu do orzekania w składzie nieznanemu ustawie - podnieśli niektórzy sędziowie w zdaniach odrębnych.
„Dziś, w czasie, kiedy trwa dyskusja o kształcie wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju, powinniśmy wszyscy pamiętać, że władzę sprawujemy w imieniu Narodu, a wyrokujemy nie we własnym, ale w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej” – zakończyła prezes TK.
Informacja roczna TK za 2016 r. głosi, że w 2016 r. odnotowano znacznie mniejszy wpływ spraw do TK niż w 2015 r. – było ich 360 (w 2015 r. – 623). Według informacji, w 2016 r. TK wydał 39 wyroków (w 2015 r. – 63). W 44 proc. wyroków TK uznał niekonstytucyjność choć jednego przepisu, a w 56 proc.- zgodność z konstytucją lub nieadekwatność podstawy wniosku.
Podkreślono, że spośród 39 wyroków z 2016 r., trzech nie ogłoszono w dzienniku ustaw (dotyczyły one albo nowelizacji, albo ustaw o TK). Napisano, że wynikało to z faktu, że np. przy wyroku z 9 marca 2016 r. „TK działał z pominięciem przepisów ustawowych obowiązujących w momencie orzekania”, a wyrok z 11 sierpnia 2016 r. oparto na „nieobowiązujących przepisach prawnych”.(PAP)