"FT" o Morawieckim: międzynarodowe doświadczenie, nowa twarz PiS

2017-12-09, 18:03  Polska Agencja Prasowa/Jakub Krupa

"Financial Times" w sobotnim artykule poświęconym Mateuszowi Morawieckiemu, desygnowanemu na premiera Polski, zwraca uwagę na jego międzynarodowe doświadczenie i pracę w sektorze bankowym, zaś cytowani przez gazetę eksperci oceniają go jako "nową twarz" PiS.

Cytowany przez "FT" redaktor naczelny półrocznika "Visegrad Insight" Wojciech Przybylski ocenił jednak, że "sposób jego nominacji jedynie umocni wśród unijnych partnerów Polski przekonanie, że strategiczne decyzje są podejmowane przez (Jarosława) Kaczyńskiego i jego najbliższy krąg, poza rządem".

Analityk Eurasia Group James Sawyer zaznaczył z kolei w rozmowie z "FT", że Morawiecki jeszcze jako minister finansów pokazał gotowość do bliskiej pracy z partnerami w ramach UE, m.in. wspierając inicjatywę Europejskiego Banku Inwestycyjnego, aby pomóc krajom dotkniętym kryzysem uchodźczym, mimo że Polska odmówiła przyjęcia kwoty uchodźców.

"Morawiecki jest nową twarzą i pokazał swoim poparciem dla projektu EBI, że chce być konstruktywny. Jego mianowanie zbiega się też w czasie z narastającym w UE poczuciem, że PiS prawdopodobnie nie przegra kolejnych wyborów i trzeba ułożyć współpracę" - powiedział Sawyer.

Jak dodał, "Morawiecki ma większe ambicje niż (Beata) Szydło" i "choć to może nie być problemem przez najbliższe dwa lata, to po kolejnych wyborach, kiedy nadejdzie czas na odejście Kaczyńskiego ze stanowiska (szefa partii), może dojść do napięć (wewnątrz ugrupowania)".

"FT" także skomentował przegłosowaną przez Sejm reformę sądownictwa, dodając, że ożywiła ona konflikt z czasów procedowania poprzednich projektów w lipcu br. i wywołała zapowiedzi masowych protestów.

Cytowany przez dziennik komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Nils Muiżnieks powiedział, że "ta ustawa w jeszcze większym stopniu podkopuje niezależność wymiaru sprawiedliwości, poddając go kontroli władzy wykonawczej i prawodawczej, a w efekcie zaszkodzi trójpodziałowi władz i praworządności".

Jak zaznaczył "FT", polski rząd podkreśla, że reforma jest niezbędna w celu poprawienia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, który uznają za nieuczciwy i nieefektywny.

Także korespondent "Guardiana" w Warszawie Christian Davies zwrócił uwagę, że przegłosowana przez Sejm reforma sądownictwa jest postrzegana przez krytyków jako "erozja niezależności sędziów" i towarzyszą jej głosy o "zagrożeniu dla demokracji".

Dziennik zaznaczył, że polski rząd przedstawiał zmiany jako próbę przyspieszenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i osłabienia przywilejów sędziów i prawników, ale organizacje pozarządowe ostrzegły, że jeśli reforma wejdzie w życie, to Polska "ostatecznie przestanie być demokratycznym państwem prawa".

Wśród najbardziej kontrowersyjnych zapisów wskazano m.in. na proponowaną apelację nadzwyczajną, dzięki której - jak wytłumaczono - "niemal każda sprawa, która była rozstrzygana od czasu przyjęcia polskiej konstytucji w 1997 roku, może być otwarta na nowo, jeśli poprze to prokurator generalny, który jest też ministrem sprawiedliwości".

Jak ocenił "Guardian", zmiany pozwolą także na przejęcie politycznej kontroli nad Sądem Najwyższym. Współzałożyciel kampanii Wolne Sądy Michał Wawrykiewicz powiedział gazecie, że stanowi to potencjalne zagrożenie dla demokratycznych wyborów w Polsce.

"Reforma jest dokładnie taka, jakiej chciał Kaczyński" - powiedział w rozmowie z "Guardianem" profesor prawa z Uniwersytetu Warszawskiego Marcin Matczak. Jak dodał, "on i jego partia będą mieli pełną kontrolę nad Krajową Radą Sądownictwa i w efekcie kontrolę nad mianowaniem sędziów".

Gazeta przypomniała również, że poprzednia próba reformy w lipcu została zablokowana przez weta prezydenta Andrzeja Dudy, który tym razem pracował nad projektem ustaw wraz z większością parlamentarną.

Publicysta "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński powiedział "Guardianowi", że "(prezydenckie) weto i dyskusja (wokół reformy) pomogły Dudzie i Kaczyńskiemu zdominować sferę publiczną w Polsce". "To jak konkurencja między Coca Colą a Pepsi - nie ma miejsca dla nikogo innego" - podkreślił.

"Guardian" odnotował także zmianę na stanowisku premiera, podkreślając, że desygnowany na ten urząd Mateusz Morawiecki mówi po angielsku, a jego wybór "odzwierciedla nadzieje w ramach Prawa i Sprawiedliwości, że będzie skuteczniej komunikował (polskie sprawy) na europejskiej scenie".

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)

Kraj i świat

Ministrowie obrony Polski i Francji rozmawiali o okrętach podwodnych

2017-12-22, 17:15

Szef MSZ wręczył odznakę Bene Merito profesor Elżbiecie Karskiej

2017-12-22, 17:13

Schetyna o podpisaniu ustaw o KRS i SN: prezydent bierze udział "w politycznej zmowie"

2017-12-22, 17:11
Senator Kogut nie złożył wyjaśnień w katowickiej prokuraturze

Senator Kogut nie złożył wyjaśnień w katowickiej prokuraturze

2017-12-22, 12:26

Gersdorf: dla burzycieli państwa prawnego nie ma żadnego usprawiedliwienia

2017-12-22, 12:10

PK: jest wniosek o uchylenie immunitetu senatora PO Macieja Grubskiego

2017-12-22, 11:54

Senator Stanisław Kogut zgłosił się do prokuratury, by złożyć wyjaśnienia

2017-12-22, 11:08

Orban: Węgry są przeszkodą dla zastosowania art. 7 wobec Polski

2017-12-22, 11:06

Sondaż: separatyści zdobyli większość w parlamencie Katalonii

2017-12-21, 21:04

Senat za głosowaniem korespondencyjnym dla osób niepełnosprawnych

2017-12-21, 20:58
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę