Marszałkowie województw: oferty na roboty drogowe nawet 100 proc. droższe od kosztorysów

2017-12-06, 17:12  Polska Agencja Prasowa/Mateusz Kicka

Mamy problemy z przetargami na projekty unijne z racji ogromnych podwyżek cen - alarmują marszałkowie województw. Jako przykład podają oferty na roboty drogowe, nawet 100 proc. droższe od kosztorysów.

Marszałek woj. wielkopolskiego Marek Woźniak ocenił w rozmowie z PAP, że podpisywanie umów o dofinansowanie unijne w Wielkopolsce jest na bardzo dobrym poziomie - do końca roku przekroczy 60 proc. budżetu RPO. Niepokoi go natomiast realizacja projektów. Do władz województwa docierają bowiem sygnały z gmin o problemach z rozstrzyganiem przetargów spowodowanych „ogromną zwyżką” wartości ofert.

„Oferty drogowe często są o 100 proc. droższe od zakładanego kosztorysowo poziomu. Jest to niepokojące zjawisko, bo może się kumulować w skali całego polskiego rynku i bezpośrednio wpływać na realizację projektów. To, że podpisaliśmy umowy z beneficjentami to jedno, ale czy one będą w terminie skutecznie zrealizowane w ramach tych kwot, które beneficjenci otrzymali, to jest duży znak zapytania” – tłumaczył Woźniak.

Zdaniem marszałka, część projektów pewnie nie zostanie zrealizowana - samorządy w tej sytuacji wycofają się bowiem z realizacji projektów; pozostali beneficjenci poniosą dużo większe wydatki, przez co będą musieli zrezygnować z innych inwestycji.

„To efekt, jak mówią sami wykonawcy, braku rąk do pracy. Brakuje wykwalifikowanych pracowników, dlatego często nawet wsparcie ze strony osób z Ukrainy nie jest sposobem na rozwiązanie tego problemu” – zauważył marszałek.

Według Woźniaka problem dotyczy nie tylko projektów drogowych, ale to w ich przypadku wzrost cen jest najbardziej spektakularny.

Problem dostrzegają również władze regionu zachodniopomorskiego. Marszałek województwa Olgierd Geblewicz powiedział PAP, że uwidaczniają się trudności ze wszelkiego rodzaju pracami budowlanymi, a ich skala „jest coraz bardziej niepokojąca”.

„Coraz więcej samorządów, które są w trudniejszej sytuacji finansowej, decyduje się na rozwiązywanie umów, ponieważ po ogłoszonym przetargu ceny przekraczają od kilkudziesięciu do 100 proc. cenę, którą przewidziano w budżecie” – zaznaczył marszałek.

Jego zdaniem wynika to z coraz lepszej kondycji polskiego rynku pracy. „Pracownik z Ukrainy oczekuje, że w Polsce zarobi ok. 5 tys. zł na rękę w sektorze budownictwa, mówimy już dzisiaj o całkiem europejskich stawkach” – mówił Geblewicz.

W opinii marszałka zatory będą rzutowały na wykonanie obecnej perspektywy finansowej. Jak podkreślił Geblewicz, największym problemem w tej sytuacji jest czas. „Teoretycznie można ogłosić kolejny nabór z pieniędzy, które wrócą do puli, ale naszym wrogiem jest czas. (…) Na koniec 2018 r. musimy się rozliczyć z wydanych pieniędzy i z osiągniętych wskaźników w poszczególnych obszarach” – zauważył.

Według marszałka problemy ze wskaźnikami na większą skalę mogłyby skutkować odebraniem funduszy. „Dotychczas Komisja Europejska ze zrozumieniem podchodziła do czynników obiektywnych, które wpływały na realizację perspektywy, trudno powiedzieć, jak będzie przy tak jawnym konflikcie między UE a polskim rządem” – powiedział.

Problem widoczny jest również ze wschodniej części kraju, choć w mniejszej skali. Marszalek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl, zapytany przez PAP o zjawisko wzrostu cen, odpowiedział, że na Podkarpaciu też jest ono dostrzegalne, choć nie odnotowuje się aż 100-proc. podwyżek.

„Sytuacja gospodarcza się poprawia, bezrobocie maleje, pracownik w firmie budowlanej jest droższy, materiały też. W związku z tak dużym frontem inwestycyjnym w Polsce ceny poszły do góry” – podkreślił Ortyl.

„Wszyscy zabiegamy o rezerwę wykonania, (…) w związku z tym ogłaszamy jak najwięcej przetargów, kontraktujemy wcześniej środki europejskie, ogłaszamy przetargi, wdrażamy. Dzisiaj rynek jest wykonawcy, nie inwestora” – dodał.

Jak zauważył marszałek, choć z jednej strony jest to pewien sygnał pozytywny, to brak mocy wykonawczych jest niepokojący. Dodał, że zna przypadki przetargów, do których nikt nie przystąpił.

Marszałek woj. lubelskiego Sławomir Sosnowski również dostrzega problem, zwłaszcza w przypadku budowy infrastruktury: dróg i kanalizacji. Jak powiedział, aby temu przeciwdziałać wprowadził możliwość uruchomienia zaliczek, która ma pomóc wykonawcom obniżyć koszty realizacji inwestycji.

„Wysłałem do wszystkich beneficjentów, którzy nie porozstrzygali tych przetargów, taką informację o możliwości aneksowania umów, żeby mogli (…) zapisać, że możliwe jest zaliczkowanie. Uruchomiona zaliczka na taki projekt pozwoliłaby wykonawcy operować nie swoimi pieniędzmi, nie musiałby uruchamiać kredytów, płacić odsetek w bankach, to być może wpłynie na obniżenie jego ceny” – wyjaśnił. (PAP)

Kraj i świat

Orban i liderzy CSU jednomyślnie o Europie i ochronie granic

2018-01-05, 18:26

Rozpoczęły się rozmowy ministra zdrowia z rezydentami

2018-01-05, 18:25

CBOS: 54 proc. Polaków za ubieganiem się o reparacje wojenne od Niemiec, 36 proc. przeciw

2018-01-05, 17:21

Terlecki: rekonstrukcja rządu zapewne na początku przyszłego tygodnia

2018-01-05, 12:48

Radziwiłł: postulaty protestujących i działania MZ są zbieżne

2018-01-05, 11:07

Morawiecki: nie ma miejsca na rasizm w Polsce; atak na 14-latkę - godny najwyższego potępienia

2018-01-05, 09:49

Prokuratura: jest śledztwo ws. napaści na 14-letnią dziewczynkę

2018-01-05, 08:55

Zakończyło się czwartkowe spotkanie kierownictwa PiS

2018-01-04, 20:53

Rząd przyjął projekt nowelizacji prawa telekomunikacyjnego

2018-01-04, 14:38

Wojciech Surmacz nowym prezesem PAP

2018-01-04, 14:35
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę