PiS: zmiany w prawie wyborczym zwiększają uprawnienia obywateli
Najważniejsza część projektu PiS dot. zmian w prawie wyborczym jest niekontrowersyjna, zwiększa uprawnienia obywateli i radnych, likwiduje wszechwładzę wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, zwiększa transparentność wyborów - mówił Marcin Horała (PiS).
W Sejmie w czwartek odbywa się pierwsze czytanie projektu autorstwa posłów PiS zmian w Kodeksie wyborczym oraz trzech ustawach regulujących działanie samorządów wszystkich szczebli.
Poseł Horała zaznaczył, że projekt PiS ma jedną część, której nikt nie krytykuje. "Bardzo się cieszę, że udało się nam, posłom PiS, stworzyć projekt ustawy, którego w znaczącej części nie da się zaatakować. Mówię o części, która dotyczy zwiększenia uprawnień obywateli już po procesie wyborczym" - mówił.
Podkreślił, że są to rozwiązania wynikające z praktyki samorządowej. "Z tej bolączki, z jaką mamy w Polsce w samorządach, problemu ogromnego występującego szczególnie na poziomie gmin i miast na prawach powiatu, to znaczy absolutnej dominacji i wszechwładzy jednoosobowo sprawowanej władzy wykonawczej" - mówił.
Według niego polskie samorządy w znaczącej części stały się "udzielnymi księstwami wójtów, burmistrzów, prezydentów". "Pojawiło się określnie +radny bezradny+. Ludzie mają odczucie, że radny nic nie może w tym samorządzie" - powiedział poseł PiS.
"Odpowiadamy na ten problem. Dajemy szereg kompetencji zarówno obywatelom, jak i radnym, w domyśle przede wszystkim radnym opozycyjnym. Tak jak budżet obywatelski, obywatelska inicjatywa uchwałodawcza" - zaznaczył. Jak mówił, projekt wprowadza też jawność obrad rad, poprzez transmisję i rejestrację głosowań.
"Ta część jest niekontrowersyjna a ta część jest najważniejsza. To jest istota tego projektu" - dodał poseł PiS.
Podkreślił, że projekt zwiększa też transparentność procesu wyborczego m.in. poprzez zwiększenie kompetencji mężów zaufania, wprowadzenie zasady, że karty do głosowania są przechowywane przez dwa lata od wyborów, wprowadzenie transmisji on-line z lokalu wyborczego. "Gwarancja dla opozycji, że będzie miała przedstawiciela w każdej komisji wyborczej" - powiedział Horała.
Zaznaczył, że wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast (liczonej od przyszłej kadencji), to "kolejny element rozbrajania wszechwładzy wójtów, burmistrzów i prezydentów, tego, że często mamy dożywotnich wójtów, burmistrzów i prezydentów, albo że przekazanie władzy odbywa się przez namaszczenie przez ustępującego burmistrza czy prezydenta miasta".
Według niego przewidywana w projekcie likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych - które są w wyborach do rad gmin - to "demokratyzacja wyborów w gminach". "Podstawową wadą JOW-ów jest całkowite wypaczanie woli wyborców wyrażonej w wyborach" - powiedział.
Horała mówił, że obecna ordynacja w samorządach "jest krojona pod PSL". "Rozumiem, że dla PSL ta ordynacja (proponowana przez PiS - PAP) jest niewygodna, bo to przecież PSL był głównym beneficjentem nieprawidłowości w roku 2014" - powiedział. "Ta ordynacja jest niewygodna intelektualnie dla klubu Kukiz'15. Państwo nie jesteście w stanie wyjść poza poziom analizy: JOW-y dobrze, nieJOW-y źle" - mówił Horała.
Według niego zmiany proponowane przez PiS są też niewygodne dla urzędników PKW i KBW. "Wymaga od nich więcej pracy. Ale ordynacja wyborcza nie jest od tego, żeby było wygodnie PSL-owi, Kukizowi, urzędnikom KBW. Jest od tego, żeby była wygodna dla obywateli, żeby zapewniała przejrzystość, transparentność i uczciwość procesu wyborczego i ta ordynacja to zapewniamy" - podkreślił Horała. (PAP)