Proces prezydenta Gdańska - we wtorek zeznawał m.in. kuzyn jego żony

2017-11-15, 17:46  Polska Agencja Prasowa

Kuzyn żony prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zeznawał w środę przed Sądem Rejonowym w Gdańsku, w procesie w którym Adamowicz odpowiada za podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012. W charakterze świadka wezwano też żonę Adamowicza - odmówiła zeznań.

"Nie mam kontaktu z kuzynką od dłuższego czasu, chyba od 10 lat; nie znam sytuacji majątkowej Magdaleny i jej męża " - mówił przed sądem kuzyn żony Adamowicza.

Zeznał, że nie wie nic o darowiznach, jakie miały otrzymywać córki prezydenta Gdańska od pradziadków (nieżyjący dziadkowie świadka Dominika N. i żony prezydenta Gdańska Magdaleny A. - PAP). "Dziadkowie byli zamożni. Dziadek miał ogrodnictwo. Jak ktoś z rodziny poprosił, to od razu pomagali" - dodał świadek.

Dominik N. pytany przez prokuratora, czy jest możliwe, aby dziadkowie mogli zgromadzić majątek w kwocie miliona złotych, odpowiedział: "Może mogli, jak byli oszczędni".

Wcześniej, podczas środowej rozprawy w roli świadków wystąpili też żona prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Magdalena i jego teściowie. Cała trójka odmówiła jednak składania zeznań.

Adamowicz nie przybył do sądu, reprezentował go obrońca Jerzy Glanc.

Kolejna, trzecia rozprawa zaplanowana została na piątek. Na świadków wezwani zostali m.in. brat samorządowca oraz jego rodzice.

Podczas rozpoczęcia procesu pod koniec września Adamowicz przyznał, że nie podawał w oświadczeniach majątkowych wszystkich informacji o majątku i odmówił składania wyjaśnień, a także odpowiedzi na pytania stron procesu.

W odczytanych przez prokuratora wyjaśnieniach złożonych podczas śledztwa, prezydent Gdańska tłumaczył, że jego pomyłki w oświadczeniach majątkowych były skutkiem powielania błędów z poprzednich oświadczeń, a pierwsze z nich powstało w kwietniu 2010 r.

Z jego wyjaśnień wynika, że był w tym czasie zaangażowany w organizację kilku uroczystości pogrzebowych ofiar katastrofy smoleńskiej pochodzących z Gdańska, a jego żona będąc w zaawansowanej i zagrożonej ciąży trafiła do szpitala.

Adamowicz mówił też śledczym, że sprawami finansowymi, ze względu na nadmiar jego obowiązków zawodowych, zajmuje się żona.

Prezydent Gdańska tłumaczył w prokuraturze, że pomyłka miała charakter mechaniczny i nieświadomy, i była powielana automatycznie przy kolejnych oświadczeniach, a kiedy zdał sobie sprawę z błędu sam skorygował go w kolejnych oświadczeniach. "Opłacaliśmy z żoną od naszych mieszkań stosowne podatki, więc nie było moim zamiarem ukrywanie czegokolwiek" - zapewniał.

Prezydent wyjaśniał też w prokuraturze niejasności związane z danymi o oszczędnościach. Tłumaczył, że obie jego córki dostały pieniądze od dziadków i pradziadków (ze strony żony) w kwocie kilkuset tysięcy złotych. "Te darowizny stanowią majątek odrębny moich dzieci i nie wymagały wykazywania tego w moich oświadczeniach majątkowych" - mówił w trakcie śledztwa.

To już drugie sądowe postępowanie w tej sprawie. Po raz pierwszy trafiła ona do gdańskiego sądu rejonowego w grudniu 2015 r. Wówczas wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, na okres dwóch lat próby, oraz zasądzenie od prezydenta Gdańska świadczenia w wysokości 40 tys. zł, złożyła prowadząca śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu. Sąd wniosek prokuratury w marcu 2016 r. uwzględnił.

Wydając takie postanowienie, gdański sąd rejonowy uznał wtedy, że wina i społeczna szkodliwość zarzucanych prezydentowi czynów nie są znaczne, a także nie ma podstaw do uznania, że działał on z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. Sąd wyjaśnił też m.in., że posiadając już pięć mieszkań i dwie działki, Adamowicz kupił wraz z żoną w styczniu 2009 r. i lutym 2010 r. dwa kolejne mieszkania w Gdańsku, nie umieszczając ich jednak w oświadczeniu majątkowym; nie zgadzały się również dane dotyczące zgromadzonych oszczędności, wszystkie były zaniżone - najmniej o kwotę ponad 51 tys. zł, a najwięcej o ok. 320 tys. zł.

Po tym orzeczeniu, polecenie złożenia apelacji na niekorzyść Adamowicza wydał poznańskim prokuratorom dyrektor Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej - prokurator tym samym zaskarżył postanowienie, o jakie sam wcześniej wnosił.

Rozpatrując to odwołanie, Sąd Okręgowy w Gdańsku w grudniu 2016 r. uwzględnił wniosek prokuratury i uznał, że sprawa podawania przez prezydenta miasta Pawła Adamowicza nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012 musi być ponownie rozpatrzona przez sąd niższej instancji. Zdaniem sądu okręgowego, sąd niższej instancji powinien m.in. wnikliwie zbadać motywy i pobudki postawy Adamowicza.(PAP)

Kraj i świat

Nie żyje żołnierz ugodzony nożem przez cudzoziemcę na granicy z Białorusią

Nie żyje żołnierz ugodzony nożem przez cudzoziemcę na granicy z Białorusią

2024-06-06, 15:49
Po incydentach na granicy prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Po incydentach na granicy prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

2024-06-06, 13:37
Szef MON: Zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze jest nie do przyjęcia

Szef MON: Zatrzymanie żołnierzy za strzały ostrzegawcze jest nie do przyjęcia

2024-06-06, 10:11
Komisja wizowa wystąpi do sądu o zatrzymanie i doprowadzenie Daniela Obajtka

Komisja wizowa wystąpi do sądu o zatrzymanie i doprowadzenie Daniela Obajtka

2024-06-05, 20:48
Likwidatorzy regionalnych rozgłośni PR wzywają szefa KRRiT Macieja Świrskiego do dymisji [wideo]

Likwidatorzy regionalnych rozgłośni PR wzywają szefa KRRiT Macieja Świrskiego do dymisji [wideo]

2024-06-05, 15:29
Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 20042024 zaczyna pracę

Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024 zaczyna pracę

2024-06-05, 12:52
Małżeństwo i psa porwał silny nurt Drwęcy. Uratowali ich policjant i kajakarz

Małżeństwo i psa porwał silny nurt Drwęcy. Uratowali ich policjant i kajakarz

2024-06-04, 18:44
Zbigniew Rau przed komisją: Nie było żadnej afery wizowej. Doszło do kaskady fake newsów

Zbigniew Rau przed komisją: Nie było żadnej afery wizowej. Doszło do kaskady fake newsów

2024-06-04, 18:02
Nie żyją dwaj obywatele Polski porwani przez Hamas. Ich śmierć potwierdził Izrael

Nie żyją dwaj obywatele Polski porwani przez Hamas. Ich śmierć potwierdził Izrael

2024-06-04, 16:05
Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące ukrywania akt znalezionych w domu Ziobry

Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące ukrywania akt znalezionych w domu Ziobry

2024-06-04, 14:28
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę