Śledztwo ws. wypadku z udziałem premier przedłużone do 10 lutego
Śledztwo w sprawie wypadku z udziałem premier Beaty Szydło w Oświęcimiu zostało przedłużone do 10 lutego. Prokuratura oczekuje na opinię biegłych z rekonstrukcji przebiegu wypadku; może ona wpłynąć w terminie jednego miesiąca – poinformowała w środę Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Na początku czerwca do biegłych z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie trafiły akta główne śledztwa. Na ich podstawie ma powstać opinia dotycząca rekonstrukcji przebiegu wypadku. Opinia taka jeszcze nie powstała.
"W dalszym ciągu oczekujemy na sporządzenie opinii przez biegłych. W związku z tym podjąłem we wtorek decyzję o przedłużeniu śledztwa do 10 lutego 2018 r." - powiedział w środę PAP szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Rafał Babiński.
Jak poinformowała w środę prokuratura w komunikacie prasowym, po zapoznaniu się z aktami sprawy biegli wskazali na potrzebę uzyskania dodatkowych informacji, dotyczących danych utrwalonych na rejestratorach zamontowanych w samochodzie Audi A8.
Czynności dowodowe w tym zakresie, związane z ponownym odczytaniem i przetworzeniem danych wykonywane były kilkukrotnie, w okresie od lipca do października 2017 roku, w tym również z udziałem biegłych z IES w Krakowie. Wyniki badań przekazywane były niezwłocznie po wykonaniu do IES w Krakowie, po raz ostatni w dniu 2 listopada br. – podano w komunikacie.
Jak wskazuje prokuratura, o ile biegli uznają tak uzupełnione materiały za w pełni wystarczające do wydania opinii, winna być ona sporządzona w terminie jednego miesiąca.
Po uzyskaniu opinii prokuratorzy dokonają jej analizy i oceny kompletności, zweryfikują zarzuty oraz materiał dowodowy i przeprowadzą czynności końcowe.
Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
W wyniku wypadku poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia.
14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.(PAP)