Premier: rząd konsekwentnie wprowadza zmiany w systemie służby zdrowia
Rząd konsekwentnie wprowadza zmiany w systemie służby zdrowia - powiedziała premier Beata Szydło. Jak dodała, wszystko przebiega zgodnie z tym, co o oczekiwaniach protestujących lekarz-rezydentów usłyszała w rozmowie z nimi. "Więc nie rozumiem, co jeszcze miałoby się zdarzyć" - dodała.
Premier, która w piątek uczestniczyła w szczycie UE, została zapytana na konferencji w Brukseli o to, że mimo propozycji przedstawionych przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła rezydenci nie zaprzestali protestu; oraz o to, co rząd zamierza dalej zrobić w takiej sytuacji.
Szefowa rządu przypomniała, że poza reformą dotyczącą sieci szpitali, zmianami dotyczącymi podstawowej opieki zdrowotnej, które w tej chwili są przygotowane i innymi zmianami, które już zostały wprowadzone w systemie, Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy, która "gwarantuje wzrost nakładów na służbę zdrowia w kolejnych latach do 6 proc. PKB". Ponadto - jak dodała - już wcześniej parlament przyjął ustawę o minimalnym wynagrodzeniu pracowników ochrony zdrowia.
"Wszystko przebiega zgodnie z tym, co ja usłyszałam rozmawiając z protestującymi, że oni oczekują. Więc nie bardzo rozumiem, co jeszcze miałoby się zdarzyć” - powiedziała Szydło.
"My będziemy konsekwentnie wprowadzać te zmiany w życie" - dodała premier. Zaznaczyła, że pracuje zespół powołany przez ministra zdrowia. W przyszłym tygodniu - mówiła szefowa rządu jest posiedzenie rządu, i "te zmiany, które proponuje minister Radziwiłł, w kolejnych tygodniach będą wprowadzane". "Robimy swoje" - powiedziała premier.
Lekarze-rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie; po kilka osób także w Szczecinie, Lesznie i Łodzi. W poniedziałek Porozumienie Zawodów Medycznych, które tworzy kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia, poinformowało o rozszerzeniu protestu rezydentów na inne zawody medyczne.
Protestujący domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. Chcą podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.
MZ podkreśla, że nakłady na zdrowie sukcesywnie rosną. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów zarekomendował rządowi przyjęcie projektu noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który przewiduje systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2025 r. W 2018 r. na ochronę zdrowia ma być przeznaczone 4,67 proc. PKB. Resort zdrowia wskazuje także m.in., że w sierpniu weszła w życie ustawa regulująca sposób ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych, w efekcie której wynagrodzenia lekarzy w najbliższych latach będą wzrastać.
W piątek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się pierwsze posiedzenie zespołu ds. systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania. W trwającym niemal trzy godziny spotkaniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele MZ, MRPiPS i MF; nie wzięli w nim udziału prowadzący głodówkę lekarze-rezydenci.
W czwartek wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Krzysztof Hałabuz oświadczył, po spotkaniu z ministrem zdrowia i ministrem w KPRM, szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów Henrykiem Kowalczykiem, że lekarze nie wezmą udziału w pracach zespołu ds. systemowych rozwiązań w służbie zdrowia. "Kluczowym jest dla nas czas dojścia, do 6,8 proc. PKB, który w tym momencie jest punktem sporny i propozycja dojścia w 2025 r. do poziomu 6 proc. PKB jest dla przez nas nie akceptowalna" - powiedział wówczas Hałabuz.
Minister zdrowia zapowiedział w piątek, że projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej będzie dostępny za kilka dni. Radziwiłł powiedział, że "zasadniczo sprowadza się ten projekt do dwóch regulacji". "Jedna dotyczy ścieżki dochodzenia do 6 proc. PKB na zdrowie, zaczynając od roku 2018 z tempem plus-minus 0,2 proc. rocznie. Druga regulacja tam zawarta to jest delegacja dla ministra zdrowia, aby corocznie wydawał rozporządzenie w sprawie tego, co powinno być w szczególny sposób przedmiotem zainteresowania i w efekcie dotacji budżetowej do NFZ" - powiedział szef resortu zdrowia. (PAP)