W Europie zima trzyma
Kolejny atak zimy spowodował poważne utrudnienia na drogach Słowacji, Austrii, Czech i Węgier. Znów doszło do wielu wypadków. Niebezpiecznie jest również w słowackich Tatrach.
W ciągu 12 godzin na Słowacji spadło od 10 do 25 cm śniegu. Wiatr wieje w porywach z prędkością 25 metrów na sekundę, powodując zamiecie i zawieje śnieżne. Nieprzejezdna jest m.in. międzynarodowa trasa D-1 na odcinku Trenczyn-Bratysława. W słowackiej stolicy zasypane są wyżej położone dzielnice. Na granicy Słowacji z Węgrami zamknięto przejście w miejscowości Szahy, a dla ciężarówek o ładowności powyżej 7,5 tony zamknięto kilka przełęczy górskich.
Większość dróg na Słowacji pokrywa lód i błoto pośniegowe. W okolicach polsko-słowackiego przejścia granicznego Chyżne-Trstena leży 10 centymetrów świeżego śniegu. Policja apeluje do kierowców, aby w miarę możliwości przeczekali kolejny atak zimy. Pogoda ma się poprawić w środę.
W centrum i na południu Węgier obowiązuje najwyższy alert śniegowy. Ze względu na intensywne opady i liczne wypadki zamknięte są autostrady M6 i M7 prowadzące z Budapesztu w stronę Chorwacji. Na zasypanych autostradach i parkingach w komitacie (województwie) Zala utknęło 700 ciężarówek z Polski, Litwy, Słowacji, Czech i Rumunii. Opóźnienia międzynarodowych pociągów sięgają 90 minut.
Na zaśnieżonych drogach w Austrii wydarzyło się we wtorek wiele wypadków, w których kilkadziesiąt osób zostało rannych. Najtrudniejsza jest sytuacja na drogach w Burgenlandzie i Dolnej Austrii.
Komplikuje się również sytuacja w Czechach. Ciężarówki zablokowały autostradę D-1 w okolicach Sławkowa pod Brnem. Do wielu wypadków doszło na autostradzie prowadzącej z Brna do Pragi.
W słowackich Tatrach obowiązuje trzeci w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego. Na szlakach turystycznych leżą nadal setki drzew powalonych przez niedawny orkan; ich usunięcie potrwa wiele dni. (PAP)