Szef "S": prawnicy przeanalizują przeprosiny L. Wałęsy za "zomowca"
Prawnicy Piotra Dudy przeanalizują słowa Lecha Wałęsy wystosowane w związku z jego wcześniejszą wypowiedzią zarzucającą szefowi „S” służbę w ZOMO. Duda zapowiedział w środę, że jeśli nie spełniają one wymogów przeprosin, wezwie b. prezydenta do sądu.
Duda ocenił w TVP Info, że Wałęsa przekroczył kolejne granice nazywając do zomowcem. Odnosząc się do późniejszych słów b. prezydenta, który stwierdził, że "pomylił jednostki, to nie było ZOMO (...) i za pomyłkę przeprasza", szef "S" powiedział, że "są to słowa człowieka, którego nie stać na przeprosiny".
"Po raz kolejny obraził mnie i wiele tysięcy młodych ludzi, którzy byli wcielani do armii. A pan Lech Wałęsa to niby gdzie służył? W Legii Cudzoziemskiej? Nie, w Ludowym Wojsku Polskim, tak jak ja; w latach 1963-1965. I też mógłbym powiedzieć, że był w reżimie i wysługiwał się reżimowi Spychalskiego, ówczesnego ministra obrony narodowej" – powiedział Duda.
"Przyjaciel pana prezydenta Wałęsy, Jerzy Borowczak, w wojsku 1978-1979, też na Bliskim Wschodzie, Egipt, Wzgórza Golan i co, też wysługiwał się Jaruzelskiemu. To jest po prostu nieodpowiedzialne i to jest po prostu świństwo ze strony pana prezydenta - człowieka, który był dla mnie wielkim wzorem, na którego dwa razy głosowałem, byłem w jego komitecie wyborczym. Są granice i pan prezydent te granice przekroczył" – dodał.
Duda poinformował, że jeśli jego prawnicy "uznają, że przeprosiny Wałęsy spełniają wymogi prawne – to w porządku, a jeżeli uznają, że nie – wezwie prezydenta do sądu, bo tak się nie postępuje".
"Mnie nazywać zomowcem? Zomowcy to strzelali do robotników w Lubinie i zabili górników na +Wujku+" – powiedział Duda. Zaznaczył, że do wojska został wcielony 16 kwietnia 1982 r. "I jeszcze raz powiem, panie prezydencie Wałęsa: pan też był w Ludowym Wojsku Polskim, tak jak ja" – dodał.
Sprawa ma związek z wypowiedzią b. przywódcy "S", która padła 25 sierpnia w wywiadzie, jakiego udzielił radiu Tok FM. Wałęsa pytany o obchody rocznicy Sierpnia'80 powiedział: "Mnie zawsze mówiono, że mądrzejsi ustępują. Ja będę składał kwiaty pod pomnikiem. Ja je składałem, kiedy szef związku (Piotr Duda) stał w szeregach ZOMO, tak zawsze ok. 9 rano" - mówił b. prezydent.
W poniedziałek "Tygodnik Solidarność" poinformował na swoje stronie internetowej, że adwokat Piotra Dudy mec. Agnieszka Iwaniuk, skierowała do Wałęsy przedsądowe pismo.
W piśmie mec. wniosła o publikację przez b. prezydenta następującego oświadczenia: "Ja Lech Wałęsa oświadczam, że moja wypowiedź z dnia 25 sierpnia 2017 roku w audycji radiowej +Poranek radia TOK FM+ zawierała nieprawdziwy, a tym samym bezprawny zarzut, że Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ +Solidarność+ Piotr Duda służył w ZOMO, czym naruszyłem dobre imię, cześć oraz godność osobistą Pana Piotra Dudy, nad czym ubolewam i za co Pana Piotra Dudę przepraszam".
Jak poinformował "TS", "na publikację powyższego oświadczenia Lech Wałęsa ma 7 dni".
B. prezydent stwierdził w reakcji: "Pomyliłem jednostki, to nie było ZOMO, to była dywizja powietrzno-desantowa i za tą pomyłkę przepraszam". "Nie zmienia to faktu, że w czasie stanu wojennego był pan (Piotr Duda) po drugiej stronie barykady niż my, ludzie +Solidarności+ i zamiast być z nami ochraniał pan radio i telewizję" - napisał b. prezydent w stanowisku przekazanym PAP. (PAP)