Hiszpańskie władze potwierdzają: Abujakub sprawcą zamachu w Barcelonie
Hiszpańscy śledczy są przekonani, że poszukiwany przez policję Marokańczyk Junes Abujakub był kierowcą furgonetki, która wjechała w ludzi w czwartek w Barcelonie - poinformował w poniedziałek przedstawiciel autonomicznego rządu Katalonii.
Młody mężczyzna jest poszukiwany w całej Europie.
Szef katalońskiego MSW Joaquim Forn powiedział w miejscowym radiu, że wszystko wskazuje na to, iż to 23-letni Abujakub skierował w czwartek samochód w tłum na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas, a następnie zbiegł. "To jeden z kierunków śledztwa, główny jego kierunek. Wszystko na to wskazuje. Dzisiaj wyjaśniamy, dlaczego doszliśmy do takiego wniosku" - oznajmił.
Równocześnie katalońska policja napisała na Twitterze, że sprawca zamachu na Las Ramblas, w którym zginęło 13 osób, został zidentyfikowany. Nie podała jego nazwiska.
"Ta osoba nie jest już tylko poszukiwana w Katalonii, lecz we wszystkich krajach europejskich" - oświadczył Forn. W niedzielę władze nie wykluczały, że Abujakub mógł przedostać się do Francji.
Mieszkający w miejscowości Ripoll Marokańczyk to jedyny pozostający na wolności członek 12-osobowej komórki terrorystycznej odpowiedzialnej za ubiegłotygodniowe zamachy.
Czterech pozostałych członków siatki przebywa w areszcie, a pięciu zostało zastrzelonych w nadmorskiej miejscowości Cambrils, gdzie w nocy z czwartku na piątku doszło do drugiego ataku. Dwaj mogli zginąć w środowym wybuchu w miejscowości Alcanar, gdzie terroryści przygotowywali się do zamachów.
Szef autonomicznego rządu Katalonii Carles Puigdemont ujawnił, że regionalne i miejskie władze odrzuciły sugestie rządu centralnego w Madrycie, aby przy promenadzie Las Ramblas w Barcelonie rozstawić bariery zabezpieczające. Władze uznały, że taki środek byłby nieskuteczny.
Puigdemont powiedział telewizji La Sexta, że według władz bariery nie powstrzymałyby pojazdów przed wjazdem na promenadę z innych stron. Szef katalońskiego rządu dodał, że zamknięcie Las Ramblas byłoby niepraktyczne, gdyż karetki pogotowia i tak musiałyby mieć możliwość dojazdu do tego bulwaru.
W czwartkowym zamachu na Las Ramblas w Barcelonie oraz w piątkowym ataku w Cambrils, ok. 100 km na południowy zachód od Barcelony, zginęło łącznie 14 osób, a ponad 130 zostało rannych.
Według policji 12-osobowa grupa planowała "jeden zamach lub kilka ataków" bombowych w Barcelonie. Dżihadyści dysponowali 120 butlami z butanem, które policja znalazła w domu w Alcanar, ok. 200 km na południowy zachód od stolicy Katalonii. W tym domu, który był bazą terrorystów, wykryto też ślady TATP, czyli materiałów wybuchowych wykorzystywanych przez dżihadystów. (PAP)