Kujawsko-Pomorskie/ Premier odwiedzi poszkodowaną rodzinę w Małej Kloni
Premier Beata Szydło w sobotę odwiedzi poszkodowaną przez nawałnicę rodzinę w Małej Kloni k. Gostycyna (kujawsko-pomorskie). W domu państwo Góreckich, mieszkających z czworgiem dzieci w wieku od 6 do 19 lat, uszkodzone zostały m.in. strop i dach.
"Wichura przyszła przed godziną 23. w piątek. Zupełnie zniszczony został strop i zerwało dach pokryty eternitem. Wszystko nasiąkło wodą, która ciekła do domu i zalewała meble. Teraz najważniejsze jest, żeby zabezpieczyć dom przed zimą" – powiedział PAP Stanisław Górecki.
Zaznaczył, że będzie mu samemu ciężko poradzić sobie z tą sytuacją, gdyż nie prowadzi działalności rolniczej, a rodzinę utrzymuje ze swoje pensji. Żona opiekuje się domem, a czwórka dzieci chodzi do szkoły. Najmłodsze do pierwszej klasy. Górecki podkreślił, że straty są ogromne.
"Będzie trzeba wymienić strop i położyć 150 metrów kwadratowych nowego pokrycia na dach, a metr kwadratowy blacho-dachówki kosztuje przynajmniej 25 zł. Do dziś nie mamy prądu, a zasięg telefoniczny wrócił w poniedziałek po południu. Otrzymaliśmy w piątek zapomogę w kwocie 6 tys. zł, ale to kropla w morzu potrzeb" – dodał.
Przy ich domu wichura wywróciła trzy duże drzewa – dwa jesiony i brzozę.
Mieszkańcy Małej i Wielkiej Kloni byli jednymi z pierwszych, na których konta wpłynęła bezzwrotna pomoc przelana w czwartek przez Urząd Gminy w Gostycynie.
"W całej gminie uszkodzonych zostało 188 domów i trzy razy tyle budynków gospodarczych. Najbardziej ucierpiały sołectwa Mała i Wielka Klonia, Gostycyn oraz Przyrowa. Odkąd pracuję w gminie, a wcześniej byłem również sekretarzem, nie mieliśmy takiej katastrofy. 8 lat temu przeszła trąba powietrzna, ale zniszczenia były punktowe. Teraz rozciągają się na wielkim obszarze" – powiedział PAP wójt Ireneusz Kucharski.
Podkreślił, że jeszcze w poniedziałek samorząd gminny otrzymał środki od wojewody w kwocie 530 tysięcy zł na doraźną pomoc.
"Dotychczas wypłaciliśmy ok. 400 tysięcy. Pomoc trafiła do 80 proc. poszkodowanych. Usunięcie wszystkich szkód będzie kosztowało ok. 3 mln zł" – dodał.
Zaznaczył też, że w gminie pracują inspektorzy budowlani m.in. z Warszawy. Jednocześnie trwa szacowanie szkód w rolnictwie. W Wielkiej Kloni rolnicy nie zdążyli zebrać zboża z 62 ha, które zostało zupełnie zniszczone. Urząd Gminy pracuje także w weekend. Urzędnicy wychodzą z pracy często ok. godziny 22.
Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz (PAP)