Po Barcelonie drugi atak terrorystyczny w Cambrils

2017-08-18, 06:36  Polska Agencja Prasowa
W piątek nad ranem doszło do drugiego już, po masakrze w Barcelonie, ataku terrorystycznego w Hiszpanii. Fot. PAP/EPA

W piątek nad ranem doszło do drugiego już, po masakrze w Barcelonie, ataku terrorystycznego w Hiszpanii. Fot. PAP/EPA

W piątek nad ranem doszło do drugiego już, po masakrze w Barcelonie, ataku terrorystycznego w Hiszpanii. Od kul policji w nadmorskim kurorcie Cambrils zginęło tam 5 napastników. 7 osób, w tym policjant zostało rannych.

Hiszpańskie służby bezpieczeństwa poinformowały, że napastnicy, podobnie jak wcześniej w Barcelonie, wjechali furgonetką w grupę ludzi.

Pojazd przewrócił się a kiedy napastnicy wydostali się z pojazdu, zostali ostrzelani przez policję.

Napastnicy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi, które policja zamierza zniszczyć przy pomocy kontrolowanych eksplozji.

Obecnie sytuacja w mieście, odległym o ok. 120 km na południowy zachód od Barcelony, jest pod kontrolą. Jednak służby bezpieczeństwa Katalonii wezwały mieszkańców Cambrils, do pozostawania w domach.

Według policji oba zamachy, w Cambrils i w Barcelonie, wydają się być ze sobą powiązane podobnie jak z wcześniejszym wybuchem w domu mieszkalnym w Alcanar, w którym zginęła 1 osoba.

W czwartek po południu co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w zamachu z użyciem furgonetki na zatłoczonej ulicy w Barcelonie. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS). Kierowcy pojazdu nie udało się dotychczas zatrzymać.

Kierowca wjechał na promenadę popularnej wśród turystów ulicy Las Ramblas, w centrum miasta i jadąc zygzakiem taranował wszystkie osoby, które znalazły się na jego drodze. Później opuścił pojazd i uciekł pieszo.

Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS). Należąca do IS agencja prasowa Amaq poinformowała, że ataku dokonali "żołnierze Państwa Islamskiego". Nie podano jednak żadnych szczegółów, ani dowodów tego twierdzenia.

Dotychczas zatrzymano dwóch mężczyzn mających związek z zamachem, ale okazało się, że żaden z nich nie był kierowcą furgonetki. Jeden z aresztowanych jest Marokańczykiem a drugi pochodzi z Melilli, hiszpańskiej enklawy w Północnej Afryce.

Według lokalnych władz wśród rannych w Barcelonie jest co najmniej 18 cudzoziemców.

Polskie MSZ poinformowało MSZ w czwartek wieczorem PAP, że dotychczas nie potwierdzono, aby wśród poszkodowanych w zamachu znajdowali się obywatele RP. Konsulat Generalny RP w Barcelonie jest w stałym kontakcie z centrum kryzysowym oraz policją i weryfikuje wszelkie informacje dotyczące poszkodowanych obywateli polskich. MSZ uruchomiło specjalną infolinię dla osób chcących uzyskać bliższe informacje: (22) 523 86 04. (PAP)

Kraj i świat

Terlecki: będziemy chcieli zmienić ordynację wyborczą jeszcze jesienią

2017-10-04, 13:14

Nowoczesna rozpoczyna akcję "Robię zakupy, kiedy chcę"

2017-10-04, 13:12

PO po raz kolejny o kampanii "Sprawiedliwe sądy": wszystkie ścieżki prowadzą do siedziby PiS

2017-10-04, 13:09

CBA zatrzymało dwie osoby w śledztwie dot. krakowskiego sądu

2017-10-04, 09:16

Konsulat RP w Los Angeles: nie ma doniesień, że wśród ofiar są Polacy

2017-10-04, 08:49

Lekarze rezydenci apelują o spotkanie z premier Beatą Szydło

2017-10-03, 19:56

PSL chce ustanowienia 11 lipca dniem pamięci o ofiarach ludobójstwa dokonanego przez UPA

2017-10-03, 16:56

Adwokat Polaków będzie domagał się wysokiego odszkodowania

2017-10-03, 12:19

Mularczyk: prace zespołu ds. oszacowania wysokości reparacji potrwają od pół roku do roku

2017-10-03, 09:58

Szef francuskiego MSW: w Paryżu znaleziono ładunek wybuchowy, są zatrzymania

2017-10-03, 09:55