Rosja grozi japońskim politykom w związku z wizytami na Kurylach
Rosja zagroziła w czwartek odebraniem przedstawicielom władz japońskich możliwości bezwizowych podróży na sporne wyspy południowych Kurylów, jeśli Japonia będzie podtrzymywać swoje prawo własności w stosunku do tych terytoriów.
"Jeśli z jakichś powodów japońscy politycy nie potrafią powstrzymać się od publicznych wypowiedzi na temat wysp po wizytach na rosyjskim terytorium, to zastrzegamy sobie prawo do ograniczenia ich udziału w takich podróżach" - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ.
Resort dodał, że obowiązujący obecnie reżim bezwizowy dla przedstawicieli Japonii jest "aktem humanitarnym" umożliwiającym wizyty na grobach przodków.
Jak sprecyzowano, oświadczenie jest reakcją na wypowiedź japońskiego ministra stanu ds. Okinawy i Terytoriów Północnych Ichity Yamamoto, który w czasie wizyty na wyspach miał powiedzieć, że umocniła ona jego opinię o "konieczności zwrotu tych terytoriów".
Tokio do tej pory nie odniosło się do ostrzeżenia.
Spór między Rosją i Japonią o Wyspy Kurylskie trwa od wielu lat. Konflikt ten sprawił, że oba kraje nie podpisały jeszcze traktatu pokojowego po II wojnie światowej. Spór dotyczy czterech wysp - Kunashir, Iturup, Habomai i Shikotan, położonych między rosyjskim Półwyspem Kamczackim a japońską wyspą Hokkaido.
Są one położone między rosyjskim Półwyspem Kamczackim a japońską wyspą Hokkaido. Rosja nazywa je Kurylami Południowymi, a Japonia - Terytoriami Północnymi.
Związek Radziecki, przyłączywszy się w 1945 roku do wojny z Japonią, zajął Kuryle w całości. W kolejnych latach japońska ludność czterech południowych wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii. (PAP)