Prezydent: zachowania dzielące środowisko PiS szkodzą projektowi dobrej zmiany
Pewne nieprzemyślane zachowania, dzielące w szczególności środowisko PiS, szkodzą całemu projektowi dobrej zmiany; wszelkie tego typu przejawy zachowań, również te ambicjonalne, powinny być tłumione w zalążku - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla portalu 300polityka.pl. Chciałbym, aby społeczeństwo nie było tak podzielone - dodał.
Prezydent zadeklarował, że z uwagą i niecierpliwością oczekuje projektu ustawy dotyczącego dekoncentracji mediów i będzie obserwował prace parlamentu w tej kwestii. "Dziś mogę powiedzieć, że pochylę się nad tą ustawą ze szczególną uwagą. Mam nadzieję, że dobra idea zostanie przekuta na dobre rozwiązania legislacyjne z pożytkiem dla Polski, niezależności mediów od nacisków biznesu i polityki oraz medialnego pluralizmu" - powiedział.
Dziennikarze zapytali prezydenta o to, kiedy ostatni raz rozmawiał z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. "Jeżeli pytacie o spotkanie i bezpośrednią rozmowę z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, to mogę odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że miała miejsce już jakiś czas temu. Ostatnio nie było okazji do bezpośrednich rozmów. Ale pozostajemy w kontakcie i tzw. kanały komunikacyjne są otwarte, a jeśli sprawy państwa będą tego wymagały, to z pewnością do spotkania i bezpośredniej rozmowy dojdzie" - odpowiedział.
Prezydent zaznaczył, że nie boi się, iż zostanie młodym komentatorem z ochroną. "Nie, nie boję się i proszę się o mnie nie martwić. Zawsze do tej pory dawałem sobie radę i jestem życiowym optymistą. Jeśli ktoś się boi, to lepiej żeby nie zostawał głową państwa. A tak poważnie, jeżeli mówimy o wykonywaniu prezydentury, to podejmując decyzje w sprawach państwowych kieruję się zawsze dbałością o jak najlepszą przyszłość Polski i Polaków, a nie kalkulacjami na temat mojej osobistej przyszłości" - odparł.
Andrzej Duda podkreślił, że wykonując swoje obowiązki nie kieruje się kryterium kolejnej kadencji. "Jeśli moi rodacy będą chcieli, żebym ponownie ubiegał się o urząd prezydenta, jeśli moja kandydatura będzie miała poparcie ludzi, to wystartuję" - powiedział.
Prezydent ocenił również, że "z pewnością pewne nieprzemyślane zachowania, dzielące w szczególności środowisko Prawa i Sprawiedliwości, szkodzą całemu projektowi dobrej zmiany".
"Myślę, że wszelkie tego typu przejawy zachowań, również te, nazwijmy je ambicjonalne, powinny być tłumione w zalążku. Jeśli nie, będziemy mieć na polu dobrej zmiany więcej chwastów niż pszenicy. Wówczas pojawią się dwa scenariusze: albo utrata władzy jak w 2007 roku lub podział jak w 2011" - powiedział.
"Jestem głęboko przekonany, że gdy przyjdzie czas spokojnej refleksji nad tym, co się wydarzyło, będziemy potrafili wyciągnąć wnioski na temat tego, kto był w tej debacie stroną działającą na rzecz podziału i sporu, a kto dbał o porządek instytucjonalny w państwie i ład ustrojowy. A wtedy zapewnimy sukces formacji dobrej zmiany i przedłużymy jej mandat do dokonywania reform państwa" - zaznaczył prezydent.
Odnosząc się do mijających właśnie dwóch lat swojej prezydentury, Andrzej Duda ocenił, że "gdy spojrzymy na sprawy wewnętrzne, istotnym spełnieniem obietnicy wyborczej jest obniżenie wieku emerytalnego, program 500+, ustawa o 6-latkach".
W kwestii polityki międzynarodowej za najważniejsze wydarzenia uznał szczyt NATO w Warszawie w 2016 r. i będącą jego wynikiem obecność wojsk Sojuszu na terenie naszego kraju, a także uzyskanie przez Polskę niestałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na lata 2018-2019.
"Wśród innych ważnych wydarzeń tych dwóch lat wymieniłbym również Światowe Dni Młodzieży i wizytę Ojca Świętego Franciszka (...) i wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa, który z Warszawy wysłał na cały świat porywające przesłanie o Polsce i Polakach, jako narodzie bohaterskich i niezłomnych ludzi" - powiedział Duda.
"Można zatem ogólnie powiedzieć, że te wszystkie wydarzenia wskazują na wyraźny i znaczący wzrost roli i pozycji Polski na arenie międzynarodowej. I z pewnością jest to powód do satysfakcji" - ocenił.
Pytany o największą porażkę dwóch lat swojej prezydentury, Andrzej Duda powiedział: "Nie wiem, czy można to nazwać moją porażką, bo zjawisko jest znacznie wcześniejsze niż moja prezydentura, ale z pewnością jest ono moją prezydencką troską. Otóż chciałbym, aby społeczeństwo polskie nie było tak podzielone, żeby ludzie z przeciwnych stron sceny politycznej patrzyli na siebie z szacunkiem i tolerancją. Aby świadomość wspólnej Polski i wspólnych celów brała górę nad tym co różni".
Jak powiedział Duda, dwa zasadnicze projekty, na których obecnie koncentruje swoją uwagę, to idea referendum konsultacyjnego co do nowej konstytucji oraz obchody 100-lecia odzyskania niepodległości. "Konstytucja wymaga zmian i jest to widoczne na każdym kroku. Musi ona być odbiciem opinii i poglądów Polaków, bo to dokument dla Polaków, a nie odwrotnie. Obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości to niebywale ważne wydarzenia dla kształtowania naszej tożsamości narodowej, to szansa na poczucie tego, co znaczy być Polką i Polakiem" - wyjaśnił. (PAP)