Juncker nie wyklucza wprowadzenia nowego prawa UE o jakości żywności
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie wykluczył w czwartek wprowadzenia nowego unijnego prawa o jakości żywności. Jak zaznaczył, wszyscy konsumenci w UE mają prawo mieć dostęp do produktów tej samej jakości.
Na wspólnej konferencji prasowej Juncker i przybyły z wizytą do Brukseli premier Słowacji Robert Fico przekonywali, że oferowanie w niektórych krajach artykułów spożywczych o jakości gorszej niż ich odpowiedniki sprzedawane w takich samych opakowaniach w innych państwach jest problemem, który trzeba rozwiązać w Brukseli.
"Nie podoba mi się idea, w której w UE mogłaby istnieć druga kategoria mieszkańców. Chcemy, aby Słowacy nie otrzymywali żywności i innych produktów gorszej jakości. To całkowicie nieakceptowalne. Razem pracujemy nad tym, by to zmienić" - powiedział Juncker. KE ma opublikować we wrześniu specjalne wytyczne dotyczące prawodawstwa unijnego związanego z jakością i bezpieczeństwem żywności, które mają pomóc państwom w walce z ewentualnymi nieuczciwymi praktykami producentów.
Juncker powiedział, że nie wyklucza, iż niezbędne będzie w przyszłości wprowadzenia nowego unijnego prawa dotyczącego jakości żywności. "Nie mówię, że tak się stanie, ale nie wykluczam tego" - zaznaczył szef KE.
Fico powiedział, że w sprawie podwójnej jakości żywności występował na brukselskim spotkaniu nie tylko reprezentując Słowację, ale także z upoważnienia pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej. "Dla mnie ważne jest to, iż KE i jej szef rozumieją, że problem istnieje" - powiedział.
Zaznaczył, że nie jest jego rolą ocenianie, co powinna w tej sprawie robić konkretnie KE. "Nie interesuje mnie, czy kot jest czarny, czy biały. Ma po prostu łapać myszy. Oczekujemy tylko, żeby KE uznała, że jest to poważny problem" - powiedział.
"Drodzy koledzy z zagranicy. Jeśli sądzicie, że to śmieszny problem, jak zareagowalibyście na to, (...) że identyczne produkty w jednym kraju zawierają wieprzowinę, a w innym coś w rodzaju kurczaka za tę samą cenę. To jest poważny, europejski problem. To nie jest sprawa tylko słowacka. Mówię o 65 mln osób żyjących w krajach V4. Nie możemy tolerować, że austriacka czekolada ma w Austrii przy tej samej cenie lepszą jakość niż na Węgrzech, w Polsce, Czechach i na Słowacji" - dodał Fico.
Juncker powiedział na zakończenie konferencji, że słowaccy konsumenci mają prawo otrzymywać produkty tej samej jakości co inni konsumenci w UE. "Wszyscy konsumenci mają te same prawa w Europie, ponieważ maja tę samą godność" - podsumował.
Kwestia sprzedawanych w Europie Środkowej produktów spożywczych gorszej jakości niż w Europie Zachodniej była tematem spotkania Grupy Wyszehradzkiej w marcu tego roku w Warszawie. "Dostrzegamy poważny problem, który pojawia się z jakością żywności sprzedawanej na terenie UE i nierównością traktowania poszczególnych rynków. W związku z tym podjęliśmy decyzję o tym, aby powołać zespół roboczy, który będzie się tym zajmował" - powiedziała wtedy premier Beata Szydło. Dodała też, że V4 występuje "z apelem do Komisji Europejskiej, aby przestrzegała rezolucji Parlamentu Europejskiego, które były podjęte w tej sprawie".
Premier Czech Bohuslav Sobotka mówił wtedy o "podwójnej jakości" produktów spożywczych w krajach Europy Zachodniej i w naszym regionie. "Komisja nie docenia tego problemu, a to jest błąd. Uważam, że dzisiejsze spotkanie będzie budzikiem dla KE i poświęci ona więcej uwagi temu problemowi" - powiedział wtedy.
Premier Węgier Viktor Orban przekonywał, że mieszkańcy Europy Środkowej są "drugorzędnymi" obywatelami UE, jeśli chodzi o jakość żywności. "Naszym obywatelom należy podać pełną informację o tym, jakiej jakości produkty żywnościowe mogą kupić w naszych sklepach. Muszą być utworzone do tego przez Komisję Europejską gwarancje prawne" - podkreślił w marcu premier Węgier. Fico zaznaczył z kolei wtedy, że problem podwójnej jakości żywności "to niebezpieczny problem polityczny. "Obywatele UE nie mają takiego samego dostępu do artykułów spożywczych wysokiej jakości" - powiedział. Wezwał KE do "reakcji na oszustwa".
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)