Prof. Bernacki: Decyzja KE dotycząca Polski jest porażająca
Decyzja KE jest porażająca. Wydaje się, że KE działa jako gremium czysto ideologiczne - mówi w rozmowie z PAP politolog z UJ prof. Włodzimierz Bernacki. Według niego KE odnosząc się do polskiej reformy wymiaru sprawiedliwości "wsłuchiwała się w głos jednego środowiska politycznego".
W środę na konferencji prasowej wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmesmans stwierdził, że w przypadku odwołania sędziów Sądu Najwyższego lub przeniesienia ich w stan spoczynku, KE jest gotowa uruchomić art. 7 traktatu unijnego dopuszczający sankcje. Do wystąpienia Timmermansa odniósł się w rozmowie z PAP politolog prof. Włodzimierz Bernacki, poseł PiS, stwierdzając, że "decyzja Komisji Europejskiej jest porażająca".
Prof. Bernacki jest zaskoczony postawą KE, ponieważ "pomimo weta zgłoszonego przez prezydenta Andrzeja Dudę ciągle w kręgu zainteresowania ma ona ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS". Wskazuje też, że "po raz kolejny KE uzurpuje sobie prawo do pełnienia funkcji Trybunału Konstytucyjnego".
"Wydaje się także, że KE działa jako gremium czysto ideologiczne, bo trudno zrozumieć jej dzisiejszą decyzję bez odniesienia się do tych informacji, na podstawie których KE takie działania podjęła" - stwierdza prof. Bernacki, i dodaje, że "będąc takim ciałem ideologicznym KE wsłuchiwała się w głos tylko i wyłącznie jednego środowiska politycznego w Polsce, czyli opozycji, która generalnie nie akceptuje zmian w wymiarze sprawiedliwości".
"Ta sytuacja jest wyjątkowa i odnoszę wrażenie, że KE udając się dziś na urlop ogłosiła stanowisko przygotowane jeszcze przed wetem prezydenta Andrzeja Dudy" - mówi prof. Bernacki. Zauważa także, że KE nie miała ochoty "poczekać kilka dni na zajęcie ostatecznego stanowiska przez prezydenta", czyli formalnego zawetowania ustaw.
Prof. Bernacki stwierdza, że KE "udając się na wakacje nie wzięła pod uwagę faktu, że polski parlament zbierze się dopiero w połowie września i dopiero wtedy będzie mógł podjąć jakiekolwiek działania".
"Oczekiwałem ze strony KE postawy wsłuchiwania się w to, co dzieje się w Polsce" - mówi prof. Bernacki.(PAP)