O losach tzw. zbioru zastrzeżonego od piątku decyduje wyłącznie IPN

2017-06-16, 09:43  Polska Agencja Prasowa

Tzw. zbiór zastrzeżony, czyli tajne archiwa po PRL przechodzą w piątek do historii. Obecnie tylko IPN, a nie cywilne i wojskowe służby specjalne, będzie decydować, które z dokumentów mogą być utajnione. To skutek nowelizacji ustawy o IPN z 2016 r.

Tzw. zbiór zastrzeżony, przez badaczy określany również jako zbiór "Z", powstał na mocy ustawy o IPN z 1998 r. To materiały wytworzone przez aparat bezpieczeństwa PRL i zachowywane w tajnym zbiorze ze względu na aktualne bezpieczeństwo polskiego państwa.

Instytut Pamięci Narodowej otrzymał je od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu (wcześniej Urzędu Ochrony Państwa), Straży Granicznej oraz dwóch służb wojskowych podlegających ministrowi obrony narodowej: Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego (wcześniej: Wojskowych Służb Informacyjnych).

Cała dokumentacja z "zetki" jest przechowywana w specjalnych, wydzielonych pomieszczeniach w archiwach IPN, do których dostęp mieli wyłącznie przedstawiciele służb (w ostatnim czasie w asyście archiwistów z IPN). Ta sytuacja wiązała się z tym, że tylko służby na podstawie utajnionych kryteriów podejmowały decyzje o umieszczeniu danych archiwaliów w zbiorze. Obecnie to się zmieni, ponieważ o losach wszystkich dokumentów odziedziczonych po PRL będzie decydował wyłącznie prezes IPN.

Mimo określenia, że chodzi o dokumenty dotyczące bezpieczeństwa polskiego państwa, historycy od wielu lat zwracali uwagę, że zbiór jest mitologizowany, ponieważ wiele jego odtajnionych archiwaliów nie tworzyło dla państwa żadnych zagrożeń. Chodzi o to, że dokumenty, które trafiały do zbioru zastrzeżonego - według badaczy - w ogóle nie powinny się w nim znaleźć. Jednym z przykładów jest np. sprawa akt zamordowanego Bohdana Piaseckiego, 16-letniego syna Bolesława Piaseckiego - przewodniczącego PAX-u, który w latach 30. był jednym z przywódców Obozu Narodowo-Radykalnego (motywów zabójstwa do dziś nie wyjaśniono). Tego rodzaju dokumentów, niezasługujących - zdaniem historyków - na utajnienie, było więcej.

W związku m.in. z tą sytuacją w ubiegłym roku parlament zdecydował się "zetkę" ostatecznie zlikwidować, co oznaczało jej ujawnienie. Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN z 29 kwietnia ub.r. instytucja zastrzegania dokumentów w tym zbiorze przestała istnieć (co właśnie formalnie oznacza likwidację tego zbioru). Z tych samych przepisów wynikało jednak, że jeszcze do 15 czerwca br. służby specjalne w porozumieniu z IPN miały czas, by dokonać przeglądu dokumentów.

Chodziło o to, żeby po tej analizie część dokumentów otrzymała klauzulę tajności na zasadach ustawy o ochronie informacji niejawnych, a część stała się dokumentami jawnymi, do których dostęp będą mieli m.in. naukowcy oraz dziennikarze. Ostateczne decyzje w tej sprawie będzie podejmował prezes IPN, m.in. na podstawie rekomendacji powołanej przez siebie komisji historyków i archiwistów.

Mimo ustawowego terminu 15 czerwca br. wszystkie służby zadeklarowały, że przeglądu dokonają wcześniej - do końca marca br. Taką decyzję podjęto po spotkaniu 19 września 2016 r. władz IPN z szefami służb, a także z szefem MON Antonim Macierewiczem oraz ministrem koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim. Chodziło o to, żeby IPN i służby miały czas na rozstrzygnięcie ewentualnych kwestii spornych w sprawie utajnienia bądź ujawnienia danej jednostki archiwalnej.

Na początku kwietnia okazało się, że z terminu wywiązała się wyłącznie podległa MSWiA Straż Graniczna. Termin ten zatem przedłużono do 20 maja, jednak nadal IPN nie dostał informacji o dokonanym przeglądzie ani rekomendacji służb, dotyczących tego, które z jednostek archiwalnych i dlaczego będą chciały utajnić.

Dopiero w ostatnim tygodniu - jak poinformował w środę IPN na konferencji prasowej - swoje wnioski do Instytutu przekazała Agencja Wywiadu, a w tym tygodniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. IPN podał też, że do środy wniosków nie przekazały Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego. Z powodu małej ilości czasu na ustosunkowanie się do rekomendacji ABW i AW (czy ewentualnie do wniosków służb wojskowych, które mogły napłynąć do końca dnia 15 czerwca), Instytut poinformował, że proces ich rozpatrzenia wydłuży się o co najmniej kilka miesięcy.

To oznacza, że tzw. zbiór zastrzeżony po 15 czerwca nie będzie jawny w całości, ale od piątku tylko Instytut Pamięci Narodowej będzie podejmował decyzje o utajnieniu lub ujawnieniu danych dokumentów z "zetki".

Podsumowując, "zetkę" tworzyły głównie akta w formie teczek - administracyjnych, operacyjnych i osobowych oraz dokumentacja w postaci kart z kartotek operacyjnych oraz różnego typu dzienników ewidencyjnych. W wielu przypadkach są to akta osobowe funkcjonariuszy SB, a także wojskowych służb specjalnych, w tym wywiadu i kontrwywiadu, materiały dotyczące ich wewnętrznego funkcjonowania - np. rozkazy lub rozpracowania poszczególnych osób. Część dokumentów dotyczy agentury, czyli tajnych współpracowników służb komunistycznego państwa. Są to również tzw. sprawy obiektowe, czyli prowadzone przez służby obserwacje ambasad, parafii, uczelni; mogą tam być również akta śledcze oraz informacje o zagranicznych placówkach dyplomatycznych, w których SB np. zakładała podsłuchy. W zbiorze umieszczono również 655 taśm magnetycznych zawierających bazy danych Służby Bezpieczeństwa z lat 80. XX w.

W ostatnim czasie IPN podał też, że wśród dokumentów wyłączonych z "zetki" znalazły się akta rezydentur m.in. w Ottawie, Londynie, Paryżu, Tokio, dokumentacja Pionu "N" Departamentu I MSW w tym teczki personalne pracowników kadrowych "N", m.in. kryptonim "Lakar" dotyczące Andrzeja Madejczyka, teczki rozpracowania obiektowego, m.in. dotyczące działalności CIA, a także akta operacyjne ws. historyka Normana Daviesa (chodzi o nieudaną próbę jego werbunku).

Norbert Nowotnik (PAP)

Kraj i świat

KSP: Frasyniuk odpowie za naruszenie nietykalności policjanta

2017-06-11, 13:53

Ofiar w Londynie byłoby więcej, gdyby napastnikom udało się wynająć ciężarówkę

2017-06-10, 12:32

W Warszawie upamiętniono ofiary katastrofy smoleńskiej

2017-06-10, 12:19

Dr Nowaczyk zaprasza do dyskusji nad wynikami badań podkomisji smoleńskiej

2017-06-09, 21:22

Prezydent: chciałbym, aby w referendum było pytanie o wiek emerytalny

2017-06-09, 20:59

Dania/ Premier Beata Szydło spotkała się z Polonią

2017-06-09, 18:56

USA/ Rozpoczęły się ceremonie żałobne po śmierci Zbigniewa Brzezińskiego

2017-06-09, 18:51

UE/ Tusk do May: nie ma czasu do stracenia w sprawie Brexitu

2017-06-09, 17:44

Kalisz/ Po śmierci pacjenta - dyspozytor pogotowia zawieszony w pracy

2017-06-09, 17:41

W.Brytania/ Premier May zapowiedziała powołanie nowego rządu

2017-06-09, 17:39
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę