Wyrok w procesie o handel kobietami; Konrad M. skazany na 6,5 roku

2017-06-13, 13:39  Polska Agencja Prasowa/Anna Pasek

Na 6,5 roku pozbawienia wolności skazał we wtorek krakowski Sąd Okręgowy Konrada M., oskarżonego o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się handlem kobietami. W procesie oskarżonych było 15 osób; sąd uznał winę wszystkich oskarżonych.

Zarzuty aktu oskarżenia dotyczyły handlu ludźmi, sutenerstwa i działania w zorganizowanej grupie przestępczej, która w latach 2004-2006 zwerbowała blisko 100 kobiet i zmuszała je do pracy we Włoszech i w Grecji w nocnych klubach dla mężczyzn. Według prokuratury, na czele grupy zajmującej się handlem kobietami stał Konrad M.

Jak podawały media, Konrad M. to muzyk, lider KOD-Kapeli, uczestniczącej w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji.

Sąd uznał winę Konrada M.; przyjął w wyroku, że w ramach swojej działalności zwerbował on co najmniej 93 kobiety, a kilka usiłował zwerbować, i skazał go na karę łączną 6,5 roku pozbawienia wolności.

Sześcioro kolejnych oskarżonych również zostało skazanych na bezwzględne kary pozbawienia wolności w wymiarze: 5 lat; 4 lat i 2 miesięcy; 3 lat i 8 miesięcy oraz 3 lat i 6 miesięcy. Pozostałych ośmioro oskarżonych usłyszało wyroki od roku do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na kilka lat próby, dozór kuratora i grzywny.

Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Z powodu utajnienia procesu dziennikarze mogli wysłuchać jedynie sentencji wyroku, bez jego uzasadnienia. Wyrok jest nieprawomocny, stronom przysługuje apelacja.

Konrad M. nie stawił się na ogłoszenie wyroku do sądu. Jego obrończyni nie chciała komentować wyroku.

Według aktu oskarżenia, Konrad M. za pośrednictwem ogłoszeń w mediach oraz przez internet oferował kobietom dobrze płatną pracę hostess, reklamujących alkohole w renomowanych restauracjach, znajdujących się w atrakcyjnych miejscowościach we Włoszech i Grecji. Dopiero na miejscu kobiety dowiadywały się, że ich praca będzie polegała na świadczeniu usług seksualnych.

Od kandydatek wymagano jedynie, by miały od 18 do 30 lat oraz by dobrze się prezentowały; nie wymagano znajomości języków greckiego czy włoskiego. Do kwestionariusza zgłoszeniowego kobiety były zobowiązane dołączyć zdjęcie twarzy oraz sylwetki, by można je było wstępnie zweryfikować.

Kobiety, które przeszły weryfikację, były zapraszane do firmy Konrada M. w Warszawie na jednodniowe szkolenie, podczas którego uczono je podstawowych zwrotów po włosku lub po grecku. Pouczano także, by zabrały elegancki wieczorowy strój, w którym mogłyby reklamować dobre alkohole w renomowanych restauracjach. W trakcie szkolenia zapewniano, że praca nie ma żadnych aspektów seksualnych.

Na koniec szkolenia Konrad M. zawierał z nimi umowę, w której zobowiązywał się, że dopełni wszelkich starań, by mogły zdobyć dobrze płatną pracę i by zalegalizowano ich pobyt. Kobiety podpisywały tzw. deklaracje wekslowe, na wypadek gdyby odmówiły podjęcia pracy na miejscu.

Następnie kobiety przewożone były na własny koszt do Włoch lub Grecji, gdzie rezydentka kierowała je do nocnych klubów. Dopiero na miejscu dowiadywały się, że ich praca będzie polegała na świadczeniu usług seksualnych. Kobiety znajdowały się w trudnej sytuacji, ponieważ nie miały pieniędzy, nie znały języka, nie miały zalegalizowanego pobytu ani prawa do pracy.

Organizatorzy procederu wykorzystywali ponadto podpisane przez kobiety weksle i straszyli, że będą zmuszone je wykupić za znaczną kwotę, której nie miały. W większości kobiety podejmowały więc pracę. Tylko niewielka część z nich - przy pomocy rodzin lub znajomych - uciekła i wróciła do Polski.

Według ustaleń prokuratury, członkowie grupy za pracę jednej kobiety otrzymywali dziennie do 10 euro.

Wśród 15 oskarżonych w wieku od 24 do 67 lat znajdowało się dziewięć kobiet. W większości są to osoby z wyższym wykształceniem, w tym lekarz i aktor, oraz włoski pośrednik. Werbowaniem kobiet zajmowały się cztery firmy w całej Polsce.

W toku śledztwa trzy osoby przyznały się do winy i wyraziły skruchę. Pozostali, w tym Konrad M., nie przyznali się do winy.

Proces w tej sprawie rozpoczął się w sierpniu 2011 r. Prawie wszyscy obrońcy domagali się, by także odczytanie aktu oskarżenia było utajnione. Jedynie obrońca oskarżonego o kierowanie grupą przestępczą Konrada M. wnosił o dopuszczenie jawności na czas składania wyjaśnień przez jego klienta. Oskarżony bowiem czuje się niewinny i chciałby zdementować pojawiające się na jego temat nieprawdziwe informacje - uzasadniał.

W procesie uczestniczyli - jako przedstawiciel organizacji społecznej - reprezentanci Fundacji przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu "La Strada".

Anna Pasek (PAP)

Kraj i świat

Policja: trzech aresztowanych w związku z zamachem

2017-05-24, 13:59

28 osób zatrzymano do tej pory w śledztwie dotyczącym wyłudzenia podatku VAT

2017-05-24, 13:16

Gliński o festiwalu w Opolu: to kolejny front walki politycznej w Polsce

2017-05-24, 10:57

PK: będzie śledztwo ws. śmierci Polaków w zamachu w Manchesterze

2017-05-24, 10:44

Premier Szydło oddała hołd ofiarom zamachu terrorystycznego w Manchesterze

2017-05-24, 10:43

Gliński: nowelizacja ustawy abonamentowej rozwiązaniem tymczasowym

2017-05-23, 18:57

Policja: 22-letni Salman Abedi zamachowcem z Manchesteru

2017-05-23, 18:55

PO złożyła wniosek o komisję śledczą ds. śmierci Igora Stachowiaka

2017-05-23, 16:42

Prezydent: byłem przeciwnikiem dwukadencyjności, cieszę się że z tego zrezygnowano

2017-05-23, 16:39
May: policja zna tożsamość zamachowca z Manchesteru

May: policja zna tożsamość zamachowca z Manchesteru

2017-05-23, 12:41
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę