Opozycja zarzuca Kurskiemu brak pluralizmu w TVP; Kurski: jest pluralizm i możliwość debaty

2017-06-07, 18:26  Polska Agencja Prasowa

Posłowie opozycji zarzucili w środę prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu m.in. brak pluralizmu w telewizji publicznej i błędne decyzje programowe. Kurski odpowiadał, że jest pluralizm i możliwość nieskrępowanej debaty, a TVP pod jego zarządem utrzymała pozycję lidera rynku audiowizualnego.

Kurski był w środę gościem sejmowej komisji kultury i środków przekazu, która zebrała się, by rozpatrzeć sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2016 roku i zapoznać się z informacją o działalności Rady Mediów Narodowych w ubiegłym roku.

Posłowie opozycji w trakcie dyskusji zarzucali Kurskiemu m.in. brak pluralizmu w telewizji publicznej, błędne decyzje dotyczące programu; zwracali także uwagę na spadki oglądalności.

Prezes TVP zapewniał, że nie ma żadnej "opresji" wobec polityków opozycji w telewizji publicznej. Jak ocenił, jest tam pluralizm i możliwość nieskrępowanej debaty publicznej. "Każdy, kto jest reprezentantem realnych sił politycznych, czy społecznych, ma nieskrępowany dostęp i swobodę wypowiedzi w Telewizji Polskiej" - oświadczył Kurski.

Stwierdził też, że komercyjni konkurenci TVP dysponują przychodami rzędu 6 miliardów złotych i nie mają żadnych obowiązków publicznych, a telewizja publiczna dysponuje przychodem jednego miliarda 400 milionów złotych i jednocześnie realizuje "niezliczone misje publiczne". "Za wielki sukces uważam, że pomimo tak wielkiej konkurencji, Telewizja Polska pod moim zarządem utrzymała pozycję lidera rynku audiowizualnego" - podkreślił.

Prezes TVP przekonywał też, że pomiary telemetryczne "drastycznie" zaniżają oglądalność telewizji publicznej. Zapowiedział, że w niedługim czasie zostaną przedstawione dowody w tej sprawie.

Kurski potwierdził ponadto, że TVP zablokowała emisję przedstawienia teatralnego, w którym główną rolę grała aktorka Julia Wyszyńska, która wystąpiła wcześniej w spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Jak mówił, TVP jest zobowiązana do wykonywania przepisów ustawy o radiofonii i telewizji, która zobowiązuje nadawców publicznych do szanowania uczuć religijnych widzów, a w szczególności do respektowania chrześcijańskiego sytemu wartości.

Zdaniem prezesa TVP Wyszyńska dopuściła się aktu, który obraża uczucia religijne Polaków. "Nie ma żadnej cenzury, jest obrona elementarnych wartości i uczuć religijnych, czy patriotycznych Polaków" - powiedział Kurski.

Kontynuując ten wątek prezes TVP powiedział, że aktorka obsadzona w jakiejś roli negatywnej nie jest potępiona na wieczność. "Żaden aktor nie odpowiada za to, jaką gra rolę i nigdy nie spotkałby się z reakcją, gdyby sprawa dotyczyła tylko tego. Niestety w tym wypadku tak nie było" - zaznaczył. Aktorka - jak mówił szef TVP - dorzuciła kilka słów od siebie mówiąc, że chętnie zebrałaby pieniądze, aby ktoś zamordował Jarosława Kaczyńskiego. "To było publicznie wielokrotnie powtórzone i kojarzyło się z oczywistą prowokacją i złamaniem pewnej normy kulturowej i obyczajowej" - tłumaczył Kurski. "Ja nie miałem innego wyjścia niż zachować się w taki sposób" - dodał.

Szef TVP przyznał też, że za jego kadencji zmniejszyło się zatrudnienie oddziałach telewizji - z 2 tys. 830 pracowników do ok. 2,6 tys. osób. "Skala cięć spora, ale proporcjonalna do koniecznego budżetu" - zaznaczył.

"Gdybyśmy mieli nie dostać w tym roku wsparcia ze strony suwerena i ustawa uszczelniająca abonament nie weszłaby w życie, to rzeczywiście ośrodki staną w dramatycznej sytuacji. Mają za mało pieniędzy, aby przeżyć, za dużo żeby umrzeć" - powiedział Kurski. Zapowiedział też, że jeśli pojawi się "finansowanie z prawdziwego zdarzenia", to ośrodki będą pierwszym celem, na który trafią te środki.

Kurski odniósł się też do zarzutów posłów opozycji, którzy wskazywali, że w TVP jest cenzura. "Nie ma żadnej cenzury w telewizji publicznej. Jestem ostatnim, który zgodziłby się na jakąkolwiek cenzurę. Mamy do czynienia jedynie z psychozą wywoływaną sztucznie (...)" - podkreślił. Jako przykład "najbardziej spektakularny" podał sprawę znalezienia się Kayah na "czarnej liście". Nawiązał w ten sposób do doniesień medialnych, które mówiły o "czarnej liście" artystów, których występy miały zostać odwołane przez TVP podczas tegorocznego Festiwalu w Opolu.

"Ona nigdy nie była na +czarnej liście+, wprost przeciwnie, pani Kayah wielokrotnie występowała w ostatnich tygodniach, nawet dniach, w telewizji publicznej" - mówił.

"Mówienie o jakiejkolwiek +czarnej liście+ jest po prostu bardzo brzydkim kłamstwem. Jeśli była jakaś +czarna lista+ to znajdowało się na niej jedno nazwisko - Jana Pietrzaka" - dodał.

Jak tłumaczył, podczas rozmów z władzami Opola na temat organizacji festiwalu informacja o występie Pietrzaka budziła niechęć władz miasta. "To prowokowało tamtą stronę do zerwania umowy. Cały czas słyszałem: +po co Pietrzak, że to nie przystoi (...)+" - wskazywał Kurski.

Kontrowersje wokół tegorocznej edycji festiwalu w Opolu rozpoczęły się na portalach społecznościowych od pogłosek o odwołaniu występu Kayah. Następnie z udziału w koncercie zrezygnowała Kasia Nosowska, zespół Audiofeels, później Maryla Rodowicz. W mediach pojawiły się informacje, że z festiwalu w Opolu wykluczony został zespół Dr Misio, aktor Arkadiusz Jakubik. Ostatecznie z występu w Opolu zrezygnowali również m.in.: Michał Szpak, Kasia Cerekwicka, Kasia Kowalska, Andrzej Piaseczny i Urszula.

Pod koniec maja władze Opola poinformowały, że wypowiadają TVP umowę na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Powodem - jak podano - było niewywiązywanie się Telewizji z zapisów umowy. W reakcji na tę decyzję TVP poinformowała, że pomimo rozwiązaniu umowy na organizację festiwalu, odbędzie się on w zbliżonym terminie w innym mieście. Tydzień później Kurski poinformował, że TVP wspólnie z samorządem Kielc zorganizuje serię koncertów w amfiteatrze „Kadzielnia”. Jak mówił nowy format, który ma ruszyć w 2018 r., powinien się stać z czasem festiwalem polskiej piosenki. (PAP)

Kraj i świat

Bild: 11 osób zginęło w Magdeburgu. Kierowca wjechał w tłum ludzi na jarmarku. Władze: to był atak

„Bild”: 11 osób zginęło w Magdeburgu. Kierowca wjechał w tłum ludzi na jarmarku. Władze: „to był atak”

2024-12-20, 20:58
Chorwacja: Nożownik w szkole ranił pięcioro dzieci i nauczycielkę, nie żyje siedmiolatka

Chorwacja: Nożownik w szkole ranił pięcioro dzieci i nauczycielkę, nie żyje siedmiolatka

2024-12-20, 12:40
Ministerstwo Spraw Zagranicznych: Ambasador Węgier otrzymał protest strony polskiej

Ministerstwo Spraw Zagranicznych: Ambasador Węgier otrzymał protest strony polskiej

2024-12-20, 12:00
Sąd Najwyższy oddalił kasację w sprawie podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary

Sąd Najwyższy oddalił kasację w sprawie podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary

2024-12-19, 19:38
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał europejski nakaz aresztowania Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie wydał europejski nakaz aresztowania Marcina Romanowskiego

2024-12-19, 15:02
Dariusz Wieczorek złożył rezygnację z funkcji ministra nauki. Będę bronił dobrego imienia

Dariusz Wieczorek złożył rezygnację z funkcji ministra nauki. „Będę bronił dobrego imienia"

2024-12-19, 13:34
Tablica sprzed 1500 lat z Dziesięcioma Przykazaniami Bożymi sprzedana za 5,4 mln dolarów

Tablica sprzed 1500 lat z Dziesięcioma Przykazaniami Bożymi sprzedana za 5,4 mln dolarów

2024-12-19, 12:50
Poszkodowany pacjent otrzymał średnio 58 tys. zł z Funduszu Kompensacyjnego

Poszkodowany pacjent otrzymał średnio 58 tys. zł z Funduszu Kompensacyjnego

2024-12-19, 11:05
Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej podpisana. Jakie są założenia

Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej podpisana. Jakie są założenia?

2024-12-18, 17:52
Premier Tusk: Publikacje wadliwych werdyktów SN i TK będą opatrzone przypisem

Premier Tusk: Publikacje wadliwych werdyktów SN i TK będą opatrzone przypisem

2024-12-18, 15:51
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę