Sąd uniewinnił kardiochirurga ws. nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pacjenta

2017-05-31, 18:38  Polska Agencja Prasowa

Warszawski sąd uniewinnił we wtorek kardiochirurga Mirosław G. od zarzutu dot. nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pacjenta i umorzył sprawę w zakresie popełnienia przez niego błędu medycznego. Chodzi o głośny proces ws. pozostawienia wacika w sercu.

Wyrok jest nieprawomocny. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych już zapowiedział apelację.

Proces w tej głośnej sprawie rozpoczął się przed Sądem Rejonowym Warszawa-Mokotów w 2012 r. Dr Mirosław G. - były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie od początku nie przyznawał się do winy. Pacjent doktora G. - Florian M. był w 2006 r. operowany w klinice MSWiA. Przeżył operację, cztery dni po niej jego stan się pogorszył, a personel medyczny odkrył, że w sercu pacjenta mógł pozostać jeden z gazików używanych podczas operacji. Według prokuratury, zawiadomiony o tym dr G. miał nie zareagować i dopiero dzień później zdecydować o ponownym operowaniu M., który niedługo potem zmarł.

W tej sprawie przed sądem stanęła też instrumentariuszka. Jej proces zakończył się kilka lat temu, warunkowym umorzeniem sprawy na okres jednego roku próby. W trakcie tamtego procesu, oskarżyciele posiłkowi wskazywali, że kobieta próbowała naprawić błąd i to ona poinformowała o zagrożeniu przełożonych.

We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa orzekł, że kardiochirurg podczas operacji błąd popełnił, ale był to błąd usprawiedliwiony. Sędzia Katarzyna Stasiów wskazywała, że lekarz wykonując tak trudną operację, polegał na swoim zespole, w tym instrumentariuszce, do której należało liczenie wykorzystanych podczas zabiegu wacików. Sędzia dodała, że lekarz nie mając informacji od instrumentariuszki, że wacika brakuje, mógł utwierdzać się w przekonaniu, że wszystko jest w porządku.

Stasiów podkreślała, że opinie biegłych w takich sprawach, a nawet samo orzecznictwo sądów, jest różne. "Niektórzy uważają, że przy tak trudnych operacjach całkowitą winę, za pozostawienie wacika powinna ponosić instrumentariuszka. Nie sposób chyba wymagać, aby operator miał pamiętać o wszystkim" - mówiła. Zaznaczyła równocześnie, że G., gdy potwierdzono, że w sercu może znajdować się wacik, wykonał reoperację, czyli - jak dodała - podjął działanie by cofnąć skutki błędu.

Sędzia, uzasadniając uniewinnienie lekarza od drugiego zarzutu, dotyczącego opieki nad Florianem M. już po operacji i m.in. nie wykonania badań potwierdzających obecność wacika - co zdaniem oskarżycieli doprowadziło do śmierci M. – podkreślała, że pacjent był w tym momencie w sali intensywnej terapii, pod opieką innych lekarzy. Dlatego - według sędzi - G. nie jest za to odpowiedzialny.

Sędzia zaznaczyła również, że nie ma dowodu, który jednoznacznie potwierdziłby, że to właśnie wacik, mimo przeprowadzenia reoperacji, doprowadził do śmierci pacjenta. Kilkukrotnie podkreślała, że operacja była trudna i wiązała się z dużym ryzykiem.

Sędzia odniosła się też do biegłego, który przygotowywał opinie w tej sprawie (korzystną dla oskarżonego – PAP). Praska prokuratura zarzuciła mu, że opinie były fałszywe i skierowała przeciwko niemu do sądu akt oskarżenia. Stasiów zaznaczyła, że nic nie wskazuje na to, by opinie biegłego były stronnicze.

Orzeczenie sądu emocjonalnie przyjął pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych (byli nimi bliscy Floriana M.) mec. Rafał Rogalski. Tuż po uzasadnieniu wyroku, adwokat wstał i odniósł się do faktu, że sędzia nie wyraziła zgody na pokazywanie przez media jej wizerunku. "Pani sędzia nie ma prawa do ukrywania twarzy. Skoro pani sędzia zdecydowała się na tak skandaliczny wyrok, musi brać pod uwagę, że takie orzeczenie będzie komentowane przez wiele osób" - mówił.

Po wyjściu z sali podkreślił, że wtorkowy wyrok, uwalniający G. od odpowiedzialności za śmierć pacjenta oznacza, iż inni lekarze też będą mogli popełniać błędy, zaniedbywać leczenie. "Wyrok jest skandaliczny. Nie zgadzam się z tym orzeczeniem, uważam, że pan G. powinien ponosić odpowiedzialność karną za to co zrobił" – powiedział.

Z kolei mecenas kardiochirurga Beata Czechowicz nie kryła zadowolenia. "Dzisiaj jest święto wymiaru sprawiedliwości, święto niezawisłości sędziowskiej. Przy tym naporze, przy tym nacisku jaki był tu wywierany na sąd, jestem zachwycona, że sąd zachował niezawisłość, umiejętność rzetelnej oceny tej sprawy i rozstrzygnął zgodnie z prawem i ustalonym stanem faktycznym" - powiedziała.

W sprawie Floriana M. prokuratura początkowo postawiła b. ordynatorowi - w 2007 r. - zarzut zabójstwa pacjenta z zamiarem ewentualnym, czyli co najmniej godzenia się na jego śmierć. Pod tym zarzutem lekarz został aresztowany na kilka miesięcy. Potem prokuratura wycofała zarzut zabójstwa i lekarz wyszedł na wolność.

To nie jedyny proces, który obecnie toczy się ws. Mirosława G. We wrześniu 2016 r. przed warszawskim sądem rejonowym rozpoczął się jego ponowny proces dotyczący korupcji. W styczniu 2013 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa po czteroletnim procesie skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów - lekarz został skazany za część zarzutów korupcyjnych z łącznej liczby 42 zarzutów, jakie usłyszał. Uniewinniono go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych i części zarzutów korupcyjnych.

Sprawy oskarżonych pacjentów sąd warunkowo umorzył, a niektórych - uniewinnił. Rok później Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił uniewinnienie G. oraz kilku jego pacjentów i zwrócił w tym zakresie sprawę sądowi mokotowskiemu. Nie przesądził równocześnie, czy doszło do wręczenia korzyści majątkowej, wskazał, że sąd I instancji nie uzasadnił wystarczająco swego stanowiska. (PAP)

Kraj i świat

Premier: Marcin Kierwiński będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi

Premier: Marcin Kierwiński będzie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi

2024-09-20, 12:31
Powstała interaktywna mapa pomocy dla powodzian. Przygotowali ją żołnierze [link]

Powstała interaktywna mapa pomocy dla powodzian. Przygotowali ją żołnierze [link]

2024-09-20, 11:44
Hydrolog: należy rozpocząć dyskusję na temat propozycji przesiedleń z obszarów zalewowych

Hydrolog: należy rozpocząć dyskusję na temat propozycji przesiedleń z obszarów zalewowych

2024-09-20, 10:13
Wody Polskie: Zbiornik Racibórz Dolny stabilizuje poziom wód  sytuacja w rzekach poprawia się

Wody Polskie: Zbiornik Racibórz Dolny stabilizuje poziom wód – sytuacja w rzekach poprawia się

2024-09-19, 21:15
Szefowa KE we Wrocławiu: 10 miliardów euro dla krajów, które nawiedziła powódź

Szefowa KE we Wrocławiu: 10 miliardów euro dla krajów, które nawiedziła powódź

2024-09-19, 19:26
Przebrany za wojskowego rozpowiadał o rzekomym planie wysadzenia wału. Zatrzymała go ABW

Przebrany za wojskowego rozpowiadał o rzekomym planie wysadzenia wału. Zatrzymała go ABW

2024-09-19, 18:07
Dolnośląskie: Mieszkańcy Starego Górnika i Starego Otoku odcięci od świata

Dolnośląskie: Mieszkańcy Starego Górnika i Starego Otoku odcięci od świata

2024-09-19, 14:48
MEN dla powodzian: platforma Szkoły Szkołom, dyżur psychologów i webinar o traumie

MEN dla powodzian: platforma „Szkoły Szkołom", dyżur psychologów i webinar o traumie

2024-09-19, 12:44
Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Były wokalista Budki Suflera miał 76 lat

Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Były wokalista „Budki Suflera” miał 76 lat

2024-09-18, 19:27
Kolejna seria eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie: 14 osób zabitych, setki rannych [aktualizacja]

Kolejna seria eksplozji urządzeń elektronicznych w Libanie: 14 osób zabitych, setki rannych [aktualizacja]

2024-09-18, 19:04
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę