Macron uroczyście objął urząd prezydenta Francji
Emmanuel Macron uroczyście objął w niedzielę w Pałacu Elizejskim w Paryżu urząd prezydenta Francji. W swoim pierwszym wystąpieniu w nowej roli centrysta zapowiedział m.in. starania o pojednanie społeczeństwa oraz odbudowanie pozycji kraju na świecie.
"Świat i Europa bardziej niż kiedykolwiek potrzebują teraz silnej Francji, która głośno opowiada się za wolnością i solidarnością" - mówił nowy gospodarz Pałacu Elizejskiego. "Cały świat będzie z uwagą śledzić to, co Francja ma do powiedzenia, ponieważ razem będziemy wychodzić poza nasze lęki i troski" - dodał.
Mówił też o konieczności zasypania podziałów we francuskim społeczeństwie, jakie pogłębiły się podczas bezpardonowej kampanii wyborczej. "Podział i pęknięcia w naszym społeczeństwa muszą zostać przezwyciężone. Wiem, że Francuzi mają wobec mnie wysokie oczekiwania. Nic nie powstrzyma mnie przed obroną interesów Francji i wysiłkami na rzecz pojednania narodu francuskiego" - zadeklarował Macron.
Zapewnił także, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by walczyć z terroryzmem i rozwiązać kryzys migracyjny. "Wywiążemy się ze wszystkich naszych obowiązków, aby w każdej chwili móc zapewnić właściwą odpowiedź na wielkie współczesne kryzysy" - podkreślił. Zwrócił też uwagę na problem zmian klimatycznych.
Na zakończenie swej mowy inauguracyjnej nowy prezydent Francji dziękował swoim poprzednikom i podkreślił, że państwo zawsze musi stawać na wysokości zadania w walce z "problemami politycznymi, gospodarczymi czy społecznymi". "Francja zawsze będzie stać po stronie wolności i praw człowieka" - zapewniał Macron.
Apelował też o reformę Unii Europejskiej. "Potrzebujemy skuteczniejszej, bardziej demokratycznej i politycznej Europy, bo jest to instrument naszej władzy i suwerenności" - zaznaczył.
Macron, który 7 maja w drugiej turze wyborów prezydenckich pokonał skrajnie prawicową kandydatkę Marine Le Pen, na stanowisku szefa państwa zastąpił socjalistę Francois Hollande'a jako ósmy prezydent V Republiki Francuskiej. 39-letni centrysta został najmłodszym prezydentem kraju w historii Francji jako republiki.
Wcześniej Macron przybył do Pałacu Elizejskiego, gdzie został przyjęty przez Hollande'a. Spotkanie obu polityków trwało około godziny, czyli dłużej, niż początkowo zakładano; podczas rozmowy m.in. przekazano kody do broni atomowej. Po spotkaniu Hollande opuścił pałac, odprowadzany do samochodu przez swego następcę.
Niewiele później Hollande na Twitterze, w serii komunikatów skierowanych do polityków jego macierzystej Partii Socjalistycznej, bronił dorobku politycznego swej prezydentury, wskazując wyzwania, z jakimi zmierzył się jako szef państwa. Wspomniał o wysiłkach na rzecz wypracowania podczas szczytu w Paryżu porozumienia w sprawie walki ze zmianami klimatu, a także starań o legalizację małżeństw osób homoseksualnych i "utrzymanie Grecji w UE". "Mierzyliśmy się z kryzysami, ale trzymaliśmy się razem. Francja pozostała Francją" - napisał socjalista.
Po pożegnaniu Hollande'a Macron został oficjalnie zaprzysiężony na prezydenta Francji w Pałacu Elizejskim, co zostało uczczone przez francuskie wojsko uroczystą salwą oddaną z 21 dział nad Sekwaną nieopodal wieży Eiffla.
Macron w pojeździe wojskowym udał się pod Łuk Tryumfalny, gdzie złożył wieniec i rozpalił płomień na grobie Nieznanego Żołnierza. Jak zauważa agencja Reutera, był to symbol determinacji nowego prezydenta w zwalczaniu terroryzmu, bo niedaleko od Łuku Tryumfalnego tuż przed drugą turą wyborów doszło do ataku, w którym mężczyzna działający w imieniu Państwa Islamskiego zastrzelił policjanta.
W poniedziałek Macron odbędzie swą pierwszą podróż zagraniczną - uda się do Niemiec, gdzie spotka się z kanclerz Angelą Merkel. Jak pisze Reuters, wybór ten nie jest przypadkowy i ma podkreślić przesłanie, że mimo rychłego wystąpienia Wielkiej Brytanii Unia Europejska pozostaje silna.
Obecnie oczekiwana jest decyzja Macrona w sprawie kandydata na premiera. To decyzja kluczowa w obliczu czerwcowych wyborów parlamentarnych, w których ruch Macrona - La Republique en marche - powinien zdobyć większość, by umożliwić mu skuteczne sprawowanie rządów. Wybory do Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu) odbędą się 11 i 18 czerwca.(PAP)