W związkowym miasteczku debaty, happening i wolna trybuna
Debaty, wolna trybuna dla mówców, a także odsłonięcie figury przedstawiającej premiera Donalda Tuska - mimo deszczu związkowe miasteczko przed Sejmem tętniło życiem. Piątek jest trzecim z czterech Ogólnopolskich Dni Protestu, które związki zawodowe organizują w stolicy.
Ostatnim punktem programu w związkowym miasteczku była w piątek wolna trybuna dla mówców. Scena i mikrofon zostały udostępnione członkom organizacji społecznych, inicjatyw obywatelskich i innych organizacji wspierających protest.
Mimo, ulewnego momentami, deszczu i zimna, kolejni mówcy znajdowali słuchaczy. Głos zabierali m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia na rzecz praworządności, którzy apelowali, by "polskie prawo było prawem nadrzędnym nad unijnym"; Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie, protestujące przeciwko opłatom za studia na dwóch i więcej kierunkach studiów; były minister rolnictwa i poseł, Gabriel Janowski, który ocenił, że Polska jest dziś krajem "podbitym, neokolonialnym" czy prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który zachęcał do wspólnego świętowania 11 listopada.
Przedstawiciel Związku Zawodowego Rolników "Samoobrona" przypominał z trybuny słowa założyciela "Samoobrony", Andrzeja Leppera, który mówił w Sejmie, że "Wersalu tu nie będzie". "A on się rozrasta. Rolnicy obudźcie się" - apelował przedstawiciel "Samoobrony". Przemawiali także m.in. przedstawiciele ruchu obrony lokatorów, Inicjatywy Pracowniczej, Ligi Obrony Suwerenności, Pracowniczej Demokracji, Związek Zawodowy Elektryków i Pracowników IT z Norwegii.
Wolna trybuna nie ma wyznaczonej godziny zamknięcia i ma trwać do wyczerpania listy mówców.
W pobliżu trybuny cały czas stoi naturalnej wielkości figura Donalda Tuska, którą wczesnym popołudniem, przy dźwięku fanfar odsłonili przed Sejmem liderzy Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Styropianowa imitacja pomnika przedstawia premiera z piłką pod pachą i w czapce, jaką Tusk miał podczas wizyty w Peru, po której część mediów nadała mu przydomek "Słońce Peru". Drugą rękę premier ma wyciągniętą, jakby wskazywał kierunek.
Na cokole widnieje napis: "Premierowi Naród". Według szefa Forum Związków Zawodowych Tadeusza Chwałki, figura wzorowana jest na pomniku przywódcy Korei Północnej, Kim Ir Sena.
"Ukochany panie premierze, Donaldzie drogi, słońce ty nasze, przepełnieni radością z twoich rządów łaskawych, my naród poddany składamy ci szczere i radosne podziękowania" - brzmiała laudacja, odczytana przez rzecznika "S" Marka Lewandowskiego podczas odsłonięcia figury.
"Niewysłowiona jest wdzięczność i niewypowiedziane uwielbienie nasze. Za to, co dla poddanych swoich, ciężką pracą na co dzień, harówką nieludzką czynisz" - czytał Lewandowski. "Pracy tytanie, piłki harpaganie" - zwrócili się do premiera związkowcy, "dziękując" m.in. za brak ustawy o referendum, wydłużenie wieku emerytalnego, "za możliwość pracy na umowy śmieciowe", żłobki i złą sytuację służby zdrowia.
Swoje "podziękowania" związkowcy wypisali też na żałobnych szarfach, które umieścili na złożonych pod pomnikiem wieńcach. Po południu przed "pomnikiem" zapalone też zostały znicze. Związkowcy zapowiadają, że będą nieśli figurę podczas sobotniej manifestacji. Potem chcą, by objeżdżała kraj, szczególnie upadłe zakłady pracy.
Tusk pytany przez dziennikarzy w Sejmie, jak ocenia swój pomnik, powiedział, że nie zasługuje na pomnik i nie widział go, ale "jeśli jest on słoneczny i sympatyczny, to dziękuje i cieszy się". "Gdybym miał się w przyszłości Polakom, przynajmniej części rodaków, skojarzyć ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany" - dodał.
W miasteczku namiotowym było w piątek kolorowo od parasoli oraz związkowych emblematów, widocznych nie tylko na transparentach i flagach, ale też na przeciwdeszczowych kurtkach.
Widać było nie tylko logo Solidarności, OPZZ czy Forum Związków Zawodowych. Liczną grupę stanowiły wyróżniające się na zielono związki działkowców, energetycy czy rolnicy, którzy w centralnym miejscu ustawili czarną trumnę z napisem "Rolnictwo". Widoczne były też m.in. stowarzyszenia broniące praw ojców czy obrońcy krzyża, którzy ustawili się z dużym transparentem: "Obudź się Polsko, powróć do Boga".
Związkowców rozgrzewała muzyka na żywo w wykonaniu "Kapeli znad Baryczy" oraz ciepłe napoje i posiłki wydawane w jednym z namiotów. Związkowcy mogli się tam posilić kanapką, żurkiem z kotła oraz wypić kawę lub herbatę.
Oprócz wolnej trybuny i happeningów w miasteczku odbyły się też debaty na temat: dialogu społecznego i roli związków zawodowych oraz prawa obywateli do referendów.
Na sobotę zaplanowano kulminację protestu i wielotysięczną manifestację w centrum miasta. Jak mówią organizatorzy manifestacji, "wszyscy, którzy czują się lekceważeni przez rząd, przyjeżdżają do Warszawy". O godz. 11.30 demonstranci zbiorą się w trzech miejscach: NSZZ "S" - przed Sejmem, OPZZ - przed Pałacem Kultury, a FZZ - przed Stadionem Narodowym. Ponadto, na rondzie Dmowskiego zgromadzić mają się członkowie Klubów "Gazety Polskiej". Następnie wszyscy ruszą w marszu gwiaździstym na rondo de Gaulle'a, skąd o godz. 13 ruszą Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem na Plac Zamkowy, gdzie nastąpi rozwiązanie manifestacji. (PAP)