Zabrać straży miejskiej możliwość karania za złe parkowani
Ruch Palikota chce odebrania straży miejskiej m.in. możliwości karania kierowców za nieprawidłowe parkowanie oraz kontroli fotoradarowej. Posłowie ugrupowania poinformowali, że w czwartek odbędzie się pierwsze czytanie ich projektu, wprowadzającego takie zmiany.
"Mnie osobiście straż miejska kojarzy się z paniami, które handlują pietruszką, z ulicznymi grajkami, którzy są delikatnie mówiąc przepędzani przez straż miejską i to czasami w sposób bardzo brutalny. Nie kojarzy mi się niestety z porządkiem, bezpieczeństwem, z tym, że można wieczorem wyjść na ulicę" - mówił rzecznik RP Andrzej Rozenek na czwartkowej konferencji prasowej.
Polityk przypomniał, że RP w wielu miastach zbiera podpisy pod wnioskami o likwidację straży miejskiej. "Ale chcemy też ten problem uregulować na skalę ogólnopolską" - zaznaczył.
Dlatego - jak mówił poseł Ruchu Maciej Banaszak - kilka miesięcy temu Ruch złożył w Sejmie projekt przewidujący zmiany w funkcjonowaniu straży miejskiej. W czwartek odbędzie się jego pierwsze czytanie - poinformował polityk.
Projekt zakłada m.in. odebranie straży miejskiej prawa do przeprowadzania kontroli fotoradarowej. "Chcemy, by straż miejska zaprzestała kontroli pojazdów poprzez system fotoradarowy" - mówił Banaszak.
Poseł powiedział także, że - zgodnie z projektem - straż miejska nie mogłaby już karać kierowców za nieprawidłowe parkowanie. "W wielu miastach, czy nawet w Warszawie, czy w innych większych miastach trwają nagonki na kierowców - wystarczy na pięć minut zostawić samochód i już mamy blokadę" - mówił, przyznając, że dzieje się tak w sytuacjach "nie do końca" prawidłowego parkowania.
Podkreślił, że RP nie proponuje ustawowej likwidacji straży miejskiej - mimo że zbiera podpisy ws. likwidacji w poszczególnych miastach - bo nie ma takiej woli politycznej. "Natomiast my wychodzimy z tym projektem, bo uważamy, że to jest dobry kompromis do prawidłowego funkcjonowania straży miejskiej, jeśli taka ma dalej funkcjonować w naszym kraju" - wskazał.
Przypomniał, że straż powinna współpracować ze społeczeństwem w zakresie rozwiązywania problemów społeczności lokalnych, w tym zapobiegania przestępczości i poprawy poczucia bezpieczeństwa obywateli.
Tymczasem - jak mówił Banaszak - z kontroli NIK z 2011 roku wynika wyraźnie, że "straż miejska to już nie jest straż miejska, tylko +straż samochodowa+ czy +policja drogowa+". "Po drugie - mamy zwiększenie o blisko 200 proc. ogólnej liczby wykrywanych przewinień komunikacyjnych, gdzie wzrost interwencji w sprawach porządku publicznego, czyli tego, do czego powołana została straż miejska (...), jest jedynie 2,7 proc." - zaznaczył. Jak dodał, to pokazuje "tę patologię". (PAP)