Macierewicz zarzuca Tuskowi zaniechanie m.in. ws. zwrotu wraku Tu-154M

2017-03-21, 13:59  Polska Agencja Prasowa

Brak gwarancji udziału polskich przedstawicieli we wszystkich czynnościach na miejscu katastrofy smoleńskiej oraz na niewyegzekwowanie zwrotu wraku Tu-154M - to zaniechania, jakie podnosi szef MON Antoni Macierewicz w zawiadomieniu do prokuratury na b. premiera Donalda Tuska.

PAP udało się poznać treść zawiadomienia, jakie minister obrony skierował w sprawie podejrzenia zdrady dyplomatycznej (art. 129 Kodeksu karnego) w związku z wyjaśnianiem okoliczności katastrofy smoleńskiej. Jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, w poniedziałek wpłynęło ono do departamentu wojskowego PK.

Szef MON zawiadamia "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez Donalda Tuska", który będąc premierem "nie dopełnił ciążących na nim obowiązków". Macierewicz wymienia kilka przykładów, m.in. zgodę na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co zdaniem szefa MON uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn.

Według szefa MON Tusk, "mając możliwość i obowiązek jako premier RP przewidzieć, że w danych okolicznościach naraża na szkodę interes RP" oraz działając wbrew porozumieniu ministrów obrony Polski i Rosji z 1993 r. ws. zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych, "zawarł umowę, godząc się na zastosowanie Załącznika 13 do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym", czyli konwencji chicagowskiej. Właśnie to miało uniemożliwić pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Według ministra obrony wedle obowiązującego prawa istniała konieczność zastosowania polsko-rosyjskiego porozumienia z 1993 r.

Zdaniem Macierewicza Tusk także "zaniechał poczynienia w umowie uzgodnień ze stroną rosyjską co do zagwarantowania udziału przedstawicieli RP we wszystkich czynnościach badawczych prowadzonych na miejscu badania, w konsekwencji czego, prowadzenie tych czynności strona rosyjska rozpoczęła bez udziału przedstawicieli RP a następnie prowadziła je ograniczając bądź uniemożliwiając udział w nich przedstawicieli RP".

Kolejny zarzut dotyczy zaniechania podjęcia czynności zmierzających do wyegzekwowania zwrotu Polsce wraku samolotu Tu-154M "oraz jego fragmentów, rejestratorów i urządzeń pokładowych, a także pochodzących z nich nośników danych.

Tym samym Tusk według Macierewicza miał działać na szkodę państwa i narażać na szwank interes obywateli, w tym rodzin ofiar katastrofy, a także polski interes "polityczny związany z pozycją i wiarygodnością w stosunkach międzynarodowych" oraz interes związany z przeprowadzeniem prawidłowego badania katastrofy smoleńskiej, ustaleniem jej przyczyn i wypracowaniem zaleceń profilaktycznych na przyszłość. Zdaniem szefa MON jest to przestępstwo opisane w art. 129 Kodeksu karnego, przewidującym karę do 10 lat więzienia dla osoby, która w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej.

"Podejrzenie popełnienia przestępstwa jest uzasadnione. Prezes Rady Ministrów jest osobą upoważnioną do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa, w tym przypadku z Federacją Rosyjską" - napisał Macierewicz w uzasadnieniu zawiadomienia.

"W tym przypadku skutki szkodliwej dla interesów Rzeczypospolitej Polskiej umowy zawartej przez premiera RP były ewidentne już w trakcie prowadzenia badania, gdy polskiemu akredytowanemu oraz grupie ekspertów nie pozwolono wykonać dokumentacji fotograficznej miejsca katastrofy, odmawiano udziału w przeprowadzanych przesłuchaniach, uniemożliwiono zapoznanie się z oryginalnym zapisem z tzw. czarnych skrzynek. Akredytowany Edmund Klich informował na bieżąco o trudnościach premiera Donalda Tuska w sprawozdaniach. Informacje napływały również do ministra Bogdana Klicha za pośrednictwem meldunków płk. Mirosława Grochowskiego" - ocenił szef MON.

Jego zdaniem Tusk zaniechał również uzgodnień w celu zagwarantowania wydania stronie polskiej kluczowego dowodu, czyli wraku Tu-154M oraz oryginałów rejestratorów i urządzeń pokładowych. Tusk - napisał Macierewicz - "nie wyegzekwował deklaracji składanych przez Prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa w grudniu 2010 r. gwarantujących przekazanie wraku stronie polskiej do dnia 10 kwietnia 2011 r.".

"Na skutek zawarcia niekorzystnej umowy stronie polskiej odebrano możliwość dochodzenia własnych praw na arenie międzynarodowej, w tym skutecznego zbadania katastrofy smoleńskiej. Utrata prestiżu i wiarygodności w stosunkach międzynarodowych była dla Rzeczypospolitej Polskiej rażącą szkodą. Decyzje premiera Donalda Tuska naraziły na szwank interes obywateli, w szczególności interes i dobro rodzin ofiar katastrofy" - podkreślił szef MON.

Szef MON w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" poinformował, że złożył zawiadomienie dot. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez b. premiera Donalda Tuska w związku z tragedią smoleńską. Podkreślił, że jego zdaniem doszło do przestępstwa. "Premier Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie" – powiedział. Zawiadomienie MON ma dotyczyć okresu od 10 kwietnia 2010 r. do 2014 r., gdy Tusk został szefem Rady Europejskiej.

Wątek domniemanej zdrady dyplomatycznej jest już badany przez zespół śledczy Prokuratury Krajowej wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej. Prokuratura informowała o tym we wrześniu 2016 r. Śledztwo to dotyczy działania w latach 2010-2011 na szkodę RP przez funkcjonariuszy publicznych upoważnionych do występowania w jej imieniu w stosunkach z Rosją podczas badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Zostało podjęte na skutek wcześniejszych zawiadomień, które wpływały do warszawskiej prokuratury okręgowej, a w których odmawiano wszczęcia śledztw. Jesienią 2010 r. warszawska prokuratura odmówiła śledztwa wobec premiera Tuska i ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, czego chciał berliński adwokat Stefan Hambura, pełnomocnik m.in. rodziny Anny Walentynowicz. Według niego Tusk i Komorowski odpowiadali za rezygnację ze wspólnego polsko-rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku.

Z kolei w 2011 r. - wobec "braku znamion czynu zabronionego" - prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z doniesienia Stowarzyszenia Solidarni 2010. Stowarzyszenie również uznało, że ówczesny premier godząc się na konwencję chicagowską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej złamał prawo, gdyż - w opinii Solidarnych 2010 - doprowadziło to do rezygnacji przez Polskę z bezpośredniego dostępu do dowodów (są nimi m.in. "czarne skrzynki" i wrak Tu-154) i wpływu na przebieg prowadzonego w Rosji postępowania.

Okoliczności katastrofy smoleńskiej bada specjalny zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej. W początkach kwietnia ubiegłego roku PK po sześciu latach przejęła śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej od zlikwidowanej prokuratury wojskowej. Wcześniej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który zajmował się transportem najważniejszych osób w państwie.

Rafał Lesiecki, Patrycja Rojek-Socha (PAP)

Kraj i świat

Schetyna: rząd PiS to najbardziej szkodliwa władza po 1989 r.

Schetyna: rząd PiS to najbardziej szkodliwa władza po 1989 r.

2017-04-07, 09:57

Gubernator Hims: pięciu zabitych, siedmiu rannych w ataku sił USA

2017-04-07, 08:36

USA dokonały odwetowego ataku na bazę lotniczą wojsk Asada w Syrii

2017-04-07, 08:19

CBŚP: udaremniono wprowadzenie na rynek ponad 25 mln papierosów

2017-04-07, 08:16

KEP wydała nowe wytyczne dot. przygotowania do bierzmowania

2017-04-06, 17:15

Nowe rekomendacje szczepień przeciwko grypie w Polsce

2017-04-06, 16:30

346 ton jedzenia zebrały Banki Żywności w zbiórce wielkanocnej

2017-04-06, 15:37

Gliński: powstało nowe Muzeum II Wojny Światowej

2017-04-06, 15:24

Rekordowa liczba zachorowań na grypę w sezonie 2016/2017

2017-04-06, 13:58

Kaczyński: PiS nie wycofuje się z dążenia do zakazu aborcji z powodu choroby dziecka

2017-04-06, 13:51
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę